logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ta, która umiała czekać
 


Jadwiga Andegaweńska, córka Ludwika, króla Węgier i Elżbiety Bośniaczki, urodziła się w Budzie pomiędzy 3 października 1373 a 18 lutego 1374 r. (dokładna data nie jest znana), zmarła 17 lipca 1399 r. w Krakowie. 31 maja 1979 r. została beatyfikowana, zaś 8 czerwca 1997 r. św. Jan Paweł II kanonizował ją na krakowskich Błoniach, wypowiadając pamiętne słowa: „Długo czekałaś, Jadwigo….”. Jadwiga rzeczywiście umiała czekać i nigdy nie myślała tylko o sobie. Potrafiła też sprostać trudnym wyzwaniom.


Jako ciekawostkę dodam, że Jadwiga nosiła prawdopodobnie również słowiańskie imię Draga, pod którym występuje w kronice Pawła Pavlovica. W Polsce nigdy nie było używane.

 

Wspomnienie liturgiczne Jadwigi Królowej przypada 8 czerwca, ale gdy przyjrzymy się bliżej zauważymy, że miejsca i daty z nią związane splatają się ze sobą tworząc wymiar symboliczny. Swoje chrzestne imię królewna otrzymała na część księżnej wrocławskiej Jadwigi Śląskiej lub – być może – swojej prababki – żony Władysława Łokietka. Święto Jadwigi Śląskiej przypada 16 października. Od 1978 r. Polakom ta data kojarzy się jednoznacznie z osobą św. Jana Pawła II. To właśnie w tym dniu biały dym nad Watykanem obwieścił miastu i światu, że papieżem został przybysz z dalekiego kraju – krakowski biskup Karol Wojtyła. 16 października 1384 r. w tym świętym dla Polaków miejscu biskup Bodzanta dokonał obrzędu koronacji Jadwigi na króla Polski. 595 lat później papież Jan Paweł II ogłosił ją świętą.

 

Łatwo policzyć, że dziewczynka miała zaledwie 10 lat, gdy powierzono jej pełnię władzy w państwie. Nie była zbyt zaskoczona, gdyż od wczesnego dzieciństwa ją na to przygotowywano, dbając o staranne wykształcenie i rozwijając zamiłowanie do muzyki, sztuki i nauki. Co więcej – była już zaręczona.

 

5 czerwca 1378 r. odbyła się ceremonia jej zaręczyn z Wilhelmem Habsburgiem, mających charakter formalnego ślubu pomiędzy dziećmi (sponsalia de futuro). Nie był to jednak kontrakt nierozerwalny. Podpisano zobowiązanie, że strona, która zerwałaby zaręczyny, wypłaci drugiej stronie 200 000 florenów w złocie.

Wobec małoletności królowej ster rządów w państwie dzierżyli możnowładcy małopolscy, pozostający w kontakcie z jej matką, Elżbietą Bośniaczką, jednakże nie powołano regenta, ponieważ, jak pisze Jan Długosz, „wszystko co mówiła lub czyniła znamionowało sędziwego wieku powagę”.

 

Jak łatwo się domyśleć, hipoteza, aby na polskim tronie zasiadł niemiecki książę, nie zyskała akceptacji. Możnowładcy postanowili, że w związku z ustaleniami unii w Krewie, Jadwiga poślubi księcia litewskiego Jagiełłę, który na chrzcie przybrał imię Władysław. Propozycja ta nie była dla młodej królowej spełnieniem marzeń.

Wilhelm Habsburg przybył do Krakowa. Na Wawel go nie wpuszczono, więc zamieszkał w klasztorze franciszkanów i tam potajemnie spotkał się z narzeczoną. Możemy się tylko domyślać, o czym rozmawiali. Jadwiga miała wiele dylematów. Pragnęła iść za głosem serca i dotrzymać złożonej przysięgi. Postanowiła uciec z Wawelu i wyjechać z Polski. Panowie przewidzieli to i rozkazali zamknąć bramy. Nie otwarto ich nawet na rozkaz królowej. Doszło do awantury. Jadwiga wyrwała strażnikowi topór i próbowała siłą otworzyć bramę. Nic nie wskórawszy, pobiegła do katedry i uklękła pod czarnym hebanowym krucyfiksem. Podobno wtedy po raz pierwszy przemówił do niej Chrystus. Po jakimś czasie już spokojna wyszła na dziedziniec i oznajmiła, że poślubi Jagiełłę. Hebanowy krucyfiks stał się dla niej ulubionym miejscem modlitwy.

 

Krzyż św. Jadwigi Andegaweńskiej stanowi do dziś cenną relikwię dla krakowian i turystów. Jest umieszczony w barokowym ołtarzu z czarnego marmuru niedaleko zakrystii. Widnieje na nim łaciński napis, który pojawił się tam w 1500 r.: Ten Zbawiciela naszego Jezusa Chrystusa ukrzyżowany wizerunek przemówił do świętej Jadwigi Królowej Polski.

 

Pod krzyżem, w mosiężnej skrzyni spoczywają relikwie królowej, przeniesione tu w czerwcu 1987 r., przed beatyfikacją. Być może czasami nadal z Jezusem rozmawiają… A oprócz nich mówią wieki.

 

W 40. rocznicę jej beatyfikacji warto odwiedzić w Krakowie miejsca związane ze świętą królową. Czarny hebanowy krucyfiks w katedrze wawelskiej był świadkiem jej rozmów z Jezusem. Sczerniałe drewniane insygnia władzy królewskiej wydobyte z grobu są dowodem, iż naprawdę swoje wszystkie klejnoty i regalia przekazała na ratunek Akademii Krakowskiej. Gdyby je miała, z pewnością by ją w nich pochowano. Stópka Jadwigi odciśnięta we wbudowanym w Bazylikę Karmelitów kamieniu przypomina piękną legendę o jej dobrym sercu i wielkim miłosierdziu. Zaś krużganki Klasztoru Franciszkanów słyszały rozmowy młodziutkiej królowej z narzeczonym Wilhelmem Habsburgiem i podglądały ich tańce. Zerwanie zaręczyn i ślub ze znacznie starszym, wzbudzającym lęk poganinem Jagiełłą upewnia nas, że królowa bardziej niż ludzi i swojego serca, słuchała Boga.

 

Mariola Wiertek
franciszkanie.pl