logo
Wtorek, 23 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Ilony, Jerzego, Wojciecha – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Tadeusz Basiura
Santo subito!
materiał własny
 


W oknie domu Ojca

Santo subito! – wołał 300-tysięczny tłum zgromadzony na Placu św. Piotra w Watykanie 8 kwietnia 2005 r., gdy Ojciec Święty Jan Paweł II szeptem rzymskiego wiatru, przerzucającego karty Świętej Księgi, ostatni raz przekazał wiernym Słowo Boże. Santo Subito! – Natychmiast Święty! – wołały napisy na transparentach, gdy kardynał Ratzinger kończąc pożegnalną homilię mówił: "Możemy być pewni, że nasz ukochany Papież stoi teraz w oknie domu Ojca, patrzy na nas i nam błogosławi."

Głębokie zakorzenienie w Bogu

Wierni całego świata pewni byli prawdziwości tych znaków i tych słów. Stąd ich wołanie – Santo subito! Santo subito! Santo subito!

Nie było to czcze wołania; nie była to chwilowa demonstracja – to było rzeczywiste pragnienie wszystkich tych, którzy widzieli głębokie zakorzenienie w Bogu całego własnego życia, którzy podziwiali żarliwość Jego modlitwy, którym Jego cierpienie pozwalało pokonywać własne słabości i przyjmować z pokorą wolę Bożą, którym nieraz ukazał tę właściwą drogę wyboru. To było wołanie wszystkich tych, którzy widzieli wielkość Jego dzieł, jakie stworzył swoim oddaniem Bogu i swoim życiem. To było wołanie wszystkich tych, którzy swoją miłością odpowiedzieli na Jego miłość. I chociaż Jan Paweł II odszedł do domu Ojca, żył i był obecny w wielu domach, w wielu sercach. Tamto zawołanie – Santo subito! – stało się dla wielu przyzwoleniem, aby Jemu zawierzać swoje sprawy, Jego prosić o wstawiennictwo Boga i Matki Bożej, za Jego pośrednictwem dziękować Bogu.

Świat jest pełen świadectw

Modlitwy, prośby, pokładana w Nim nadzieja nie zostają bez odpowiedzi. Chorzy odzyskują zdrowie; cierpiący doznają ulgi; kobiety pragnące potomstwa wypraszają łaskę błogosławionego stanu; pogrążeni w nieszczęściu znajdują pociechę, zagubieni na rozdrożach życia odnajdują właściwą drogę. Świat jest pełen świadectw Jego odpowiedzi na ludzki ból i płacz, na ludzkie prośby i nadzieje. Swoją ziemską wrażliwość na dolę człowieka zabrał ze sobą i dalej przed Bogiem odpowiada człowiekowi miłością. W czasie procesu beatyfikacyjnego, jako dowodu cudu uzdrowienia za wstawiennictwem Jana Pawła II zgłoszono ponad 250 przypadków. 

 
1 2  następna
Zobacz także
Ewelina Gładysz
Składniki podstawowe: ona i on. Dobrze wypłukać (głównie z przeszłości) i namoczyć aż zmiękną (ważne jest osiągnięcie stanu zwanego gotowością). Włożyć do sakramentalnego rondla małżeństwa, latami dusić na małym ogniu i uważać, żeby się nie przypiekło. Do tego dołożyć tonę miłości, kilogramy wyrozumiałości i czułości – wymieszać. Podlewać dwiema szklankami ciepłych słów na dzień dobry i na dobranoc. Przebaczenie pokroić na małe kawałki, dodawać w razie potrzeby. Całość przykryć lnianą ściereczką i skierować w stronę Nieba. Czekać aż wyrośnie.
 
Ewelina Gładysz

Każdy z nas jest zaproszony do odkrycia świata, który dał nam Bóg. Ale w pięknej rzeczywistości, jakiej doświadczamy wszyscy, znajduje się również nasz osobisty świat wewnętrzny, do którego mamy dostęp tylko my sami i Ten, który przenika wszystko (por. Ps 139). Nasz osobisty, subiektywny świat przypomina tętniące życiem starożytne miasto.

 
Ewelina Gładysz
Czy Kościół powinien się demokratyzować, czy też ma zachować zdrowy dystans do każdego systemu społeczno-politycznego? Wydawać by się mogło, że skoro demokracja jest najlepszym z możliwych rozwiązań politycznych, tym bardziej Kościół powinien jej się poddać. Tak się jednak nie dzieje. Dlaczego? Aby znaleźć odpowiedź, musimy wrócić do początków Kościoła i zbadać jego genezę.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS