logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Rafał Masarczyk SDS
Szukając przyjaźni
Magazyn Salwator
 


Z przyjaźnią nie jest tak prosto

Ochroń mnie Boże, od fałszywych przyjaciół, co czas biedy mi życzyli, by przyjaźni latarką przyjaźni błysnąć mi w oczy – słowa piosenki ukazują, że z przyjaźnią nie jest tak prosto. Arystoteles kreśli samolubny obraz przyjaźni, uważa bowiem, że w przyjaźni człowiek kocha siebie. Na tym jednak nie poprzestaje, gdyż próbuje egoizm pogodzić z altruizmem wskazując, że "miłość własna" może być różnie rozumiana.

Niektórzy ludzie pragną zdobyć jak najwięcej dla siebie różnego rodzaju dóbr, taką postawę należy nazwać samolubstwem. Jednakże są ludzie dobrzy którzy pragną przodować w cnocie i czynieniu dobra. W tym przypadku chociaż "kochają siebie" nie zasługują na negatywną ocenę. Ten rodzaj ludzi gotowy jest wyrzec się swojego majątku na korzyść swoich przyjaciół, gdyż wprawdzie tracą majątek, to jednak zyskują moralne piękno. Zyskują więc większe dobro niż majątek. Jak widać byłaby to duchowa forma egoizmu.

Drugie "ja"

Należałoby się jednak zgodzić z Arystotelesem kiedy mówi, że w przyjaźni stosunek do drugiego wiąże się ze stosunkiem do samego siebie, gdyż przyjaciel to drugie "ja". Pojęcie "ja" ulega rozszerzeniu i dotyczy nie tylko mnie ale także osobę przyjaciela. Za przyjaciela można uważać kogoś, kto drugiemu dobrze życzy i okazuje mu czynną dobroć i to ze względu na osobę przyjaciela. Życzy się więc przyjacielowi, by istniał i żył. Z przyjacielem ma się te same upodobania, z nim przeżywa się smutki i radości.

W szczęściu, czy w nieszczęściu?

W związku z tym Arystoteles postawił następującą kwestię związaną z przyjaźnią: Czy przyjaciele bardziej potrzebni są w szczęściu, czy w nieszczęściu?" Wydaje się, że bardziej przyjaciół szuka się w nieszczęściu, gdyż wtedy są bardziej pożyteczni. Piękniejszą jednak rzeczą jest mieć ich w szczęściu, gdyż rzeczą dobrą jest z nimi życie spędzać. Przyjaźń jest bowiem wspólnotą, w której pragniemy wspólnie z drugim człowiekiem realizować rzeczy, które są dla nas ważne. Arystoteles dochodzi do wniosku, że dobrze mieć przyjaciół zarówno w szczęściu i nieszczęściu.

Przyjaźń i życzliwość

Kolejną kwestią jaką stawia filozof jest problem relacji między przyjaźnią a życzliwością. Życzliwość wprawdzie podobna jest do przyjaźni, ale nią nie jest, gdyż życzliwością można darzyć osoby nieznane, bez ich wiedzy, z przyjaźnią natomiast jest inaczej. Życzliwość natomiast może być początkiem przyjaźni. Nie mogą zostać przyjaciółmi osoby, co nie odczuwają życzliwości dla siebie. Choć tacy, co odczuwają, jeszcze nie są przyjaciółmi. Życzliwość można określić jako nieczynną przyjaźń, gdyż nie ma w niej jeszcze gotowości podjęcia wspólnego trudu. Ktoś kto pragnie by drugiej osobie wiodło się dobrze, mając nadzieję, że sam z tego będzie miał konkretną korzyść, ten jest życzliwy raczej sam dla siebie niż do drugiego człowieka.

Rodzaje przyjaźni

Arystoteles wyróżnia trzy rodzaje przyjaźni. Najniższym stopniem przyjaźni jest przyjaźń interesowna, kiedy ludzie kochają drugiego człowieka nie ze względu na to kim on jest, ale ze względu na korzyści jakie się z tego ma. Wyżej znajduje się przyjaźń ze względu na przyjemności jakie może dostarczyć drugi współziomek. Tego typu przyjaźnie charakterystyczne są dla ludzi młodych, gdyż gonią oni przede wszystkim za tym co im jest przyjemne i co chwila przynosi. Dwa wymienione stopnie przyjaźni są nietrwałe, gdyż gdy skończy się korzyść lub przyjemność mija także przyjaźń. Najdoskonalsza jest przyjaźń ze względu na dobro. Cnota ma charakter stały, dlatego przyjaźń na niej oparta jest trwała.

Przyjaźń można by więc określić jako traktowanie drugiego człowieka jako drugie swoje "ja". Prowadzi to więc do wspólnoty życia, czyli wspólnego działania w dobrym na różnych płaszczyznach. Rozwija się więc ona w czasach powodzenia jak i w czasach nieszczęścia.

ks. Rafał Masarczyk SDS

 
Zobacz także
Przemysław Radzyński
Niektórzy tak czasami organizują urlop, że po powrocie do domu muszą przez trzy dni leżeć i odpoczywać. To prawda, ludzie nie potrafią odpoczywać. Weźmy na przykład zwiedzanie. Powinno mu towarzyszyć fizyczne zmęczenie ale też pewnego rodzaju odprężenie. Jak się pędzi, żeby tylko zaliczyć pewne punkty na mapie atrakcji turystycznych, to po powrocie do domu okazuje się, że ten człowiek nigdzie nie był – on tylko filmował lub fotografował.  

Z o. Leonem Knabitem OSB nie tylko o wakacyjnym odpoczywaniu rozmawia Przemysław Radzyński
 
Przemysław Radzyński
Krew i woda, które wypłynęły z boku Zbawiciela, to symbol łaski. Dzisiaj Chrystus udziela jej wierzącym w sakramentach, by i oni odważyli się wejść i trwać na drodze dojrzewania. Bo miłości bezinteresownej nie można sobie wypracować ani na nią zasłużyć. Przyjmuje się ją z Bożych rąk jak kromkę chleba. Tyle że często przelewanie boskiej miłości nie dokonuje się inaczej, jak tylko przez otwartą ranę ludzkiego serca.
 
O. Luis Jorge Gonzáles OCD
Święci karmelitańscy, w tym wypadku fundatorzy Karmelu Terezjańskiego, ukazują nam poprzez oryginalność swych charakterów, że Bóg otwiera przed każdym człowiekiem drogę, po której jeszcze nikt nie szedł; drogę, która prowadzi nie tylko do realizacji jednostki jako osoby, ale także do zjednoczenia miłości z Bogiem, przez Jezusa Chrystusa, by tak osiągnąć pełnię ludzką. To dlatego Jan Paweł II podkreśla: „Jest też oczywiste, że istnieją różne indywidualne drogi do świętości, wymagające prawdziwej pedagogiki świętości, która zdolna jest dostosować się do rytmu poszczególnych osób” (Jan Paweł II).
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS