logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jolanta Miluska
Tożsamość ”na nie”. Kim nie chcę być i dlaczego?
Zeszyty Karmelitańskie
 


Z uwagi za znaczenie mody dla akcentowania prestiżu dążenie do bycia modnym można uznać za wyraz aspiracji i czynnik awansu społecznego. Naśladowanie modnych elit nie jest zresztą tylko zjawiskiem współczesnym. Ten sam zabieg stosowano we wcześniejszych okresach historycznych, zwłaszcza w baroku, kiedy to modny, barwny ubiór był jedną z pasji ludzi i kiedy mieszczanie i chłopi naśladowali panów. Potrzeba tego naśladownictwa była tak znacząca, że realizowano ją za cenę ograniczania wydatków na edukację czy codzienne wygody. Z braku wystarczających środków stosowano różne namiastki bogatego stroju, zastępując na przykład w Polsce złoto mosiądzem, a sobole – zwykłymi piórami[A1]. I dzisiaj często gronostaje w todze rektora uczelni bywają zastępowane futrem dużo tańszych zwierząt.

Moda i obowiązująca w pewnych kręgach tożsamość może pełnić także funkcję destabilizującą system. Zaznacza się wtedy dystans w stosunku do norm obowiązujących w całym społeczeństwie. Moda służy więc nie tylko wskazywaniu na zróżnicowanie społeczne i przynależność do konkretnych grup, ale może być traktowana jako symbol indywidualizmu, środek wyróżnienia się z „tła”, zaznaczenia własnej niezależności. Tak działa moda wykreowana przez grupy, dla których stanowi ona spektakularny wyraz ich tożsamości lub też, idąc dalej, przejaw opozycyjnych przekonań i wartości, które – jeśli umiejętnie promowane, mogą przyczynić się do istotnego osłabienia dotychczasowego porządku społecznego. Może więc istnieć moda na tożsamość wolnego człowieka, niepodlegającego żadnym, także prawnym, rygorom. W takich kategoriach można interpretować obecną dyskusję wokół porozumienia ACTA, które wprawdzie mają chronić prawa autorskie, ale są jednocześnie postrzegane jako zamach na wolność człowieka korzystającego z zasobów Internetu. I władza, w obawie o własną stabilność, zdaje się tym roszczeniom ustępować…

Modna tożsamość może być także opisana w kontekście wartości, jakie promuje. Współcześnie wartości te są elementem konformizmu wobec kultury masowej. Nieprzypadkowo więc o tym, jacy jesteśmy, jacy chcemy lub nie chcemy być, decydują środki masowego przekazu, zwłaszcza telewizja i kolorowe periodyki. Coraz większe znaczenie, zwłaszcza wśród młodzieży, zyskuje Internet. Działają także środowiska szkolne i rówieśnicze. Często też – zapewne wbrew intencjom tych instytucji – do tworzenia powszechnego zapotrzebowania na określone wartości przyczyniają się politycy i system edukacyjny, eksponujący pewien rodzaj ideologii. To, co w ich zamierzeniu ma stanowić podstawę aksjologiczną zachowań służących jednostce (np. zdrowie, zwiększenie szans na rynku pracy w warunkach konkurencji) oraz dojrzałych zachowań społecznych (np. tolerancja ograniczająca obszar konfliktów), wyznacza niekiedy nieodpowiedzialne, wręcz agresywne działania ludzi.

Wartością nadrzędną, którą promuje moda i która buduje modną tożsamość, jest nowość. Pogoń za nowościami cechuje szczególnie pewne kręgi społeczne, tzw. publiczność modną, którą różnicuje wewnętrznie nieco odmienna finansowa zdolność do nadążania za modą, ale łączy cecha wspólna – pragnienie odróżnienia się od reszty i konformizm wobec wzorów mody dyktowanych przez wyspecjalizowane centra lub choćby „ulicę”.

Inne wartości i cechy modnej tożsamości to poszukiwanie i zaznaczanie estetyki i funkcjonalności. Tę pierwszą wartość można zaznaczyć przez stroje czy fryzury, druga w wyższym stopniu przysługuje przedmiotom technicznym (np. wyraźna w swoim czasie moda na posiadanie magnetowidów, kuchenek mikrofalowych, telefonów komórkowych, tabletów itd.). Niekiedy obie wartości współwystępują ze sobą, częściej jednak pozostają w opozycji, wymuszając na nabywcy rzeczy modnej wybór którejś z nich (czy eleganckie obuwie na wysokich obcasach, czy buty wygodne).

Istotna wiązka współczesnych i modnych wartości, budujących tożsamość człowieka, dotyczy wyglądu zewnętrznego. Istnieje więc moda na urodę i zgrabną, szczupłą sylwetkę. Kolorowe czasopisma i reklama przedstawiają wzory pożądanego wizerunku, zwłaszcza kobiet, i dostarczają licznych porad, w jaki sposób ten ideał osiągnąć. Zalecane środki też mają być modne, stąd promuje się serie modnych kosmetyków lub modnych diet (np. ograniczać jedzenie lub przeciwnie, jeść dużo i „tłusto”). Presja na dobry wygląd wynika z jego funkcjonalności: osoby atrakcyjne fizycznie, bez względu na wiek, są spostrzegane jako obdarzone licznymi pozytywnymi cechami, np. zdolnościami, więcej się im wybacza, jak również przypisuje się większe szanse osiągnięcia szczęścia niż osobom nieatrakcyjnym. Dla kobiet uroda jest istotnym elementem strategii reprodukcyjnej (zdobyć i utrzymać partnera). Dobry wygląd zwiększa też możliwości sukcesu w sferze publicznej: ułatwia otrzymanie pracy i sprzyja dalszej karierze, zwiększając na przykład dostęp do atrakcyjnych zawodów, gwarantujących władzę (polityk) lub niezwykle szybką sławę i wysokie dochody (aktor, modelka). Nieprzypadkowo więc dbałość o korzystny wygląd jest częstym, bo obecnie też łatwo osiągalnym, sposobem zwiększania własnej atrakcyjności społecznej.
 
Zobacz także
Józef Augustyn SJ
W naszej zlaicyzowanej cywilizacji, w której świat urządzany jest tak, jakby Boga nie było, pojęcie świętości oraz powołanie człowieka do niej zatraciły swoje znaczenie. Człowiek współczesny ocenia siebie nie poprzez pryzmat tego, co otrzymuje do Stwórcy, ale co sam osiąga i – jak mu się wydaje – sam sobie zawdzięcza.
 
ks. Maciej Krulak

Nie da się osiągnąć pokoju na ziemi bez obrony dóbr osoby ludzkiej, swobodnej wymiany myśli między ludźmi, poszanowania godności osób i narodów, wytrwałego dążenia do braterstwa. Dlatego też pokój nie jest rzeczywistością, którą należy osiągnąć za wszelką cenę. Są wartości, które są większe – Bóg, honor, Ojczyzna. Chrześcijaństwo od swych korzeni zmaga się wewnętrznie z postawą wobec przemocy. Jezus wyraźnie potępił wszelkie przejawy agresji wobec drugiego człowieka...

 
Redakcja "Któż jak Bóg"

Piętnasty rozdział Ewangelii św. Łukasza w trzech przypowieściach odsłania tajemnicę radości aniołów, która płynie z nawrócenia grzesznika. To tajemnica, która nie mieści się w naszej głowie. Znamienne, że Chrystus mówi nie o radości owcy, która znalazła się w ramionach swego pasterza, ale o radości pasterza i tych, z którymi on swą radością się dzieli. Jezus mówi, że w niebie większa radość będzie z „jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia” (Łk 1, 5,7).

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS