logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Piotr Aszyk SJ
Skrupuły – moralna buchalteria
Życie Duchowe
 


Nieraz niezwykle trudno odróżnić osobę o sumieniu wrażliwym od skrupulanta. Należy zatem ostrożnie wyrokować w tym względzie. Osoba o delikatnym sumieniu jest nieobojętna wobec całej sfery zjawisk, jakie dzieją się w jej życiu; jej wrażliwość może być oznaką świętości. W przypadku penitenta o takim sumieniu spowiedź i uzyskana absolucja przynoszą spokój ducha. Skrupulant zaś będzie drobiazgowo wymieniał własne przewinienia, wyolbrzymiał swoje grzechy lub mnożył je, podczas gdy są one tylko wytworem jego lęku przed domniemaną niedoskonałością. Po wszystkim jeszcze bardziej będzie roztrząsać, czy wyznał wszystko, czy dopełnił należycie warunków sakramentu pojednania, czy spowiednik usłyszał itd. Skrupulant długie godziny spędza na analizowaniu bez końca własnego zachowania oraz okoliczności konkretnych czynów. Owładnięty swoistą fobią grzechu wyobraża sobie potencjalne i niebyłe sytuacje, szukając wyjaśnień, prześwietlając motywy ewentualnych działań. Zdarza się skrupulantom połykać wielbłąda, a przecedzać komara (por. Mt 23, 24). Skupiając się na błahych sprawach, mogą zaniedbywać ważne obszary swego życia.

W literaturze tematu znaleźć można różne koncepcje wyjaśniające powstawanie skrupułów. Autorzy podkreślający intelektualny wymiar skrupułów traktują to zjawisko jako rodzaj natręctwa podszytego lękiem, który uniemożliwia prawidłową ocenę moralną postępowania. Inni odsuwając funkcje intelektualne na plan dalszy, w genezie zjawiska skrupułów uwydatniają rolę zaburzeń emocjonalnych. Zwolennicy psychoanalizy wskazują na niedojrzałość emocjonalną skrupulantów, szczególnie zaś zauważają dominację superego. Podmiot znajduje się w stanie nieustannej presji, a co za tym idzie - niezdecydowania. W tym kluczu perfekcjonizm podkopywany jest przez niskie poczucie własnej wartości. Brak wewnętrznej spójności sprawia, że skrupulanci mają przeświadczenie o swej niewinności, choć jednocześnie czują się winni. Bywa też odwrotnie - postępują źle, ale nie chcą mieć poczucia winy. Wypaczają więc własne sumienie pokrętnymi racjami i drobiazgowymi analizami. Mechanizm zanegowania własnej winy obraca się z czasem przeciw nim. Skrupulanctwo jest w istocie podszyte egoizmem osoby, która chce mieć absolutną pewność własnej nieskazitelności. Zewnętrzna prawość stanowić może fasadę wewnętrznej nieszczerości i splątania. Jakkolwiek sytuować kwestię przyczyn skrupulanctwa, należy przyjąć, iż czynniki psychiczne odgrywają znaczącą rolę w powstawaniu i utrwaleniu się skrupułów.

Na przekór trudnościom

Skrupulant jest zakładnikiem własnej nadwrażliwości, dlatego kwestia pomocy osobie owładniętej skrupułami stanowi osobne ważkie zagadnienie. W literaturze tematu zaobserwować można dwie zasadnicze strategie postępowania ze skrupulantami. Pierwsza nastawiona jest na radykalną konfrontację z iluzjami, którymi karmi się dana osoba. Surowe oceny i drastyczne reakcje mają zburzyć misterną konstrukcję, jaka utrwaliła się w umyśle skrupulanta. Druga taktyka stawia na łagodniejsze i pełne współczucia traktowanie osoby zmagającej się w swym sumieniu, której zachowanie jest odczytywane przez pryzmat bycia ofiarą dręczącej przypadłości.
Oba podejścia nie muszą się wykluczać. Z pewnością należy zważać na konkretne indywidualne uwarunkowania skrupulanta. Nie można dogmatycznie trwać przy jednej ze strategii, lecz stosować w miarę rozeznania tę, która lepiej będzie służyła osobie potrzebującej wsparcia. Fachowa pomoc jest z pewnością niezbędna w przypadku osoby zmagającej się ze skrupułami. Praca taka wymaga dużej cierpliwości i opanowania, gdyż niejednokrotnie skrupulanci trwają z uporem przy swoim i nie przyjmują logicznych wyjaśnień, choć sytuacja, w której pozostają, przynosi im wiele cierpienia.
Niektórzy kierownicy duchowi utrzymują, iż skrupulant jest jak okręt, który nie posiada steru ani busoli i trzeba go holować, by dotarł do miejsca przeznaczenia. Warto jednak zauważyć, że skrupulant nie poddaje się i do końca nie przyjmuje swych natrętnych myśli, podejmuje z nimi walkę. Fakt ten stanowi dobry punkt wyjścia do żmudnej pracy mającej na celu wykorzenienie skrupułów. Przede wszystkim pomoc musi podążać w kierunku wyjaśnienia skrupulantowi różnicy między jego nastawieniem emocjonalnym a rzeczywistym stanem rzeczy. Konieczna jest interioryzacja tej prawdy, a ponieważ, jak wspomniano, sama wiedza nie wystarcza, potrzeba czasu, by skutecznie pomóc skrupulantowi.

Powstające na przestrzeni wieków podręczniki teologii moralnej zawierały liczne praktyczne wskazania, jak winien postępować spowiednik, aby pomóc skrupulantowi. Wiele z nich podkreślało całkowite podporządkowanie się skrupulanta duszpasterzowi lub spowiednikowi. Wiąże się to z początkowym przejęciem przez pomagającego odpowiedzialności za wszelkie decyzje, by z czasem przywracać u podopiecznego zdolność do wolnego od poczucia winy, samodzielnego decydowania o sobie. Nie pozwalano skrupulantowi na zmienianie spowiedników lub korzystanie z rady kilku kierowników duchowych naraz. W manuałach wyraźnie zakazywano powtarzania odbytych już spowiedzi, w szczególności ponawiania spowiedzi generalnych. Zwracano uwagę na wystrzeganie się drobiazgowych rachunków sumienia, bez jednoczesnego dyspensowania się od praktykowania spowiedzi, które miały być zwięzłe. Przestrzegano przed wchodzeniem w dyskusje z penitentem. Czasami proponowano stosowanie swoistych "klauzul", które miały pomóc w przygotowaniu się do sakramentów. Przykładowo, w przypadku spowiedzi skrupulanci mogli wyznawać popełnione grzechy ciężkie, o ile tylko gotowi byli przysiąc, że je popełnili. Jeśli brakowało im w tym względzie pewności, że mogą przysięgać, przyjmowano, iż śmiertelnie nie zgrzeszyli. Podobny zabieg mógł być pomocny w przypadku wątpliwości sumienia przed przyjęciem Eucharystii.

Czas próby

Wielowiekowa tradycja wskazuje, iż uczestniczenie w procesie naprawczym wymaga od duchownych właściwej znajomości tematu, która pozwoli uniknąć możliwych do przewidzenia błędów oraz zapewni wszechstronną pomoc. Kompetentne prowadzenie skrupulanta winno dotrzeć do przyczyn istniejących zaburzeń. Przepracowania wymagają z pewnością kwestie obrazu Boga oraz emocji tkwiących u podłoża niekorzystnych zachowań. W obecnej dobie dobrze jest łączyć mądrość wypływającą z owych starych podręcznikowych przekazów z nowoczesną wiedzą psychologiczną, która wnosi dużo światła w mroczną gmatwaninę skrupulanckich bezdroży. W niektórych przypadkach warto sięgać wprost po pomoc terapeutów i psychiatrów.

Skrupuły są symptomem wewnętrznego przesilenia dokonującego się w życiu człowieka, które może przytrafić się każdemu. Mało tego, mogą one wiązać się z ważnym etapem rozwoju duchowego. Poddanie się skrupułom może prowadzić do regresu, apatii lub poważnych chorób. Jednocześnie skrupuły są czasem próby, której sprostanie wzmocni człowieka i otworzy przed nim nowe horyzonty. Doświadczenie skrupułów uczy w praktycznym wymiarze pokory i służy wewnętrznemu uporządkowaniu. Owa przypadłość zdarzała się wielu wybitnym świętym - stanowiła dla nich ważny element duchowego oczyszczenia i wzrostu. Warto o tym z nadzieją pamiętać, na wypadek gdyby zjawisko to stało się naszym udziałem lub udziałem naszych bliskich. Rzeczywistość widziana oczami skrupulantów jest bowiem ponura, mroczna i nie do pozazdroszczenia. Tymczasem świat jest lepszy niż wydaje się to skrupulantom, zaś oni sami stanowią ważną część tego lepszego świata, choć nie zawsze mają tego świadomość.

Piotr Aszyk SJ

 
 
Zobacz także
Ewa Owsiany
Siostra Mirosława nie lubi telefonów od dziennikarzy. Pytają o różne dworcowe historie, szukają sensacji: Ilu bezdomnych zamarzło? Na bocznicy czy pod mostem? Ile zmaltretowanych kobiet przemoc wyrzuciła wczoraj z mieszkania? Czy dom przy Malborskiej napełnia się zimą bezdomnymi? "A czy wy, tam w redakcji, macie trochę miejsca dla nich?" - odpowiada wtedy siostra pytaniem na pytanie.- "Bo nasze przytulisko jest pełne cały rok...".
 
ks. Bogdan Giemza SDS

W kuszeniu człowiek zostaje wystawiony na próbę (Jk 1,2-4). Św. Jakub w nauczaniu o pokusie ukazuje napięcie między dobrem a złem, jakie istnieje w człowieku. Jest to napięcie między realizacją powołania wypływającego ze chrztu a grzechem. Napięcie to w sposób dramatyczny i psychologiczny opisał św. Paweł w Liście do Rzymian: „Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę – to właśnie czynię..."

 
ks. Jerzy Olszówka SDS
„Wolność” to słowo, obok którego chyba żaden człowiek nie przechodzi obojętnie. Odkąd człowiek istnieje odczuwa głęboką potrzebę „bycia wolnym”. O wolność nieustannie zabiega, przeżywa dramat, gdy ją traci, jest wrażliwy na przykłady jej łamania, cieszy się, gdy ją osiąga. Szczególnie w naszych czasach wiele mówi się i pisze o wolności. Jednak pomimo tak powszechnego używania słowa „wolność”, nie jest to słowo jednoznaczne.  
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS