logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Mariusz Pohl
Sady i ogrody - smak raju na ziemi
Przewodnik Katolicki
 


Szopa zamiast altany

W ogrodzie musi być miejsce na narzędzia: taczkę, grabie, szpadle, motyczki, sekator, wiklinowe kosze, pęki tyczek do fasoli i pomidorów. Często są one złożone w drewnianej altanie. Pierwotnie miała ona służyć do relaksu i odpoczynku, niedzielnego podwieczorku czy poobiedniej drzemki. Ale potem trafiły tam kartony z cebulkami tulipanów, kłąb sznurka, jakieś kołki, piła – i altana przekształca się w szopę. Kiedyś nieodzowna była studnia z kołowrotem i ocynkowane wiadro; dziś wypiera je kran z bieżącą wodą i zwoje ogrodniczego węża. W wielu ogrodach, na uboczu, stoją rzędy uli. To wspaniała wizytówka gospodarza, bo na pszczołach trzeba się dobrze znać i kochać je. Tę wiedzę i doświadczenie zdobywa się latami, a nagrodą są słoiki pełne złocistego miodu – i zapylone kwiecie.

W kącie pod płotem jest miejsce na kompost. Jeśli w pobliżu jest staw lub jezioro, to tu najłatwiej o brązowe, mięsiste dżdżownice. Są one nie tylko smakowitą przynętą dla ryb, ale także darmową siłą roboczą. Nikt tak jak one nie spulchni i nie użyźni gleby. Na kompostowych stosach zwykle wyrastają wielkie pokrzywy i krzaki dzikiego bzu. Takie zarośnięte kąty to ulubione miejsce zabaw dzieci: choć w dobie komputerowych gier trudno w to uwierzyć, ale była kiedyś epoka, gdy chłopcy godzinami bawili się w Indian, kowbojów i pancernych, a dziewczynki skakały na skakance w cieniu drzew. Zabawa w chowanego jednoczyła wszystkich. Dziś ślady tego nastroju spotyka się już chyba tylko w reklamach.

Złociste jabłonie i grusze

Tak jak dla gospodyni powodem do dumy są kosze dorodnych ogórków, kępy złotego kopru, białe warkocze czosnku, stosy porów i selerów, tak gospodarze szczycą się drzewami owocowymi w swoich sadach. Jabłonie i grusze też wymagają pielęgnacji. Najpóźniej w lutym trzeba pobielić wapnem pnie, by słońce i mróz nie porozsadzały kory. Potem, wczesną wiosną, należy umiejętnie poprzycinać konary i co miesiąc usuwać wilki. W maju, gdy sad pokryje się białym kwieciem, przychodzi strach, czy przymrozek nie pościna zawiązków. A potem obawa przed owadzimi szkodnikami i żarłocznymi jak szarańcza szpakami. Ale stosy skrzynek z pięknymi jabłkami, śliwkami i gruszkami, stanowią najlepszą nagrodę. Jeszcze bardziej cieszy, gdy dorodne owoce można wkomponować w dożynkowy wieniec i zanieść przed ołtarz, obserwując kątem oka pełne uznania – choć z domieszką odrobiny zazdrości – spojrzenia sąsiadów. Pan Bóg pobłogosławił!
 
Smak jesieni

A potem przychodzi złota jesień, pełna zapachów, babiego lata, radosnego trzepotu szpaków, które zbierają się do odlotu. Wśród żółknących liści czerwienią się wielkie, dojrzałe jabłka, a pośród rzednących latorośli ukazują się grona pełne winnego soku. Na okolicznych polach zaczynają się wykopki. Kukurydza powoli usycha, odsłaniając złote kolby. Najcięższe prace są już pokończone: na zbiór czekają tylko pola kapusty, cebuli i buraków cukrowych. Nastaje czas odpoczynku, nagrody, zbierania do spichrzów, kopców, na ciepłe strychy i do chłodnych komórek. Dzień się szybko skraca, nad łąkami i polami unoszą się smużki dymów z palonych gałęzi i łętów. Nic nie pachnie i nie smakuje tak, jak jesień.

Ale letnio-jesienny zbiór to wcale nie koniec wysiłków ogrodniczki i sadownika: trzeba jeszcze posprzątać. Uschłe łęty po fasoli, zwiędłe liście porów, łodygi słoneczników – wszystko to trzeba powyrywać, pozgrabiać w stosy, wywieźć na kompost lub popalić. Nie zaszkodzi też z grubsza usunąć liście owocowych drzew. Gdy się nieraz z tą robotą zamarudzi, przychodzi listopadowy szron i pokryje suche kikuty i liście, skrzącym się o poranku srebrem. A potem nagle w nocy spadnie pierwszy śnieg i białą pierzyną pokryje wszystko: grządki, drzewa, krzaki czarnej porzeczki, płoty... Zimą ogrody i sady cicho śpią.

Każda pora roku ma w ogrodzie swój urok i specyfikę, potrafi harmonijnie współbrzmieć z czystą naturą i nastrojem człowieka: nadzieja, radość, melancholia, smutek, oczekiwanie… W sadzie i ogrodzie czuje się rytm życia: coś się rodzi, dojrzewa, owocuje, potem więdnie i umiera – jak w życiu. A nadzieja ciągle się odradza i żyje. Przyjdzie wiosna, znowu będzie lato, jesień nie zawiedzie i na zimę przyjdzie czas. I ogród, i ludzie będą o rok starsi, może trochę mądrzejsi. I da Bóg, że bliżsi raju. Bo to też ogród.

Ks. Mariusz Pohl

 
 
Zobacz także
Anna Dąbrowska
Demon smutku utrudnia oczyszczenie serca po grzechu, sprawiając, że człowiek nieustannie pamięta o złu i zamyka się na Boże miłosierdzie. Jedynymi skutecznymi środkami w walce z tym demonem są: radość, otwarcie się na innych ludzi, wytrwałość i modlitwa. Demony są obecne w naszym życiu, wg Ewagriusza z Pontu jest ich siedem...
 
Anna Dąbrowska
Ochrona środowiska życia człowieka stanowi doniosły problem teologiczno-moralny w nauce społecznej Kościoła katolickiego. W 1972 r. Stolica Apostolska przygotowała na sztokholmską konferencję ONZ, poświęconą ekologii, dokument dotyczący ochrony środowiska, w którym zwraca się uwagę, że "życie i dobrobyt człowieka zależy od jego środowiska naturalnego"...
 
Józef Majewski
To, co istotne w Kościele, jest święte, media zaś z istoty są obrazoburcze – z reguły kierują się zasadą good news no news (dobre wiadomości to żadne wiadomości). Kościół głosi to, co stare (objawione przed wiekami), media szukają tego, co nowe, nowinkarskie. Przesłanie Kościoła promuje harmonię i pokój, a media interesują się konfliktami, walką i niezgodą – bad news good news (złe wiadomości są dobrymi wiadomościami). Kościół żyje tym, co niewidzialne i duchowe, media zaś tym, co widzialne i zjawiskowe, sensacyjne. Ergo: mass media informacyjne – z natury rzeczy – nie są w stanie przekazywać pełnej prawdy o religii, a nawet są skazane na jej zniekształcanie.
 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS