logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Ryszard Kempiak SDB
Samotność w Biblii
Zeszyty Karmelitańskie
 


 
 Samotność nigdy nie może być celem samym w sobie, gdyż jest wówczas zawsze czymś złym, tak jak złem jest każde cierpienie. Samotność stanowi wartość tylko wtedy, gdy służy dobru innych, prowadzi do wspólnoty z Bogiem i ludźmi.
 
Nie jest dobrze, żeby człowiek (Biblia Tysiąclecia: „mężczyzna”) był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc.
Rdz 2,18
 
Z objawienia wiemy, że życie Boże, wewnętrzne życie Trójcy, polega na relacji między trzema różnymi Osobami, i polega na byciu dla drugiego i z drugim. Takie też powinno być życie człowieka, stworzonego na obraz i podobieństwo Boga. Konsekwencją takiego obrazu człowieka jest odrzucenie indywidualizmu i kolektywizmu oraz zachęta do bycia dla innych i budowania wspólnoty. Ta komunia, w której żyje Trójjedyny Bóg, odciska się na życiu ludzkim, szczególnie na życiu wyznawców Boga w Trójcy Jedynego. Skoro Bóg Trójjedyny stanowi wspólnotę, wynika stąd, że człowiek staje się do Niego w tym większym stopniu podobny, im bardziej dąży do wspólnoty, i w miarę, jak porzuca styl „życia na samotnej wyspie”, pokonuje narcyzm i egoizm, staje się też człowiekiem komunijnym, zdolnym do życia we wspólnocie. Paradoksem obecnego świata jest to, że w poszukiwaniu wspólnoty ludzie – uciekając od samotności, wpadają w otchłań osamotnienia, zamknięcie się w sobie. Człowiek wierzący pyta, jak poradzić sobie z osamotnieniem, z poczuciem opuszczenia nawet przez Boga, który wydaje się być głuchy na cierpienie i zło szerzące się w świecie i na wołanie swoich czcicieli. Odpowiedzi zaś szuka w Biblii, tak w Starym, jak i Nowym Testamencie.
 
„Samotność” i „osamotnienie”
 
W literaturze z zakresu biblistyki bardzo rzadko można spotkać wyraźne rozróżnienie „samotności” i „osamotnienia”, gdyż często używa się tych pojęć zamiennie, nie biorąc w ogóle pod uwagę zasadniczej różnicy między zakresami semantycznymi tych pojęć, które oznaczają różne jakościowo stany ludzkie. Niewątpliwie powodem tego chaosu terminologicznego jest stosowanie terminu „samotność” w znaczeniu szerokim. Wówczas rzeczywiście mieści on w sobie termin „osamotnienie”, który w ten sposób oznacza obok „odosobnienia”, „izolacji”, „separacji”, pewien szczególny aspekt stanu samotności. Niewątpliwie oba pojęcia: „samotność” i „osamotnienie” wskazują na to, iż coś jest samo lub ktoś jest sam, bez towarzystwa innych rzeczy czy ludzi. Na pewno każdy osamotniony jest sam, jednak nie każdy człowiek będący sam – samotny jest osamotniony. „Samotność” należy zatem łączyć z odosobnieniem, odłączeniem, oddzieleniem, chwilowym odseparowaniem, odizolowaniem, natomiast „osamotnienie” wiąże się z opuszczeniem, porzuceniem, pozostawieniem kogoś samym, osieroceniem, z oderwaniem, wyobcowaniem, wyizolowaniem. Samotność może przerodzić się w osamotnienie, gdy człowiek oderwie się od świata, od ludzi, straci z nimi kontakt, tym samym opuści innych i sam skarze siebie na opuszczenie przez innych. Ale najczęściej osamotnienie jest wynikiem opuszczenia przez kogoś i w tym sensie można powiedzieć, iż jest to samotność przymusowa, swoisty szczyt samotności, który przynosi człowiekowi cierpienie.
 
Samotność w Starym Testamencie
 
Temat samotności pojawia się w Biblii zaraz na pierwszych jej stronach, kiedy Bóg oznajmia w Rdz 2,18: „Nie jest dobrze, żeby człowiek (Biblia Tysiąclecia mówi w tym miejscu: „mężczyzna”) był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc”. Warto przy tym zauważyć, że pierwszy człowiek stworzony z prochu ziemi, dopiero w momencie konfrontacji z pierwszą kobietą – nazwany zostaje przez autora natchnionego „mężczyzną” (Rdz 2,23), co jest ważne dla naszego tematu, gdyż słowa Jahwe odnoszą się do pierwotnej samotności człowieka, w znaczeniu całej ludzkości, a nie tylko do samotności mężczyzny, wynikającej z braku kobiety. Bóg zauważył, że życie w samotności – mimo najlepszych warunków bytowych – nie zapewnia człowiekowi całkowitego szczęścia. Człowiek jest sam, bo jest „inny” wobec wszystkich stworzeń. Człowiek jest sam, jest samotny, tzn. poprzez swoje człowieczeństwo jest ukonstytuowany w jedynej, wyłącznej i niepowtarzalnej relacji do samego Boga, jest podmiotem przymierza i partnerem Boga.
 
Samotność nie odpowiada zupełnie istocie człowieka, jest on stworzony do życia społecznego we wspólnocie. Samotność – istotny brak człowieka – może być uzupełniony tylko przez odpowiednika, który stał będzie z nim na równi, nie na niższym poziome, jak zwierzęta, ani na wyższym, jak Bóg. Samotność w opisie jahwistycznym jest ukazana nie tylko jako odkrycie właściwej człowiekowi własnej relacji do drugiej osoby, jako otwarcie i oczekiwanie na wspólnotę – komunię osób. Bóg spełnił w zaskakujący sposób ludzkie pragnienie wspólnoty z istotą dla człowieka odpowiednią, poprzez definitywne stworzenie człowieka jako jedności dwojga, która oznacza tożsamość natury. Odpowiednia pomoc dla człowieka miała być taka, jak on, a przecież nie identyczna z nim; miała być raczej jego przeciwieństwem, dopełnieniem.
 
 
1 2 3  następna
Zobacz także
Ks. Henryk Skoczyłaś CSMA
Pobożny i sprawiedliwy Hiob, dotknięty cierpieniem i trudem życia, zadaje sobie pytanie: „Czyż nie do bojowania podobny byt człowieka?". Także w życiu Chrystusa dostrzegamy ogrom trudu i cierpienia. Widzimy, jak ciągle podejmował walkę z trzema siłami zła: szatanem, światem i ciałem. Bowiem szatan, duch tego świata, i ludzka natura, dotknięta zmazą grzechu pierworodnego, to trzy źródła zła, które nieustannie zagrażają każdemu człowiekowi...
 
Krzysztof Osuch SJ
W rozważaniu, opartym na Lm 3, 1-33, chcemy  wyraźniej zobaczyć, że  także w czasie bardzo wielkiej udręki obecny jest Bóg i śpieszy z pomocą. Każdy rodzaj bólu – fizyczny, psychiczny i duchowy – przynagla nas do wzmożonego wysiłku poznawczego, który naprowadza na właściwe zachowanie w cierpieniu.  Wcale nie jest tak, że cierpienie bezapelacyjne skazuje nas na pogrążenie się w poczuciu beznadziejności i rozpaczy. Pośród największych cierpień Bóg objawia się jako źródło nadziei na ocalenie.
 
Tomasz Kot SJ
Dziecko zasypiające pośród swych zabawek, uczeń nad zeszytem, robotnicy przystający niosąc wielkie ciężary, staruszkowie niemogący już podnieść łyżki do swych ust... To tylko niektóre obrazy zmęczenia. Męczy zabawa, nauka, praca, ludzie i po prostu samo życie. I nie dotyczy to jedynie kondycji fizycznej. Równie, a nawet bardziej dotkliwie można być wyczerpanym psychicznie. Zmęczyć się może także nasza wiara.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS