logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Janusz Królikowski
Utrata zmysłu grzechu
Kwartalnik Homo Dei
 


Stwierdzenia Heideggera nie pozwalają na utożsamienie tego, co święte z Bogiem. Święte jest to, co się jawi; jednak Bóg pozostaje daleko, a świat (natura), który ukazuje to, co święte, poświadcza równocześnie „brak Boga”. Zdaniem Heideggera współczesna sytuacja świata jest właśnie sytuacją takiego braku: Brak Boga oznacza, że żaden Bóg nie skupia już na sobie ludzi i rzeczy w sposób oczywisty i jednoznaczny i że nie obejmuje już, takim skupieniem, dziejów świata pozwalając w nich przebywać ludziom. Wszelako brakiem Boga daje o sobie znać coś gorszego jeszcze. Nie tylko zbiegli bogowie i zbiegł Bóg, lecz w dziejach wygasł blask boskości.

Sacrum w tej interpretacji ma charakter ziemski i zamknięty, jest jakąś formą poczucia zależności od świata. Autentyczne poruszenie religijne i istota religijności, która daje podstawy relacji człowieka z Bogiem, domaga się bytowej otwartości człowieka na transcendentny i osobowy Absolut, a tego u Heideggera nie znajdujemy; jeśli mówi o „otwartości” człowieka to ma ona wyłącznie charakter immanentny. Wprawdzie jego „to, co święte” ma już coś z teologii negatywnej, czego nie da się powiedzieć o teorii Jaspersa, ale nie pozwala ono na przyjęcie możliwości relacji religijnej między człowiekiem i Bogiem osobowym. Wprawdzie „ostatni” Heidegger zaznacza, że istnieje różnica między horyzontem czysto ontologicznym i horyzontem metafizyczno-religijnym, oraz na tym tle pokazuje potrzebę powrotu do sacrum jako zasady zbawienia człowieka, ale jego filozofia nie pozwala na stwierdzenie, jak i kiedy takie zbawienie mogłoby się dokonać, by wyzwolić człowieka z nihilizmu. Jedyne ewentualne rozwiązanie, jakie zdaje się sugerować Heidegger, ma coś z gnostyckiego oczekiwania na oczyszczenie kosmiczne.

Filozofia Heideggera wywarła duży wpływ na teologię protestancką i katolicką. Wyrazem tego wpływu są między innymi tendencje immanentne i historycyzujące, jakie zauważamy w interpretowaniu działania ludzkiego w ramach etyki i teologii moralnej, czego wyrazem jest na przykład sytuacjonizm etyczny. Wizja Heideggera sprowadza działanie ludzkie do wymiarów tego świata, co jest oczywistą konsekwencją wyeliminowania z niego Boga. Działanie jest co najwyżej elementem „świata, który staje się światem”, które to ujęcie nie da się pogodzić z najbardziej podstawową wizją chrześcijańską działania ludzkiego. Co więcej, w takim ujęciu nie ma miejsca na grzech, który pozostaje „snem” oraz „banałem” egzystencjalnym, a nawet jeśli uznałoby się jego istnienie, to i tak w sposób bezpośredni nie dotyczyłoby ono człowieka.

Konsekwencje egzystencjalizmu w odniesieniu do grzechu

W egzystencjalizmie negatywnym dochodzi się co najwyżej do uznania egzystencjalnego pojęcia winy. Wina egzystencjalna, o której po Kancie mówi egzystencjalizm niemiecki, polega na stwierdzeniu punktu granicznego w skończoności, jaką objęta jest egzystencja. Jest to po prostu wina bez winnych, a więc wina bez żadnej innej sankcji, jak tylko sama skończoność egzystencji, gdyż wina należy do struktury egzystencji, która jest jej „nośnikiem”. W takim ujęciu problemu winy nie ma miejsca na zagadnienie grzechu w sensie osobowym, grzechu wynikającego z błędnego wyboru między dobrem i złem, na gruncie ludzkiego egzystowania „wobec Boga”. Nie ma tu także miejsca na ekspiację i nie zachodzi potrzeba pojawienia się żadnego transcendentnego odkupiciela. Wynikiem takiego ustawienia problemu od strony filozoficznej jest między innymi pomniejszenie w naszych czasach znaczenia nadawanego poszukiwaniu sensu historii, które ma wielkie znaczenie dla całościowego interpretowania działania ludzkiego.

W egzystencjalizmie negatywnym, w którym dominującą rolę odgrywa „zasada świadomości”, jednostka jako taka jest podstawą i kresem swojej wolności. To owa zasada sprawia, że wina przestaje być kategorią relacyjną, utożsamiając się z sytuacją skończoności, jaka określa wolność w jej aktualizowaniu się w odniesieniu do siebie samej. To wyjaśnia, dlaczego wizja chrześcijańska tak bardzo broni „pryncypium bytu”, na tle którego ukazuje transcendencję Boga i Jego działania historycznego oraz transcendencję człowieka i jego działania osobowego. Tylko w ramach wizji, która sytuuje człowieka przed Bogiem, można w sposób sensowny mówić o winie i grzechu oraz zasłudze i karze. Takie ujęcie zagadnienia prezentuje na przykład egzystencjalizm pozytywny S. Kierkegaarda.

ks. Janusz Królikowski
 
poprzednia  1 2 3 4 5
Zobacz także
Wojciech Prus OP

Współczesne społeczeństwo jest bardzo zranione, niezrównoważone, zdezorientowane. Oddala się od Boga, gubi sens życia, zatraca jego smak, bo tylko Jezus może dać pełnię życia. Dlatego potrzeba znaków miłosierdzia.

Z Ojcami Enrique Porcu i Antonello Cadeddu rozmawia Wojciech Prus OP

 
s. Judyta CB
„Jeśli się nie nawrócicie wszyscy podobnie zginiecie” (Łk 13,3) Cytat ten nie jest groźbą, ale głosem wzywającym do nawrócenia, do pokuty. Chrystus tymi słowami chce zwrócić uwagę słuchających Go, na konieczność bardzo poważnego podejścia do grzechu, który jest złem w życiu człowieka. Jego konsekwencje i skutki są porównywalne z tragicznym wypadkiem, który ze zrozumiałych względów wzbudza przerażenie i lęk...
 
br. Marek Machudera
Liturgia Wielkiego Tygodnia przypomina nam ostatnie dni życia Jezusa i jego śmierć dla odkupienia człowieka. Zanim zastanowimy się nad kwestią odkupienia, skupmy się na chwilę nad naturą człowieka. Kościół za Jezusem wzywa na nawrócenia. Odważmy się jednak zapytać: czy człowiek musi się nawracać i zmieniać?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS