logo
Czwartek, 18 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Apoloniusza, Bogusławy, Gościsławy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Jan Dziedzic
Uczucia są jak świece pomagają żyć, jeśli się spalają
List
 


Śmierć bliskich wywołuje w nas jeden z najtrudniejszych do zniesienia stresów; czujemy się tak, jak gdyby ze zmarłym odeszła część nas samych. A przecież od dnia narodzin doświadczamy wielu strat: tracimy czas, przyjaciół, pracę, pieniądze. Śmierć, mimo że jest najdotkliwszą z nich wszystkich, pozostaje stratą i tym samym nieodłącznym komponentem życia. Ta prawda wydaje się oczywista, jednak współczesnej cywilizacji udało się ją podważyć.

Śmierć wstydliwa jak pornografia

Bezsilność wobec śmierci wywołuje w nas odruchy lękowe. Boimy się bólu i cierpienia jakie jej towarzyszą, chociaż nasze wyobrażenia na temat śmierci są mgliste – trudno nam przecież odwołać się do własnego doświadczenia.

W mediach uczyniono ze śmierci spektakl. Jednak śmierć, pokazana na pierwszych stronach gazet i w czołówkach programów informacyjnych, pozostaje anonimowa i obca. Kolorowe zdjęcia z miejsc katastrof przyciągają wzrok i nic więcej. Najczęściej bardzo szybko zapominamy, że jakaś tragedia miała miejsce, skoro już na początku wydaje się nam czymś odległym, prawie tak nierzeczywistym, jak nasza własna śmierć. Cóż, nawet o zgonie bliskich dowiadujemy się przez telefon lub z nekrologów.

Ostanie dni umierającego powierzone zostały opiece instytucji i wyspecjalizowanemu personelowi. Dlatego też i na samą śmierć spoglądamy z punktu widzenia medycyny, traktujemy ją jak kolejną chorobę. Podobnie postrzegamy ból i cierpienie: każdy błahy powód jest wystarczającym usprawiedliwieniem do zażycia kolejnej tabletki uspokajającej czy przeciwbólowej. Niestety, śmierć jest nieodwołalna. Nie ma na nią lekarstwa. Niektórzy twierdzą, że jedynym wyjściem jest jej marginalizacja...

Obecnie cierpienie i umieranie stało się tematem tabu, jakim do niedawna była np. pornografia. Nie mówiło się o niej, chociaż istniała gdzieś „w drugim obiegu”. Dziś pornografia jest powszechnie dostępna, a jej miejsce w kategorii rzeczy wstydliwych zajęła śmierć. Wypieramy ją ze świadomości i z codziennego życia, media pokazują jedynie ludzi młodych i szczęśliwych. Starość i ból przeżywa się w odosobnionych zakładach, domach starców i hospicjach. W ten sposób społeczeństwo uwalniane jest od przykrego i męczącego widoku, bo przecież ból i cierpienie nie ma żadnej wartości pozytywnej... Tylko że w takiej sytuacji życie naznaczone cierpieniem również staje się bezwartościowe. – Kiedy dotyka nas cierpienie nie do zniesienia, lepiej wybrać bezbolesną śmierć – twierdzą zwolennicy eutanazji...

Wentyl bezpieczeństwa

Wraz z marginalizacją śmierci bardzo szybko zmieniło się nastawienie do żałoby. Z wielkich miast zniknęły kondukty pogrzebowe. Najbliższa rodzina nie zajmuje się już przygotowaniem pochówku, tę funkcję przejęły zakłady pogrzebowe. Mniej powszechne jest także publiczne wyrażanie żalu w postaci żałobnego stroju, czarnej opaski czy wstążki. Dla współczesnego człowieka żałoba stała się czymś archaicznym i nieatrakcyjnym.

Tymczasem żałoba to przede wszystkim emocjonalna reakcja na utratę bliskiej osoby. Żałoby nie można uniknąć. Można zagłuszyć uczucia, jakie jej towarzyszą, ale, jak ktoś powiedział, „uczucia są jak świece – pomagają żyć, jeśli się spalają”. Wszelkie próby tłumienia i zagłuszania emocji prowadzą do wyniszczenia i spustoszenia w psychice.

 
strona: 1 2 3