logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Ligęza SP
Przyjaźń mocniejsza niż śmierć – Łazarz i Jezus
eSPe
 


Wszystko pod kontrolą
 
Co zrobisz, gdy dowiesz się, że Twój przyjaciel ciężko choruje? Zadzwonisz, napiszesz maila, pojedziesz odwiedzić go… Na pewno się zmartwisz i zainteresujesz stanem chorego.
 
Co robi Jezus, gdy otrzymuje wiadomość, że jego przyjaciel choruje? Zostaje dwa dni dłużej w miejscu pobytu. Pozwala Łazarzowi umrzeć. A nawet więcej – spóźnił się cztery dni na pogrzeb przyjaciela (!), który teraz leży w grobie i już cuchnie.
 
Jak wytłumaczyć to paradoksalne rozdarcie między deklarowaną przyjaźnią i miłością, a brakiem działania u Mistrza? Dlatego, nie dziw, że siostry Łazarza robią gwałtowne wyrzuty Jezusowi: „Gdybyś tu był, nasz brat by nie umarł!”.
 
Klucz do zrozumienia tej sytuacji znajduje się kilka rozdziałów dalej. Podaje go sam Jezus: „To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,12-13).
 
Mistrz z Nazaretu zrobił wszystko, aby mieć pewność, że jego przyjaciel Łazarz umarł. Jezus przeprowadził świadomie Łazarza przez śmierć. W jakim celu? Śmierć przyjaciela ma służyć większej chwale Bożej i wypełnieniu się misji Jezusa. I rzeczywiście – chwała ta objawiła się podczas wjazdu Jezusa do Jerozolimy. Jak opisał tę scenę ewangelista Jan: „Dawał więc świadectwo ten tłum, który był z Nim wówczas, kiedy Łazarza z grobu wywołał i wskrzesił z martwych. Dlatego też tłum wyszedł Mu na spotkanie, ponieważ usłyszał, że ten znak uczynił” (J 12,17-18). Uroczysty wjazd Jezusa, radosne „Hosanna” i rzucane gałązki palmowe to „owoce” śmierci Łazarza i jego wskrzeszenia.
 
I niby wszystko w tej scenie wygląda poprawnie. Jezus od początku wydaje się kontrolować sytuację śmierci swojego przyjaciela. Niejako „wykorzystał” go do uczynienia ostatecznego znaku potwierdzającego jego boskość i misję.
 
W imię miłości
 
Jednak podróż Jezusa do Betanii to nie akcja ratunkowa przyjaciela, nastawiona na zrobienie dobrego PR-u. Mistrz z Nazaretu nie ma w sobie nic z fałszu polityka, który w towarzystwie kamer zjawia się w miejscu dotkniętym powodzią i stara się podnieść słupki popularności żerując na cierpieniu innych. Scena poprzedzająca wskrzeszenie Łazarza, mówi o tym, że Jezus opuszcza Jerozolimę, w której o mało co nie został ukamienowany, i usuwa się za Jordan. Jezus wracając do Judei ryzykuje swoim życiem. A uczniowie są przekonani, że jeżeli on jeszcze raz pójdzie do Jerozolimy, to nie wróci żywy.
 
Dlatego dramatycznie brzmi pytanie uczniów: „Rabbi, dopiero co Żydzi usiłowali Cię ukamienować i znów tam idziesz?”, a słowa Tomasza – „Chodźmy razem i my, aby razem z Nim umrzeć” nie są tylko pobożną metaforą. Tomasz wie, że Jezus zostanie zabity, jak pójdzie do Jerozolimy. Decyzja, aby pójść do Betanii, do Łazarza, to wyrok śmierci dla Jezusa. Tomasz i pozostali apostołowie mieli rację. Po wskrzeszeniu Łazarza (oczywiście tak wielki cud nie mógł przecież pozostać niezauważony przez wrogów Jezusa) Kajfasz zbiera Wysoką Radę. Jak mówi Ewangelia: „I wtedy postanowili go zabić”.
 
„Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich”. Ceną ratunku zmarłego przyjaciela jest śmierć Jezusa. Mistrz żyje tak, jak głosi. Łazarz rzeczywiście wyjdzie z grobu, ale dlatego, że na jego miejsce wejdzie Chrystus.
 
Święty Augustyn w swoich Wyznaniach dodaje: „Ty możesz nazwać mnie przyjacielem, ja wiem, że jestem twoim sługą”. Łazarz jest odłączony od wszystkich w krainie zmarłych. Nie może działać, jest bierny, związany opaskami, a jego grób przytłoczono ciężkim kamieniem. Łazarz nie jest już przyjacielem dla Jezusa, ale to Jezus pozostaje przyjacielem dla niego. To przyjaźń Mistrza przynosi mu zmartwychwstanie. Jezus jest tym, który krzyczy głośno imię swojego przyjaciela. Budzi ze śmierci i wzywa do wyjścia na zewnątrz, poza grób. Wreszcie każe uwolnić go z opasek, które krępują ciało.
 
Przyjaciel, to ten, który pozwoli, aby coś umarło w drugim. Zgodzi się na to, że bliska mu osoba schodzi do grobu swojego życia. W tym doświadczeniu nie opuszcza drugiego, ale szuka wypełnienia woli Boga. Jest gotowy, by iść tam, gdzie leży Jego przyjaciel.
 
Przyjaciel zna imię tego, kto leży w grobie. Potrafi go zbudzić ze snu cierpienia. Przypomni mu jego prawdziwe imię i wyciągnie go z miejsca śmierci. Wreszcie ściągnie ze swojego przyjaciela to, co krępuje jego wolność. Opaski lęku i bezsilności, które więżą jak kokon, nie pozwalając larwie zamienić się w motyla.
 
A jeżeli będzie trzeba, jeżeli sytuacja będzie tego wymagać, to przyjaciel nie będzie się wahał. Tego wszystkiego dokona kosztem siebie, w imię miłości, która nosi nazwę przyjaźni.
 
Adam Ligęza SP
eSPe 109  
 
Zobacz także
ks. Błażej Węgrzyn

Katechizm uwydatnia dwojaki kontekst dzisiejszego misterium. Pierwszy, to kontekst historyczny – już miniony: „Przemienienie Chrystusa ma na celu umocnienie wiary Apostołów ze względu na przyszłą mękę. Wyjście na «wysoką górę» jest przygotowaniem do wejścia na Kalwarię” (KKK 568). Drugi, to kontekst chrześcijański – wciąż aktualny: „Na początku życia publicznego [Jezusa] znajduje się chrzest, a na początku [Jego] Paschy Przemienienie.

 
ks. Zbigniew Kapłański
Jezus - to Syn Boży, który po to przyszedł na świat, aby każdy człowiek mógł skutecznie dojść tam, gdzie możemy być szczęśliwi w pełni i bez końca. Przed Jego śmiercią i zmartwychwstaniem nikt, najbardziej nawet zasłużony dla Boga i ludzi, nie miał żadnej szansy wejść do Domu Ojca. Teraz - jeśli Jezusowi powierzymy swoją słabość i bezradność w zmaganiu o piękno świata i życia, to On nas zaniesie do Siebie. Aby tylko pozwolić Mu działać, nie wyrywać się z Jego ramion...
 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr
W jaki sposób apostołowie i uczniowie odkryli fakt zmartwychwstania Chrystusa i uwierzyli w niego? Najpierw byli świadkami strasznego dramatu męki i śmierci krzyżowej Jezusa, co niewątpliwie było dla nich prawdziwym emocjonalnym i duchowym szokiem, przyczyną utraty wszelkiej nadziei...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS