Chrześcijaństwo opowiedziane od wewnątrz. Autor, stając się towarzyszem podróży dwóch uczniów, którzy po śmierci Jezusa z Nazaretu wracają przygnębieni z Jerozolimy do własnych domów, proponuje kompletne wprowadzenie do istoty chrześcijaństwa. Książka pokazuje drogę poszukiwania Chrystusa żywego i zdolnego przemówić do tych, którzy w życiu wciąż są w drodze.
Wydawca: Bratni Zew Rok wydania: 2011 ISBN: 978-83-7485-160-2 Format: 130x210 Stron: 110 Rodzaj okładki: Miękka |
W Jerozolimie, roku 30
Co się wydarzyło w Jerozolimie? I kiedy?
Uczeni dość zgodnie twierdzą, że zdarzenia, o których rozmawiają uczniowie z Emaus, miały miejsce w 30 roku naszej ery. Wielu ekspertów, starając się określić datę śmierci Jezusa, i wykonując całą serię obliczeń zazębiających się z danymi z Ewangelii - które wspominają o święcie Paschy, ustala nawet dokładny dzień: 14 hebrajskiego miesiąca Nisan roku 30. Nazajutrz wypadał szabat, święto Żydów, a kolejny dzień Ewangelie opisują w następujący sposób: pierwszy dzień po szabacie, gdy kobiety znajdują pusty grób, a Kleofas i jego przyjaciele wracają do Emaus. Jest 16 dzień miesiąca Nisan.
Owego 30 roku Jezus udał się do Jerozolimy świętować Paschę ze swymi przyjaciółmi.
Świętować Paschę, czyli pamiątkę wyzwolenia Żydów z Egiptu – wieczerzę, którą jeszcze dziś Żydzi powtarzają co roku; przejście anioła Pańskiego pomiędzy domami Egipcjan, śmierć ich pierworodnych; potem ucieczka z kraju faraonów, przejście przez Morze Czerwone, pustynię... Jezus zatem postąpił tak jak wszyscy. I uczynił to w Mieście Świętym, gdzie znajdowała się Świątynia, mieszkanie Boga pośród Jego ludu, miejsce przymierza.
Jezus po długiej wędrówce przybył do Jerozolimy na najważniejsze spotkanie ze swoją Paschą. Uczeni szacują, że najprawdopodobniej Jezus miał wtedy około trzydziestu siedmiu lat. Aby zrekonstruować etapy Jego historii, począwszy od urodzenia, musimy przede wszystkim odnieść się do Ewangelii, ale nie tylko.
Istnieją niechrześcijańskie świadectwa, które pozwalają potwierdzić historyczne istnienie Jezusa. Wzmianki o Jezusie pojawiają się u dwóch historyków, Józefa Flawiusza, Żyda żyjącego w Palestynie w I wieku, oraz wielkiego rzymskiego historyka, niewiele starszego Publiusza Korneliusza Tacyta.
Historyczne istnienie Jezusa nie jest kwestią bez znaczenia. W przeszłości bowiem nie brakowało tych, którzy wątpiąc w rzeczywiste istnienie Jezusa z Nazaretu woleli uważać Go za postać wymyśloną przez chrześcijan, "mitologicznego" założyciela chrześcijaństwa. Jednakże wśród uczonych pogląd ten już dawno został obalony i historyczność Jezusa nie budzi najmniejszych wątpliwości. Podobnie jak – już o tym wspominaliśmy – wiarygodność ewangelicznych informacji.
Z lektury Ewangelii niewiele dowiadujemy się na temat dzieciństwa Jezusa, które miało upływać w Nazarecie, w domu Józefa i Marii. W centrum Ewangelii znajduje się bowiem raczej "publiczne życie" Jezusa, a w szczególności jego zakończenie – te dni w Jerozolimie, o których rozmawiają uczniowie z Emaus, dni, które zmieniły historię, kiedy to Jezus został skazany na śmierć, zabity na krzyżu, zdjęty z niego i pochowany. Po czym zmartwychwstał, mówią chrześcijanie.
Ewangelie opowiadają różne epizody z publicznego życia Jezusa. Relacjonują na przykład, że "Mistrz" był – jak mówi Kleofas i jego towarzysz – "prorokiem potężnym w czynie i słowie".
Wy nic nie rozumiecie i nie bierzecie tego pod uwagę, że lepiej jest dla was, gdy jeden człowiek umrze za lud, niż miałby zginąć cały naród (J 11, 50). Są to zapisane u Jana Ewangelisty słowa arcykapłana Kajfasza, wypowiedziane wobec elity żydowskiej w Sanhedrynie odnośnie do sprawy Jezusa. Trzeba je rozpatrywać w dwojakim kontekście: historycznym i eschatologicznym. Żydzi byli zaniepokojeni wystąpieniami Jezusa w Jerozolimie.
Człowiek wierzący, który stawia sobie życiowe pytania powinien szukać odpowiedzi u Boga, słuchając Jego Słowa. Żywe bowiem jest Słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca (Hbr 4,12). Bywa jednak, że gdy nurtują nas życiowe sprawy lub decyzje, bardziej szukamy rozmów niż wyciszenia, dyskusji zamiast modlitwy.