logo
Środa, 24 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Bony, Horacji, Jerzego, Fidelisa, Grzegorza – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Małgorzata Tadrzak-Mazurek
Szczęście w rozmiarze XS?
Don Bosco
 


Ale dlaczego właśnie Ruch Światło-Życie, potocznie zwany oazą, miałby być odpowiedzią na bolączki dzisiejszej młodzieży? Czy te historie naprawdę mogłyby się potoczyć inaczej, gdyby ci młodzi ludzie trafili do oazy? Tego się pewnie nie dowiemy, jasne jest natomiast, że te historie to wołanie o pomoc. Wołanie o uwagę i akceptację, z kołaczącą w tle myślą, że może jak już będę idealna, idealny, szczupła, muskularny, to mnie zauważą... Zasłużę na miłość. I właściwie nie wiadomo dlaczego coraz częściej nieradzenie sobie z rzeczywistością objawia się w agresji skierowanej przeciwko własnemu ciału. Alkoholizm, narkomania – znane, ale że można się uzależnić od jedzenia czy niejedzenia? Dziwactwo naszych czasów? Być może, ale na pewno fakt, który trzeba przyjąć do wiadomości, bo dotyka coraz większej liczby młodych i w skrajnych przypadkach prowadzi do śmierci. Oczywiście można snuć przypuszczenia, że to przez modę, media, lansowanie chudych „wzorców piękności”, kult ciała, młodości... Tylko, że tego nie potrafimy zmienić. Cóż więc możemy?

„Nie mamy wpływu na to czy ktoś zostanie narkomanem czy anorektyczką – mówi ks. Tomasz Motyka, salezjanin, moderator Ruchu Światło-Życie – ale oaza ma wizję formowania młodego człowieka do życia w tym świecie, takim jaki on jest. Proponuje 10 kroków, drogowskazów, ku dojrzałości chrześcijańskiej, których realizacji podejmuje się młody człowiek po pierwszych rekolekcjach. Owocem tego jest „nowy człowiek”. To doskonały program rozwoju osobistego, chroniący przed wieloma współczesnymi zagrożeniami”.

Formacja nowego człowieka

Założycielem Ruchu Światło-Życie był ks. Franciszek Blachnicki. Ks. Kazimierz Lewandowski, salezjanin, zetknął się z nim jeszcze jako kleryk, później spędził u niego na formacji cały rok. „Jest duże podobieństwo tego, co głosił ks. Blachnicki z ideałami wychowawczymi księdza Bosko – mówi ks. Lewandowski. – A właściwie, jak często podkreślał sam ks. Blachnicki, w pracy z młodzieżą wzorował się na księdzu Bosko. Obaj wychowywali w radosnej atmosferze, w otwartości na świat zewnętrzny, nie zamykając się w swoim kręgu, proponując jednak wartości ewangeliczne.”

Tyle tylko, że dla młodego człowieka, dla którego grupa rówieśnicza jest najważniejsza, przyjęcie, a później głoszenie innych wartości i wzorców niż ogólnie lansowane może być niezmierne trudne. „Dlatego potrzeba jest odpowiednia formacja – tłumaczy ks. Kazimierz. – Poza tym nie proponujemy ascezy. To nie tak, że młody człowiek nie może być na przykład modnie ubrany, nie wolno mu podążać za modą. Moda po prostu nie może go zniekształcać. Chodzi o odpowiedni wybór mody, która ma podkreślić wnętrze, a nie wyeksponować, to co zewnętrzne. Cokolwiek niszczy wnętrze człowieka, deprawuje, nie jest modne, np. moda eksponująca wyłącznie seksualność, to nie jest moda. Stosowanie diet, żeby być bardzo szczupłym, to nie jest moda. Moda na ładną sylwetkę, która powoduje, że chłopak ćwiczy ponad siły i zażywa niedozwolone środki, żeby nabierać masy, to nie jest moda. Natomiast naturalne jest, i nie negujemy tego, że młoda dziewczyna, młody chłopak chcą się podobać. Zaprzeczanie temu, nie pozwalanie na to byłoby złem. Proponujemy zwyczajne, dobre metody dbania o sylwetkę – sport, prawidłowe odżywianie się. Proponujemy dobrą modę”.

Ks. Blachnicki był człowiekiem soboru, więc jego oaza nie może proponować młodym ucieczki od świata, a wręcz przeciwnie uczy wejścia w świat, ale ze swoimi wartościami. Nie na zasadzie narzucania swego, ale na zasadzie świadectwa, że można być młodym, żyć Ewangelią, a jednak być radosnym, pogodnym, umieć rozwiązywać problemy a nie uciekać od nich, szukać pomocy, jeśli są za trudne do rozwiązania samemu i przede wszystkim rozwijać się harmonijnie. Nawet w tym świecie powierzchownych mediów, złych mód i wszechobecnej, ogłupiającej reklamy.

Jeśli mówimy młodym, że mają być inni niż świat od nich wymaga, to ta „inność” ma wypływać tylko z Ewangelii i odwagi świadczenia – wyjaśnia ks. Kazimierz. – A w byciu odważnym mają pomagać sakramenty”.

***

Oaza, być może, nie jest panaceum na wszystkie bolączki młodych, ale zaproponowałaby Magdzie Renacie, Rafałowi, Lucynie i proponuje wszystkim młodym uformowanie „nowego człowieka” w nich samych. Nowy Człowiek – to Jezus, do którego prowadzi Maryja. Żeby jednak ukształtować nowego człowieka, trzeba wybrać odpowiednie wartości, styl bycia, zachowań – nową kulturę, nową modę. „Przyjmując wartości ewangeliczne – mówi ks. Lewandowski – nie wpada się w anoreksję, bulimię, w przesadne ćwiczenia, bo nie ciało jest wtedy najważniejsze, nie problemy, które się napotyka, najważniejsza staje się relacja z Jezusem. Wtedy znajduje się równowagę, rozwija się siebie sposób naturalny i zrównoważony”.

Ela podczas swojej formacji dowiedziała się, że w pewnym momencie trzeba powiedzieć „stop”. Głodzenie się i objadanie nie rozwiążą jej problemów. To nie jest sposób na miłość i akceptację. Dowiedziała się też, że nie ma ciała idealnego i że trzeba przyjąć to, co jest. Jeśli teraz nie będzie umiała powiedzieć „stop” później w innych życiowych sprawach też nie będzie tego potrafiła. Dowiedziała się także, gdzie może uzyskać pomoc dla członków rodzin alkoholików.

Jeśli wnętrze młodego człowieka jest prawidłowo uformowane, to mimo przeróżnych problemów na jakie napotka nie wpadnie w uzależnienie, zaburzenie odżywiania, nie ulegnie złej modzie… Nie tak straszne będą mu współczesne zagrożenia. A oaza kształtuje wnętrza młodych ludzi, często tych najbardziej zagubionych i posyła ich w świat, by świadczyli wśród tych nadal zagubionych i cierpiących. I robi to w takim klimacie, jak kiedyś ksiądz Bosko – radości, akceptacji, zaufania i po prostu miłości.

Małgorzata Tadrzak-Mazurek

 
 
Zobacz także
Ks. Mariusz Pohl
Każdy człowiek, posiadający jakąś elementarną wrażliwość i umiejętność uczciwej refleksji, w obliczu zła i cierpienia musi stawiać sobie pytania i szukać na nie odpowiedzi. Wyrastają one z potrzeby sensu, z przekonania, że świat jest urządzony racjonalnie, że wszystko powinno do siebie jakoś pasować i wszystko da się rozumnie wyjaśnić teorią przyczyny i skutku. Czy rzeczywiście? Czy jesteśmy w stanie uzyskać logiczne odpowiedzi na każde nasze pytanie i dylemat?
 
Ks. Mariusz Pohl
Czy śmierć przegrywa? Powie ktoś, co za bzdurne pytanie? Nikt ze śmiercią nie wygra. Biedny czy bogaty, człowiek prosty czy wykształcony, chłop, robotnik czy też poważny uczony – wszyscy kiedyś umrą, nikt się śmierci nie oprze. Wierzący podadzą tylko przykład Jezusa Chrystusa, który jako jedyny pokonał śmierć. Ale żadnemu człowiekowi się to udać nie może...
 
ks. Kazimierz Wolsza
W życiu ludzkim obecne są, i będą, smutki, cierpienia i łzy. Słowa religijnej pieśni Z tej biednej ziemi, z tej łez doliny z pewnością opisują prawdziwe doświadczenie człowieka dotkniętego takimi stanami. Czy jednak to adekwatny opis całego ludzkiego życia? Wiara religijna jest sprawą poważną. To fakt. Czy jednak powaga wiary faktycznie nie pozwala się cieszyć drobnymi radościami życia?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS