logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Tomasz Jaklewicz
Słowo w kruchym ciele
Gość Niedzielny
 


Bóg filozofów jest Bogiem wiary
 
Myśl grecka posługiwała się również terminem Logos. Ten kontekst musiał znać św. Jan. Ujmując rzecz najprościej: Logos oznaczał u Greków ukryty sens rzeczywistości, ostateczną rację tego, co istnieje. Niektórzy filozofowie widzieli w Logosie pośrednika między Bogiem-Absolutem a światem. Święty Jan ogłasza, że Logos stał się konkretnym człowiekiem: Jezusem, synem Maryi z Nazaretu. Dla starożytnej myśli filozoficznej to brzmiało jak obraza dla rozumu. Sens świata nie może przecież mieszkać w źdźble, jakim jest pojedynczy, śmiertelny człowiek!
 
A jednak to jest właśnie sedno chrześcijaństwa: sens świata nie jest tylko jakąś ogólną ideą wpisaną w świat, nie jest też tylko myślą istniejącą w Bogu. Sens świata odsłania się w Betlejem: w kruchym ludzkim ciele. Tam sens stał się ciałem. „Ów sens jest zwrócony do nas. Sens zna nas, woła nas, prowadzi nas. Sens skierowany jest do każdego osobiście. On sam jest osobą: Synem żyjącego Boga, który narodził się w betlejemskiej stajence” – stwierdza papież Benedykt XVI. W osobie Jezusa Chrystusa Bóg filozofów (wieczny Absolut, praźródło rzeczywistości, odwieczny sens) spotyka się z Bogiem wiary (kochający Stwórca świata, Zbawiciel).
 
„Wszystko przez Nie (Słowo) się stało…” (J 1,3). „Świat stał się przez Nie” (J 1,8) – te zdania zwracają uwagę na stwórczą moc Słowa. Nowy Testament odnosi bez wahania starotestamentalne teksty mówiące o Bogu-Stwórcy do Chrystusa. Całe stworzenie jest zwrócone ku Chrystusowi. Ewangelia św. Jana zawiera polemikę z twierdzeniami sekt gnostyckich, aktywnych w pierwszych wiekach po Chrystusie, które przeciwstawiały Boga-Stwórcę i Boga-Odkupiciela. Święty Jan akcentuje, że stworzenie i zbawienie ma jednego Autora.
 
Słowo ma w sobie życie i światło – to kolejny motyw Prologu. Bóg jest źródłem życia jako Stwórca. Chrystus – Logos daje ludziom życie wieczne, przekazuje życie, które jest w samym Bogu. Światło to symbol objawiającej mocy Słowa. Chrystus objawia prawdę o Bogu i o człowieku, rozprasza ciemności kłamstwa i grzechu. W Nim wszystko ożywa i wszystko się rozjaśnia. Wiersze 6–9 i potem jeszcze wiersz 15 ujmują skrótowo misję św. Jana Chrzciciela, który wskazał na Chrystusa jako prawdziwą światłość świata.
 
Swoi Go nie przyjęli
 
Słowo Boże, które przychodzi do ludzi, domaga się zajęcia stanowiska. Można je przyjąć lub odrzucić. Nie ma trzeciej możliwości. Obojętność czy neutralność jest równoznaczna z odrzuceniem. „Słowo przyszło do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” – tak Prolog wyraża dramat odrzucenia Zbawiciela. Nie chodzi tutaj bynajmniej tylko o zamkniętą gospodę w Betlejem.
 
Papież Benedykt XVI pisze przenikliwie: „Nasza pycha zamyka drzwi przed Bogiem, a tym samym również przed ludźmi. Jesteśmy tak zarozumiali, że nie widzimy Boga. Jesteśmy podobni do Heroda i jego teologicznych specjalistów: Na tym poziomie człowiek nie słyszy śpiewu aniołów. Na tym poziomie Bóg albo zagraża człowiekowi, albo go nudzi. Na tym poziomie człowiek nie chce już być Jego własnością, lecz chce należeć wyłącznie do siebie. Dlaczego nie potrafimy przyjąć Tego, który przychodzi do swojej własności? Musielibyśmy bowiem się zmienić, musielibyśmy uznać, że należymy do Niego”.
 
Jeśli jednak człowiek przyjmuje wcielone Słowo Boga, wtedy doświadcza Jego mocy (życia, światła). Słowo przyjęte przemienia człowieka. Sprawia, że rodzi się na nowo. Mamy stać się dziećmi Bożymi. Nie banalizujmy tego biblijnego wyrażenia. Dziecko to przyszłość, to nadzieja. Dziecko musi dojrzeć. Z biegiem lat staje się podobne do swoich rodziców, staje się dziedzicem ich majątku. Człowiek ma stać się dzieckiem Boga, czyli jego człowieczeństwo ma dojrzewać do Boskiego poziomu. Ojcowie Kościoła nie wahali się mówić: „Bóg stał się człowiekiem, aby człowiek stał się Bogiem”. „Człowiek bez Boga nie jest kompletny – pisze ks. Tomasz Halik. – Jeśli człowiek zamyka się w sobie, zwłaszcza w aroganckim pragnieniu odgrywania roli Boga, szkodzi samemu sobie i narusza harmonię stworzenia. Jeśli znajduje drogę do Boga – choćby szedł drobnymi kroczkami – wtedy ta naruszona harmonia i pokój się odradzają”.
 
„Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”. Dosłownie: „rozbiło namiot i przebywało w nim”. „I oglądaliśmy Jego chwałę” – dodaje św. Jan, uczeń Chrystusa. Podobne wyznanie uczynili zapewne pasterze, trzej królowie, Maryja, Józef… Wszyscy chrześcijanie powinni powtórzyć te słowa: „Oglądaliśmy Jego chwałę”. Ten, kto wierzy, uwalnia się od pychy, nie widzi już tylko siebie. W ludziach, w świecie, w sobie dostrzega ukryte betlejemskie światło: chwałę Boga, Jego miłość bezbronną jak dziecko, czekającą na przyjęcie…
 
 
ks. Tomasz Jaklewicz   
 
Zobacz także
Ks. Mirosław Cholewa
Zły duch nie lubi atmosfery modlitwy i uwielbienia, bardzo źle się w niej czuje, dlatego będzie próbował nakłaniać każdego człowieka do tego, by złorzeczył Bogu i ludziom. Klasycznym przykładem uwielbienia jest tu biblijny Hiob, który został dotknięty przez różne nieszczęścia, ale nie dał się sprowokować i nie złorzeczył Bogu: „Bóg dał i Bóg zabrał, niech Jego imię będzie błogosławione”.
 
Maksymilian Nawara OSB
Człowieka wierzącego nie trzeba przekonywać o konieczności modlitwy. Nie tylko dlatego, że słyszał już o tym setki razy, ale także dlatego, że – bardziej lub mniej – czuje, że modlitwa jest podstawową potrzebą ludzkiego serca. Można na tę potrzebę reagować okazjonalnie: kiedy „źle się dzieje" lub „gdy jest nam dobrze". Można też podjąć decyzję: „chcę się modlić niezależnie od wszystkiego". Często jednak pojawia się problem – „chcę, ale nie za bardzo wiem jak". Modlitwa kojarzy się nam z czymś żmudnym, trudnym, a nawet nudnym.
 
ks. Krzysztof Pawlina
Nie ma dziś jednoznacznej opinii o młodzieży. Jedni widzą w niej samo dobro, nadzieję i piękno, drudzy młodych krytykują, obwiniają, a niekiedy wręcz z rezygnacją machają na nich ręką. Jaka jest zatem polska młodzież? Spróbujmy naszkicować jej portret. Portret ma to do siebie, że chwyta konkretny moment życia, odzwierciedla rzeczywistość danej chwili taką, jak ona teraz wygląda. W tym przypadku owo „teraz” uchwycone zostało okiem socjologa. Wszystko z czasem może się zmienić, ale portret pozostaje. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS