logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Renata Krupa
Tydzień jak co tydzień - czyli co oglądają i czytają nasze dzieci
Cywilizacja
 


Wzorce osobowe
 
Z wychowawczego punktu widzenia warto przyjrzeć się, jakie autorytety, wartości, normy i cele prezentowane są w mediach młodym odbiorcom.
Autorytety osobowe i instytucjonalne są niezbędne w procesie wychowania, bowiem to one dostarczają godnych do naśladowania wzorów, nie skazując tym samym dzieci na odkrywanie prawd dawno odkrytych i nie pozbawiając wsparcia osób znaczących. Z jakimi autorytetami zetknie się nasze dziecko korzystając z popularnych młodzieżowych mediów?
 
Niestety w żadnym czytanym czasopiśmie nie ma ani osobowego ani instytucjonalnego autorytetu. Zamiast nich prezentowane są postacie idoli młodzieżowych – piosenkarzy, aktorów oraz celebrities, w sytuacjach oderwanych od zwykłego codziennego życia i problemów, jakie one niesie. Młody człowiek nie dowie się jak je rozwiązać, ale za to przeczyta o wielkiej zasłudze zespołu OneRepublic polegającej na tym, że mimo sławy nie tracą poczucia humoru, bowiem lider zespołu „szalał z manekinem w seksownych czerwonych majtkach” („Bravo”).
 
Prezentowane przez czasopisma postacie znane ze szklanego ekranu, lub plotkarskich, wulgarnych portali internetowych (np. Paris Hilton) są młode, (często bardzo), bliższe wiekiem czytelnikowi od jego rodziców czy też nauczycieli, łatwiej więc młodemu człowiekowi utożsamić się z nimi. Od dłuższego czasu nie dostrzegam w młodzieżowych mediach obecności dojrzałego człowieka, który pomagałby młodym odnaleźć odpowiedź na pytanie jak mają żyć. W czasopismach są, co prawda rubryki w rodzaju „Czytelnik pisze – my odpowiadamy”, ale:
– odpowiedzi udzielają bliżej nieokreślone, co do wieku i kompetencji osoby („Bravo Girl”: Kim jest Kris? „To nasz redakcyjny kolega, który dobrze wie jak rozumują chłopaki. Piszcie do niego”);
– bliżej nieokreśleni, ale sądząc ze zdjęć bardzo młodzi Gosia i Tomek, choć trzeba przyznać , że ich rady są dość wyważone („Bravo”),
– gwiazdki: „na to pytanie odpowiada Piotr Kuch z zespołu FEEL (Bravo);
– specjaliści, ale opowiadający się za opcją edukacji seksualnej („Dziewczyna”: dr Alicja Długołecka, „Twist” – Alicja Biała-Kalbarczyk);
– nie wiadomo kto odpowiada! („Fun Club”).
 
Pomijając Siódme niebo i dawno nie emitowany Domek na prerii – nawet w kinie familijnym nie ma filmów ukazujących rodzica, czy innego dorosłego jako autorytet. Często wręcz przeciwnie – jest on nieudacznikiem, za którego dziecko rozwiązuje problem: znajduje mu współmałżonka, pracę itp. Również w najbardziej popularnych książkach czytanych przez dzieci i młodzież brak takiego dorosłego. W Serii niefortunnych zdarzeń rodzeństwo radzi sobie samo, bo dorośli dostrzegają jego problemy zbyt późno, w świecie Harry’ego Pottera dzieci od 11 roku życia mieszkają w szkole czarodziejów – Hogwarcie, gdzie widzą się z nauczycielami tylko w czasie lekcji i posiłków. W dormitoriach mieszkają sami – bez opiekunów ich domów. Ten opis nie przypomina raczej tego, co rozumiemy pod pojęciem „wychowawca internatu”. Funkcja dorosłych sprowadzona jest w powieści do zapewnienia dzieciom ochrony, dachu nad głową i jedzenia. Poszczególne tomy opowiadają, jak Harry Potter w kolejnych latach przy pomocy równych wiekiem przyjaciół rozwiązuje zagadki i stawia czoła złu, a dopiero gdy je pokona lub jest w trakcie walki pojawiają się dorośli. Jednym z niewielu dorosłych prezentowanym w powieściach o Potterze jako autorytet jest dyrektor Hogwartu Albus Dumbledore. I choć w książkach nie ma słowa na ten temat, autorka serii J.K. Rowling ogłosiła na spotkaniu z czytelnikami w Nowym Yorku, że ten mentor Harryego i postać bardzo popularna wśród czytelników jest homoseksualistą.
 
Niedocenienie roli autorytetu w wychowaniu współczesnym powoduje upowszechnienie relatywizmu i permisywizmu moralnego, czyli przekonania o względnym charakterze norm i wartości moralnych.
 
Wartości
 
Dla prawidłowego wychowania niezbędne jest wprowadzanie młodego człowieka w świat wartości i kształtowanie prawidłowego ich systemu. Obecnie, niczym towar w supermarkecie proponuje się nam nie tylko wielość wartości, różne, często sprzeczne ich konotacje, a nawet towar „wartościopodobny”. Sugeruje się, że nie ma wartości, które mogłyby być do przyjęcia dla ludzi o odmiennych światopoglądach. Dla wielu medialnych autorytetów wartość życia ludzkiego, godność człowieka, czystość mają rację bytu tylko na gruncie religii chrześcijańskiej. Prof. J Urbaniak opierając się na sformułowaniach Karty Praw Człowieka zauważył, że te wartości również z niej wypływają. Naczelną wartość stanowi człowiek i jego godność. Z tej wartości płyną trzy kolejne fundamentalne: prawda, dobro i piękno, z nich zaś można wyprowadzić takie wartości, jak: życzliwość, sprawiedliwość, odpowiedzialność, pokój, rodzina, przyjaźń itp. Jest to niewątpliwie zwarty system wartości. Pojawia się tu jednak jedno zasadnicze pytanie: w imię czego mam mówić prawdę, czynić dobro, tworzyć, chronić i podziwiać piękno? Na to pytanie odpowiedź znajdziemy wyłącznie w wymiarze duchowym. Jest to bowiem problem motywacji, u podłoża której znajduje się godność osoby ludzkiej, zaś moralność chrześcijańska odpowiada wprost: w imię miłości! Doświadczenie uczy nas, że nie można mówić o dojrzałej osobowości, jeżeli te wartości nie zostaną wpojone. Czy te wartości znajdziemy w prezentowanych mediach?
 
 
Zobacz także
ks. Stanisław Groń SJ
Dopóki żyjemy, stale coś robimy i inni poznają nas po tym, co zdziałaliśmy. Z Księgi Rodzaju dowiadujemy się, że Bóg: ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował, odpoczął dnia siódmego po całym swym trudzie, jaki podjął (2,2). W biblijnym opisie stworzenia Bóg wypowiada słowo, ale ono jest wiecznym działaniem; stało się światłością, ziemią, morzem, roślinami, ciałami niebieskimi, ptactwem, zwierzętami, ludźmi. Stworzony świat jest więc urzeczywistnioną Bożą myślą, a w nim znajdujemy się my - ludzie - z jakże ogromnym potencjałem twórczym i z naszą aktywnością.
 
Przemysław Krakowczyk SAC

Obecny Mszał Rzymski wymienia 4 formy aktu pokuty. Pierwszą i najstarszą formą jest „Spowiedź powszechna” czyli Confiteor (Spowiadam się Bogu...), która do Soboru Watykańskiego II była jedyną formą aktu pokuty. Drugą formą są wersety z Pisma św. recytowane na przemian przez kapłana i lud. Trzecią są wezwania błagalne skierowane do Chrystusa - ta forma aktu pokuty została bezpośrednio zaczerpnięta z pierwotnego sposobu odmawiana Kyrie eleison. Ostatnią, czwartą formą aktu pokuty jest asperges, czyli pokropienie wodą.

 
Natalia Budzyńska
"To nie po katolicku nie czerpać przyjemności z seksu i nie mieć na niego ochoty". I kto to mówi? Włoscy kardynałowie i biskupi. Czy to jakiś przewrót obyczajowy? Wcale nie, to jedynie pokazuje, jak niewiele wiemy o poglądach Kościoła na temat seksu małżeńskiego...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS