logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Henryk Kiereś
Utopia i szczęście
Cywilizacja
 


Wydaje się, że należy wyróżnić następujące konteksty i wątki ludzkiego życia: (1) życie jednostkowe, na które składają się wegetacja (wzrastanie), życie zmysłowo-uczuciowe oraz życie intelektualno-wolitywne (osobowe); (2) życie indywidualne oraz życie wspólnotowe; (3) życie doczesne oraz – z racji naturalnej religijności człowieka – życie wieczne.

Troska o życie w wymiarze wegetatywnym i zmysłowo-uczuciowym to troska o jego zdrowie, czyli bytowanie zgodne z jego aspektownie widzianą naturą, celem pełnionym w całości życia przez wzrastanie i życie sensytywne. Szczególnego trudu wymaga aktualizacja potencjalności życia osobowego: poznawania, miłości i wolności, które stanowią fundament kultury, rozstrzygają o jej logosie i ethosie, czyli pozyskanej wiedzy i o stosunku do dobra, szczególnie do drugich osób. Postawa wobec dobra kształtuje relacje społeczne i decyduje o zaakceptowanej metodzie życia społecznego (cywilizacji) i jego celu, czyli tzw. dobru wspólnym. Jak widzieliśmy, tym dobrem jest życie każdego przedstawiciela wspólnoty, niezależnie od jego rasy, płci, wieku, pozycji społecznej, stanu zdrowia i posiadanych zdolności. Sposobem bytowania wspólnoty jest solidarna współpraca, a miarą celowości tej współpracy jest dobro wspólne, czyli integralnie widziane życie każdego reprezentanta tej wspólnoty. Jest on podmiotem prawa oraz suwerenem, jest dobrem chronionym przez prawo, bowiem istnieje własnym istnieniem, nie jest tworem, ani funkcją społeczności czy reprezentującego ją państwa. Życie indywidualne i społeczne nie wyczerpuje się w porządku doczesności, już bowiem w relacjach społecznych aktualizuje się, zadana człowiekowi przez jego naturę, religijność. W niej manifestuje się transcendencja człowieka nad zastanym światem i właśnie w tej perspektywie człowiek poszukuje ostatecznego celu-sensu swojego życia, wiążąc ów sens z określoną doktryną religijną [5].

Ten z konieczności pobieżny przegląd kontekstów ludzkiego życia unaocznia złożoność oraz hierarchiczność zawartego w nim – aktualnie lub potencjalnie – dobra. Dowodzi również, że ile w nim dobra, tyle szczęścia, a dokładniej: ile wątków dobra, tyle przejawów szczęścia. Można patrzeć na nie partykularnie, np. pod kątem szczęścia czerpanego ze zdrowia, posiadania dóbr materialnych czy mądrości, ale można je również ujmować, by tak rzec, globalnie, w aspekcie całości życia i jego ostatecznego celu-sensu. Można sądzić, że właśnie ten wymiar szczęścia wziął pod uwagę Arystoteles, kiedy skonstatował, że warunkiem szczęścia jest pozyskanie tych dóbr, które przysługują człowiekowi z racji jego natury [6].

Powtórzmy na koniec, że szczęście jest stanem bytowym polegającym na obcowaniu z dobrem i że oblicze szczęścia zależy od rodzaju dobra i jego miejsca w obiektywnej hierarchii dóbr. Dobro jest ze swej natury szczęściorodne, a brak dobra – czyli zło – jest przyczyną nieszczęścia. Za tradycją wyróżniliśmy dobra-środki oraz dobra-cele, dodajmy, że konsekwencją ich pomieszania w ludzkim życiu, czyli zamiany środków na cele i vice versa, jest iluzja szczęścia, a ostatecznie kryzys egzystencjalny, czyli utrata rozumienia dobra i bałagan myślowy w zakresie wiedzy o jego rodzajach i hierarchii. W związku z tym należy odróżnić obiektywny aspekt szczęścia, kiedy realizowane dobro realnie bogaci człowieka, ten zaś dzięki wiedzy o dobru i na przekór trudnościom dobro to urzeczywistnia, od aspektu subiektywnego, kiedy ktoś doznaje zadowolenia i przeżywa radość, lecz wiedzy takiej nie posiada, co naraża go na wspomnianą iluzję szczęścia, np. obiektywnie rzecz biorąc lenistwo jest złem, ale subiektywnie może uchodzić za szczęściorodne. Odnotujmy również, że w zakres pojęcia szczęścia włącza się także tzw. szczęśliwy traf. Ma on miejsce wtedy, kiedy za sprawą przypadku człowieka omija zło lub pozyskuje on jakieś dobro, np. unika ran w wypadku drogowym bądź też znajduje skarb. Ktoś taki „ma szczęście”, bo zdarzenia takie nie kolidują resp. są w zgodzie z celem jego życia [7].

Dlaczego utopizm?

W paragrafie wstępnym wyróżniliśmy w zakresie „myślenia utopijnego”: utopię i utopizm. Autorami utopii, czyli mitów społecznych są literaci, którzy za pomocą środków artystycznych opisują fikcyjne społeczności, panujące w nich prawa i zwyczaje życia wspólnotowego. Utopie są zatem poetyckimi wizjam i cywilizacji, ustrojów politycznych i metod życia zbiorowego. Przedstawia się w nich zazwyczaj idealne państwa i szczęśliwych obywateli bądź – jak w przypadku tzw. kakotopii (gr. kakia – zło) – społeczności skłócone, żyjące w chaosie cywilizacyjnym.

Twórczość tego rodzaju ma charakter moralitetu społecznego i stanowi oręż pedagogii, unaocznia bowiem w sposób obrazowy przyczyny szczęścia lub nieszczęścia w życiu człowieka. Natomiast utopizm jest, by tak rzec, krokiem dalej, ma bowiem charakter świadomej działalności politycznej, której celem jest radykalna przebudowa życia społecznego. Przyczyną wzorczą tej przebudowy jest utopia, dość mglista wizja nowej cywilizacji, czerpiąca swe siły z krytyki istniejącego ustroju i z określonego programu działania. Wynika z tego, że utopizm traktuje utopię serio, jako konieczne i „jedynie słuszne” rozwiązanie kwestii społecznej. Centrum propagandowym jego doktryny jest tzw. idea wiodąca, np. idea wolności, sprawiedliwości, postępu, dobrobytu, która różnicuje go ideologicznie. Utopizm rodzi się w sytuacji kryzysu cywilizacyjnego, jego promotorami są różnej maści reformatorzy (demagodzy), jednakże – odnotujmy rzecz ważną – jest on ex definitione związany z tradycją idealizmu filozoficznego.
 
Zobacz także
Aneta Pisarczyk
Miłość jest procesem, ciągłym stawaniem się, ruchem. Jako taka wymaga od nas aktywności. Każda miłość jest wyjątkowa, niepowtarzalna i tak bogata w sobie, że trudno ją w prosty sposób sklasyfikować, czy poddać analizie. Niemniej psychologowie, badając zjawisko miłości między mężczyzną i kobietą, zdołali uchwycić pewną jej dynamikę.
 
ks. Piotr Łabuda

W centrum Ewangelii św. Marka znajduje się osoba i dzieło Jezusa Chrystusa. Marek, tworząc ewangelię, chciał odpowiedzieć na pytanie: Kim jest Jezus Chrystus? Dlatego też w centrum dzieła umieszcza wyznanie Piotra koło Cezarei Filipowej: „Tyś jest Mesjasz” (Mk 8,29). Swoją naukę o Jezusie Chrystusie Marek ukazuje w trzech tytułach Mistrza z Nazaretu: Syn Boży, Mesjasz i Syn Człowieczy.

 
Anselm Grün
Artykuł został usunięty, ponieważ redakcja Tygodnika Powszechnego zakończyła współpracę ze wszystkimi serwisami internetowymi, także z naszym.

Zapraszamy do czytania innych ciekawych artykułów w naszej czytelni.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS