logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Thomas Philippe OP
Tajemnica konania Jezusa
Wydawnictwo Serafin
 


Tajemnica Słowa, które stało się ciałem, objawia się w szczególny sposób przez cierpienie Jezusa. Przez miłość przybliża się ono jak najpełniej do swej boskości i przenika całe ciało Zbawiciela. Cierpienie Jezusa, to znaczy cierpienie właściwe Jezusowi, jest zarazem najgłębsze i najbardziej powszechne. W swojej książce o. Thomas Philippe OP przybliża tajemnice śmierci Jezusa.
 

Wydawca: Wydawnictwo Serafin
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63243-14-2
Format: 134x205
Rodzaj okładki: Miękka
Ilość stron: 108 str

 
 
 
    

 
Przebicie włócznią
 
Setnik, zdumiony tym, że Jezus już umarł, przebija Jego bok włócznią. Dotyka Jego serca, z którego wypływa krew i woda. Miłość Boża uprzedziła czujność katów. Ciało Zbawiciela jest już tylko jedną wielką raną, pozostanie jednak nienaruszone w swej strukturze. Kaci nie złamią Jego kości.
 
Cios włócznią, tak starannie i w pewnym sensie uroczyście odnotowany przez św. Jana, zawsze był przedmiotem medytacji i kontemplacji ludzi duchowych. Powracają oni do niego z upodobaniem przeczuwając, że kryje się w nim tajemnica miłości. Jest on znakiem ukrytej rzeczywistości. Setnik przez ten gest był bezwiednie prorokiem objawiającym nam wielką tajemnicę. Czyż serce Boże, odsłonięte włócznią żołnierza, nie jest już złamane przez nadmiar swojej miłości? Żołnierz, nie wiedząc o tym, wskazuje nam głęboką, śmiertelną ranę, która była powodem śmierci Zbawiciela. Jego Serce nie osłabło pod naciskiem razów i gwałtowności Jego wrogów, wybuchło jeszcze pełnią życia zbyt silnie pociągane przez miłość. To narzędzie fizyczne, ten organ podlegający cierpieniu ustąpił pod zbyt wielkim napływem nieskończonej miłości. Oto ostatnia ofiara Jezusa, najgłębsza materia Jego ofiary miłości. To serce przed uderzeniem włócznią już oddało całą swoją krew. Kielich był pusty, kiedy żołnierz je otworzył. Została tylko jedna kropla krwi i jedna kropla wody, znak tej nieskończonej miłości.
 
Kiedy św. Katarzyna ze Sieny pytała Ojca, jakie jest znaczenie tego przebicia włócznią, usłyszała, że cierpienia Jezusa a nawet Jego śmierć były ograniczone w swej ziemskiej rzeczywistości, ale ich źródło było nieskończone. Czyż po to, by odkryć to tajemnicze źródło, nie trzeba powrócić do pierwszych chwil Wcielenia, aż do tego ukrytego źródła całego życia mistycznego Zbawiciela? Serce Jezusa jest znakiem i niejako organem Jego miłości miłosiernej. Ale samo to miłosierne serce jest owocem i skutkiem tej najczystszej miłości Syna do Ojca, która spełnia się w ludzkiej formie w miłości Jezusa do Maryi. Najświętsze serce nieuchronnie prowadzi nas do Maryi, do bliskości Jezusa i Maryi. Czyż najświętsze serce nie jest symbolem ludzkiej miłości Zbawiciela, tej bliskiej, głębokiej miłości, która jest u źródła całego Jego miłosierdzia i całej Jego czułości? Czyż nie jest symbolem męki miłości, która jest wielką tajemnicą życia mistycznego Jezusa? Najświętsze serce jest źródłem miłości, ale źródłem miłości Bożej, która przybrała ludzką formę. Jesteśmy wciąż prowadzeni do tej samej tajemnicy. 

Zobacz także
Krzysztof Osuch SJ
Niewidomy Bartymeusz zaznał nędzy życia w stopniu wyjątkowym. Oprócz niewidzenia i biedy doświadczał też gorzkiego smaku lekceważenia i odrzucenia. Czuł się też napiętnowany, gdyż kalectwo według ówczesnych potocznych przekonań żydowskich świadczyło o winie moralnej, jego własnej lub jego przodków. Na widok kogoś takiego – tylko nieliczni okazywali współczucie, zaś większość odwracała głowę i szerokim łukiem omijała nieszczęśnika. 
 
ks. Tomasz Jaklewicz
W pierwszych dniach listopada rozbrzmiewają w kościołach wypominkowe litanie imion i nazwisk naszych bliskich zmarłych. Odprawiane są za nich Msze Święte, odmawia się Różaniec. Niektórzy narzekają, że wyczytywanie nazwisk jest nużące, że Bóg przecież zna naszych zmarłych. Broniłbym jednak tej tradycji. Jej sens jest głębszy, niż może się z pozoru wydawać. 
 
Marcin Jakimowicz
W czyśćcu nie możemy już zgrzeszyć. To dobra wiadomość. Może ten las rąk bierze się stąd, że zdajemy sobie sprawę z tego, że nie jesteśmy tak święci, na jakich pozujemy? Czyściec jest tęsknotą. To jest tak jak z tym oknem. Widzę za nim skały, piękny wiślany brzeg, pola, jesienne drzewa. Cóż z tego, skoro nie mogę tego dotknąć? Pozostaje tęsknota.

Rozmowa z benedyktynem o. Leonem Knabitem.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS