dzień 1: 20.12
Syn Boży przyszedł na świat, by mu przynieść pokój
W dzień Bożego Narodzenia roku 1914 (w pierwszym roku I wojny światowej) żołnierze przebywający w przeciwległych okopach odmówili strzelania. Zamiast walczyć, wyszli na pas ziemi niczyjej, aby zaśpiewać kolędy i wymienić się racjami żywnościowymi i papierosami. Był to ich hołd dla Dzieciątka Jezus – dla Chrystusa, który jest naszym pokojem. Następnego roku władze wojskowe były przygotowane na podobne wydarzenie i gdy jeden z żołnierzy spróbował powtórzyć ów bożonarodzeniowy rozejm, został zastrzelony przez własnych oficerów.
Myśl, że narodziny Mesjasza przyniosą światu pokój, po raz pierwszy wyrazili prorocy Starego Testamentu. Od tamtej pory powtarza się ją i głosi nieustannie. Jakże jednak mamy trwać w przekonaniu o prawdziwości tej obietnicy pokoju?! Oto wszak wiek XX tonął we krwi: dwie wojny światowe, holokaust i terroryzm. Z bólem musimy przyznać, że całkiem się zagubiliśmy.
Narody świata nieustannie wołają o pokój. Lecz czy świat taki jak nasz może znaleźć pokój i ulgę w cierpieniu? Konflikty i agresja będą trwały, jeśli nie zniknie niesprawiedliwość i krzywda, dyskryminacja i wyzysk. Na koniec obecnego stulecia – mając w pamięci brutalną nienawiść, która wciąż dzieli narody – trudno przywołać nadzieję, jaka rozbłysła przy pierwszym Bożym Narodzeniu. Pokój to coś więcej niż rozbrojenie, coś więcej niż brak działań wojennych: pokój troszczy się o sprawiedliwość, pokój szanuje prawdę i wolność, pokój promieniuje miłością.
Papież Jan Paweł II ostrzegał nas: albo nauczymy się iść razem w pokoju i zgodzie, albo nasze drogi się rozejdą i zniszczymy siebie i innych. Słowa te powinni pilnie rozważyć nie tylko politycy, również i my powinniśmy się nad nimi zastanowić; pokój wszak rodzi się w ludzkim sercu – Twoim i moim. Dlatego właśnie musimy podejmować nieustanny wysiłek zwalczania egoizmu, szerzenia dobra i miłości bliź niego. Świat nie znajduje pokoju, bo nie chce okazać skruchy i uwierzyć w Dobrą Nowinę. Pokój Chrystusowy nie będzie (i nie może być) światu narzucony, jeśli świat sam go nie chce. Najpierw musi zagościć w sercach ludzkich; serca te muszą się radykalnie zmienić, dogłębnie nawrócić, a grzeszna pycha i egocentryzm zginąć. Z całą pewnością sens Świąt Bożego Narodzenia polega na uroczystym obchodzeniu Wcielenia.
__________________
fragment: kard. Basil Hume OSB, Tajemnica Wcielenia, przekł. Monika Wolak, Wydawnictwo Salwator, Kraków 2006, s. 93-94.