logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Christoph Theobald
Rozeznawanie powołania. Odkrycie, wybór, rozwój
Wydawnictwo W Drodze
 


Czy ono na nas „spada” z nieba i jesteśmy „skazani” na określoną rolę społeczną, bez możliwości decydowania?
A może podejrzewamy Boga o to, że zamierza nas „wcisnąć” w przygotowany z góry życiowy gorset?
Jak szukać i znaleźć swoje miejsce w życiu?
 
Odpowiedzi na te pytania pomaga znaleźć książka Christopha Theobalda – oryginalna i głeboka, odpowiednia na czasy przemian, jakie obecnie przeżywamy. Uczy nas, jak mamy odkrywać w naszym życiu chrześcijańskie powołanie „bycia człowiekiem”, meżczyzną czy kobietą, i dostrzegać bogactwo powołań osobistych, które rodzą się w Kościele. 
 

Wydawca: W drodze
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-7033-828-2
Stron: 280
Rodzaj okładki: Miękka

 
Kup tą książkę 
 
 

 

Paweł, apostoł Jezusa Chrystusa

To znowu Jeremiasz prowadzi nas do Nowego Przymierza (Jr 31,27–34) i pomaga dostrzec, do jakiego stopnia sposób, w jaki apostoł Paweł rozumie swoje własne wezwanie, jest zgodny ze schematem wezwania prorockiego. W swoim Liście do Galatów Paweł opowiada o tym, co mu się przydarzyło – zwięźle, ale w słowach bogatych w treść. Chce pokazać wspólnotom przeżywającym kłopoty i zagrożonym, że Ewangelia nie pochodzi od człowieka i nie przez człowieka została mu przekazana, ale „objawił [mu] ją Jezus Chrystus” (Ga 1,11–12). Czy istnieje lepszy sposób, aby takiemu stwierdzeniu nadać wagę, niż postawienie na szali swojego własnego życia?
 

Słyszeliście przecież o moim dawniejszym postępowaniu w judaizmie; o tym, jak bardzo prześladowałem Kościół Boży i chciałem go zniszczyć. Wiernością judaizmowi przewyższałem wielu moich rówieśników w moim narodzie, gorliwie przestrzegając tradycji przodków. Kiedy jednak Bogu – który wybrał mnie w łonie mojej matki i wezwał swą łaską – spodobało się objawić swego Syna we mnie dla głoszenia Ewangelii o Nim pośród narodów, wtedy nie szukałem już rady u ludzi. Nie pospieszyłem też do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się przede mną, ale natychmiast skierowałem się […] (Ga 1,13–17).
 

Paweł mówi tu o zwrocie natychmiastowym i radykalnym [8], który dzieli jego historię na dwie części, „przed” i „po”; cezurę przypisuje bezpośrednio Bogu. A przecież to nadal ten sam człowiek: teraz wyznaje, że, podobnie jak Jeremiasza, Bóg wybrał go już w łonie matki. To tak, jakby nagle odkrył głęboką spójność swojego wezwania z tym, kim w niepojęty sposób był od zawsze. Czy nie przyznaje wielokrotnie, że „zdobycie” przez Chrystusa nie zmieniło, ale przekształciło jego usposobienie człowieka gorliwego, który pokłada zaufanie jedynie w sobie samym (Flp 3,6.12–14; zob. 1 Kor 15,9–10)?

Ale co się właściwie naprawdę wydarzyło? Chodzi bez wątpienia o proces złożony, o którym apostoł mówi bardzo niewiele. Nie opisując go, wskazuje wyraźnie na zupełnie niezasłużone wydarzenie wewnętrznego „objawienia”: Bóg objawia w nim swego Syna, aby głosił Go wśród pogan (Ga 1,15–16). Czy spotkał Chrystusa?  Tak, w pewien sposób, bo można powiedzieć, że prześladując Kościół Boży, Paweł walczył z przekonaniem chrześcijan, że ukrzyżowany Mesjasz żyje. Jednak dopiero wezwanie zdołało zakończyć jego dramat wewnętrzny i pogodzić go z jego własnym przeznaczeniem: łaska, którą otrzymał od Syna Bożego, ratuje Pawła przed jego siejącą śmierć gorliwością i przemienia w apostoła w służbie Ewangelii łaski, przeznaczonej dla wszystkich ludzi. Wszelkie późniejsze doświadczenia misjonarskie Pawła, w tym także jego refl eksja teologiczna, odwołują się do tego decydującego momentu „powołania”, przygotowanego przecież od początku jego istnienia, i wzbogacają go, w pewien sposób, po fakcie. Stało się to możliwe, ponieważ wszystko zaczęło się od wydarzenia, które apostoł podsumowuje w swoim liście do Filipian, używając określenia „poznanie Jezusa Chrystusa” (Flp 3,7–11).

Trzy opisy powołania Pawła w Dziejach Apostolskich, zredagowane przez Łukasza, przedstawiają to wydarzenie w zupełnie inny sposób. Rozważając je i delektując się nimi, czytelnik znajdzie wiele elementów znanych z opowieści Starego Testamentu, szczególnie motyw głosu Bożego, który woła prześladowcę jego imieniem: „Szawle, Szawle!”, i pytanie: „Kim jesteś, Panie?”, za pomocą którego ten próbuje zidentyfi kować głos (Dz 9,4–10). Proponuję jednak potem powrót do Pawłowych Listów, aby podziwiać przepojoną głęboko ludzką prawdą powściągliwość, która charakteryzuje opowieść apostoła.

Ta prosta ludzka prawda jest widoczna jeszcze wyraźniej, gdy apostoł wychodzi poza swoje własne doświadczenia, wracając od postaci proroka Jeremiasza aż do Abrahama, „ojca wszystkich, którzy wierzą” (Rz 4,11), o czym już wspominaliśmy. Od Pawła dowiedzieliśmy się, przypomnijmy, że wiara i pokorne słuchanie są jednym i tym samym (Rz 1,5; 16,26). Gdy znajduje taką wiarę u Abrahama, z podziwem pisze o tym, że poprzedza ona znak obrzezania i nadanie praw przez Mojżesza. Patriarcha jest więc ojcem wszystkich wierzących, zarówno nieobrzezanych, jak też obrzezanych (Rz 4,10–12). Sytuuje się zatem ponad podziałem na żydów i pogan i jest uosobieniem powołania uniwersalnego, po prostu „powołania do bycia człowiekiem”, można by powiedzieć za Soborem Watykańskim II. Wynika to także z niezwykle głębokiego sformułowania dotyczącego Abrahama, do którego wrócimy w następnym rozdziale: „Uczyniłem cię ojcem wielu narodów – w obliczu Boga, któremu uwierzył, Boga ożywiającego umarłych, powołującego do istnienia tych, co nie istnieją” (Rz 4,17).

Ta sławiona przez Pawła uniwersalność nie jest abstrakcją: odsyła do dramatu rozdziału pomiędzy narodem żydowskim i innymi ludami. Misja głoszenia Ewangelii poganom, którą otrzymał Paweł (Ga 1,16), nie doprowadziła apostoła do zerwania z jego własnym ludem, wręcz przeciwnie: objawienie się w nim Chrystusa, o którym mówi z akcentami godnymi Jeremiasza, zmienia jego sposób podejścia do tych więzi:
 

Mówię prawdę w Chrystusie, nie kłamię. Moje sumienie to poświadcza w Duchu Świętym, że odczuwam w sobie wielki smutek i nieustanny ból. Wolałbym sam być odłączony od Chrystusa dla moich braci, którzy z pochodzenia są moimi rodakami. Są przecież Izraelitami. Do nich należy synostwo, chwała, przymierza, nadanie Prawa, sprawowanie kultu i obietnice. Do nich należą patriarchowie, z nich także, według ludzkiego pochodzenia ciała, wywodzi się Chrystus, który jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. Amen (Rz 9,1–5).
 

____________
Przypisy:

[8] We francuskim tekście „[…] parmi les paiens, aussitôt, loin de recourir…” występuje słowo „aussitôt” – natychmiast, którego nie ma w polskim tłumaczeniu Listu do Galatów – przyp. tłum.


Zobacz także
ks. Paweł Kłys

Pod koniec piątego roku nauki przychodzi czas całkowicie szczególny – przygotowania do przyjęcia pierwszych święceń, święceń diakonatu. Napisałem, że jest to szczególny czas. Na czym polega owa szczególność? Otóż wraz ze święceniami kleryk staje się już duchownym, zaczyna przynależeć do stanu duchowieństwa. To wielka radość i zaszczyt, ale także wiążące się z tym obowiązki i zadania. Dlatego też przygotowania również są istotne. 

 
Dariusz Kowalczyk SJ
Kiedy rozważamy Boże miłosierdzie, nasuwa się pytanie, w jakiej relacji znajduje się miłosierdzie do miłości. W Nowym Testamencie znajdujemy „definicję” Boga. „Bóg jest miłością” – stwierdza Apostoł Jan (1 J 4,8.16). To stwierdzenie oznacza, że Bóg kocha człowieka, że zaprasza nas do wiecznej wspólnoty miłości. Ale nie tylko... 
 
Anna Orlik
Gwałtowna przemiana życia jest możliwa choć nie każdy z nas znajdzie się w sytuacji św. Pawła, który spotkawszy na swej drodze Jezusa, odstąpił od dotychczasowego postępowania i od tamtej chwili jego życie zmieniło się radykalnie. Takie przemiany zdarzają się rzadko. Najczęściej jest to długotrwały proces. Od czego on się zaczyna? 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS