logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wiesława Stefan
Przygotowanie do decyzji o małżeństwie
Zeszyty Formacji Duchowej
 


Takie osoby mają skłonność do wybierania w życiu znaczących osób (przyjaciół, partnerów seksualnych, współmałżonków), które były podobnie zaniedbane i zranione w dzieciństwie jak oni. Mimo że na początku wydaje im się, że spotkali idealnego partnera, to z czasem okazuje się, że ranią się nawzajem i zaniedbują tak jak to czyniono wobec nich w dzieciństwie. Ten brak pozytywnych doświadczeń w relacjach z najbliższymi w dzieciństwie to wielka strata. Osoby, które uświadamiają sobie w trakcie terapii tę stratę, mówią o głodzie miłości, którego doświadczają, ale stwierdzają również, że gdyby ofiarowano im miłość, to nie byliby gotowi jej przyjąć. Dorosły człowiek musi podjąć świadomy wysiłek, by nauczyć się dawać siebie w wolności, swoje uczucie innym, ale również nauczyć się je przyjmować.
 
Osoby, które przez całe swoje dzieciństwo były „szturchane” słowem lub gestem, nie otrzymały dobrego, wspierającego słowa, wybierają partnera, którego rodzina z pochodzenia jest psychologicznie podobna, i razem, bądź jedno z nich bardziej, prowokują raniące zachowania. I kiedy już na pewnym etapie terapii są tego świadomi, to lęk przed tym, co nowe, nieznane powoduje, że niektórzy przyjmują postawę, wyrażającą się w zdaniach: Wprawdzie to boli, ale przyzwyczaiłam się do tego. Wprawdzie żyję w piekiełku, ale znam każdy jego zakątek. Tak więc lęk przed tym, co nieznane często utrudnia uczenie się nowych zachowań w relacjach z ludźmi.
 
Uświadomienie sobie krzywd i zranień doznanych w dzieciństwie w istotny sposób pomaga zobaczyć, jak w dorosłym życiu sami przyczynili się do osobistych strat, zranień i krzywd, i jak krzywdzili swoich najbliższych lub nieświadomie prowokowali narzeczonego, narzeczoną lub współmałżonka do raniących zachowań.
 
Zaburzona tożsamość własnej osoby
 
W pierwszym okresie życia człowieka o prawidłowym rozwoju psychoseksualnym decyduje przyjęcie dziecka przez rodziców i akceptacja jego płci. Dziecko powinno doświadczyć miłości w czułych, kochających ramionach matki i jednocześnie zaraz potem w czułych, kochających i wymagających ramionach ojca. Dziecko potrzebuje dwóch wzorów identyfikacyjnych: wzoru na wprost ojciec – syn, matka – córka, i na krzyż ojciec – córka, matka – syn. Zanim rodzice rozpoczną rozmowy z dzieckiem na temat: „Skąd się wziąłem?”, czy później o problemach okresu dojrzewania, to już w tych pierwszych latach życia może dochodzić do emocjonalnych strat i zaniedbań, ponieważ, jak już pisałam, dziecko nie było przywitane i przyjęte lub nie doświadczyło w wystarczający sposób afirmacji własnej osoby, bądź słyszało wiele sprzecznych komunikatów na swój temat. Czasem przeżywało trudne i niezrozumiałe dla siebie wydarzenia, które powodowały wielki zamęt w jego głowie. Tak jak ta czteroletnia dziewczynka, słysząca jak jej ojcu z powodu narodzin syna, a jej brata, znajomi gratulują, że nareszcie został tatą. Z relacji trzydziestosześcioletniej kobiety wynika, że komunikaty tego typu, a było ich więcej (głupie babskie gadanie lub czy ty myślisz kobieto) utrudniały jej akceptację własnej płci. W jej skrypcie życiowym znalazły się następujące zdania: Lepiej jest być chłopcem, mężczyzną. Kobieta to osoba drugiej kategorii. Córki wychowane w rodzinie z doświadczeniami jak opisane wyżej, mogą pozornie wybrać różne drogi życiowe. Na przykład: jedna, pełna skrywanych kompleksów związanych z jej kobiecością, będzie żyła samotnie, „chroniąc się” w ten sposób przed poniżającym traktowaniem ze strony mężczyzny. Druga szukając niespokojnie, już w okresie dorastania, potwierdzenia swojej kobiecości w ramionach różnych chłopców, wybierze na męża mężczyznę, który uwiedzie ją czułymi słówkami i obietnicami bez pokrycia, poniżając i lekceważąc ją jako żonę i matkę. Trzecia już w dzieciństwie rywalizuje z chłopcami w nauce i sporcie, próbując udowodnić, że jest równie dobra, jeśli nie lepsza. Ojciec wyróżniał ją, często zabierał na spacery, na spotkania ze znajomymi, gdzie była świadkiem, jak umawiał się z innymi kobietami. Brak akceptacji własnej kobiecości, czego sobie długo nie uświadamiała, powoduje, że nie umie być szczęśliwa w małżeństwie. 
 
Zaniedbania i nadużycia emocjonalne oraz przemoc słowna sprawiły, że wszystkie trzy nie umiały cieszyć się tym, że są kobietami. Nie potrafiły traktować kobiecości jako daru, który należy poznać, nauczyć się nim kierować, by można go było ofiarować drugiej osobie w przyjaźni i miłości. Jack Dominian podkreśla, że na tyle kobieta i mężczyzna są w stanie ofiarować się sobie nawzajem, na ile siebie znają, posiadają i akceptują.
 
Również młody mężczyzna ma duże problemy, by zaakceptować siebie, jeśli od najmłodszych lat słyszał, że miał być, np. Karolinką, a nie brzydkim zezolem. W okresie dorastania doświadcza drwin ze strony ojca z powodu mutacji, wzwodów członka czy nocnych polucji. Rodzice kłócą się ze sobą, dopuszczają się zdrad małżeńskich, a matka powtarza synowi: by nigdy nie był taki jak ojciec, czyniąc z syna być może powiernika problemów małżeńskich lub wyśmiewając jego pierwszą miłość do dziewczyny. Zdarza się, że wystąpienie tych wszystkich czynników doprowadza do zaburzenia orientacji seksualnej (Aardweg van den G.).
 
W bardzo wielu polskich rodzinach dominującą rolę odgrywają kobiety, matki (nieco ponad 50 proc.).Tata najczęściej pracuje wraz z matką na utrzymanie rodziny, czasem pomaga żonie w domu, natomiast nie angażuje się w wychowanie dzieci (Stefan W.). Oto typowa scenka, która charakteryzuje taki układ ról w rodzinie: „Gdy dorastający syn lub córka „pyskuje” do ojca, on zwraca się w kierunku żony i mówi: No powiedz mu coś, jak on się do mnie odzywa! Ojciec nie czuje się odpowiedzialny za wychowanie własnych dzieci, które w ważnych dla nich sprawach życiowych zwracają się do matki, a nie do ojca.
 
Kiedy podczas 4 lat pracy w poradni z narzeczonymi pytałam ich: Kto w waszej nowej rodzinie będzie szefował?, większość odpowiadała: My będziemy razem, po partnersku. Ale, gdy za moment pytałam: Kto u pani(a) szefował w domu, mama czy tata? Odpowiedź była ta sama: Mama. Łatwo więc przewidzieć, że w zdecydowanej większości powtórzy się układ z rodziny pochodzenia. Okazywało się też, że wielu tych młodych mężczyzn ma lukę w scenariuszu życiowym, np.: Jak okazywać szacunek kobiecie, a także jak być tatą.
 
Ta dominująca pozycja kobiety-matki, często nadopiekuńczej wobec syna, powoduje, że syn nieświadomie traktuje kobiety jako osoby drugiej kategorii, które mają mu dawać przyjemność i wygodę.

Potrzeba rozłąki z rodzicami
 
Po narodzinach dziecko potrzebuje fizycznej bliskości z matką, by dobrze związać się z nią emocjonalnie, a potem z innymi osobami. Ale zaraz po tym okresie symbiotycznym rozpoczyna się proces separacji, w którym poprzez różnicowanie, naśladownictwo i identyfikację dojść powinno pod koniec dwudziestoletniego okresu życia do gotowości odejścia z domu rodzinnego, by w wolności i bez lęku zainicjować kontakty z płcią przeciwną. Jeśli ten proces nie przebiegał prawidłowo, nie możliwa jest rozłąka z rodzicami, bo jak pisze J. Dominian: „Skoro jesteś przedłużeniem swoich rodziców, nigdy naprawdę nie połączysz się z drugim człowiekiem w przyjaźni i w miłości. Ta rozłąka z rodzicami jest możliwa wtedy, kiedy mężczyzna i kobieta mają poczucie, że istnieją w wolności jako niezależna istota i mogą bez lęku uczynić dar z siebie bez obawy utraty siebie lub bycia zdominowanym przez drugą osobę. Wtedy nie szukają przedłużenia rodzicielskiego ramienia, uciekając w małżeństwo z dużo starszym partnerem lub chroniąc się za murami klasztoru”.
 
Miłość matki do dziecka nie sprawdza się wtedy, gdy dziecko jest małe, ale wtedy gdy dziecko odchodzi z domu.
 
Człowiek stworzony jest do miłości. Pragnie kochać i być kochany. Ludzie jednak dość często popełniają dość podstawowy błąd, uważając, że jedynym sposobem zapewnienia szczęścia w życiu będzie znalezienie odpowiedniego męża czy żony, całkowicie zaś pomijają w swych rozważaniach bardzo istotną dla człowieka sferę przyjaźni. W rzeczywistości rzadko się zdarza, aby ktoś, kto nie zaznał trwałej przyjaźni był dobrze przygotowany do związku o charakterze seksualnym. Osoba, która dzięki prawdziwej, opartej na solidnych podstawach przyjaźni z przedstawicielem tej samej płci zaczyna uwalniać się od napięć, przestaje bowiem zamartwiać się tym, czy znajdzie wymarzonego partnera życiowego – okazuje się nagle, ku swemu zdziwieniu, dużo bardziej atrakcyjna dla płci przeciwnej (Mc Ginnis A.).
 
 
Zobacz także
ks. Rafał Masarczyk SDS
Wigilijny opłatek stał się stałym elementem naszej Polskiej kultury, wszyscy wiemy do czego służy. Czasami możemy się dziwić, dlaczego w innych krajach ludzie nie łamią się opłatkiem. Tradycja wigilijnego opłatka ma swoje dwa źródła...
 
Magdalena Urlich
Akceptacja siebie to bezwarunkowe i całkowite przyjęcie siebie samego takim, jakim się jest. Taka postawa to nie jedna z wielu opcji, ale podstawa. Wszystkiego. Wydaje ci się, że to przesada? Uświadom sobie, że od tego, czy akceptujesz siebie, zależą: twoja wiara w siebie, odwaga do podejmowania wyzwań, sposób przeżywania porażek, gotowość wchodzenia w relacje.  
 
ks. Paweł Kłys
I rozpoczęło się codzienne życie księdza. Jak ono wygląda? – to pytanie nurtuje wielu ludzi. Wielu chciałoby wiedzieć, wielu pyta, ale są i tacy, którzy nie mają na tyle odwagi, by o to zapytać. Co ksiądz robi, czym się zajmuje, jak wygląda dzień z życia księdza? Na te i podobne pytania postaram się odpowiedzieć 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS