logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Marek Dziewiecki
Uzależnienie: współczesne niewolnictwo
Wychowawca
 


System nałogowego oszukiwania samego siebie jest tak silny, że logiczna dyskusja z uzależnionym nie jest w ogóle możliwe. W większości przypadków nawet bliska perspektywa śmierci nie uwalnia alkoholika czy narkomana od manipulowania własną świadomością. Tym bardziej nie przekonają go najbardziej nawet precyzyjne argumenty, których można użyć w dyskusji z chorym. W tej sytuacji próba logicznego przekonania go, że jest uzależniony i że powinien podjąć abstynencję, jedynie prowokuje chorego do tego, by wzmacniał swój system iluzji i zaprzeczeń.
 
Sytuacja uzależnionego jest zatem zupełnie dramatyczna. Z jednej strony uzależnienie emocjonalne paraliżuje jego wolność i drastycznie zawęża pragnienia oraz aspiracje. Z drugiej strony nałogowe oszukiwanie samego siebie zupełnie zniekształca jego świadomość i sprawia, że chory nie jest w stanie uznać prawdy o sobie. Tym samym nie ma szans na podejmowanie rozsądnych i świadomych decyzji. Stopniowo w coraz większym stopniu staje się bezwolnym wykonawcą chorobliwych reakcji i zachowań, które prowadzą do śmierci.
 
Odzyskiwanie wolności przez uzależnionych
 
Z powodu drastycznego ograniczenia wolności i świadomości, a także skrajnego zawężenia pragnień i aspiracji, człowiek uzależniony nie może pomóc samemu sobie. Nie jest w stanie zdobyć się na rozważne decyzje, które dałyby mu szansę na wyjście z kręgu uzależnienia. Pozostawiony sam sobie będzie w niezauważalny sposób zmierzał do śmierci. W tej sytuacji powstrzymanie choroby i uratowanie się od śmierci jest możliwe tylko wtedy, gdy nadejdzie pomoc z zewnątrz. Czasami tą siłą wyższą i punktem wyjścia w wyzwoleniu się z nałogu jest niezwykle intensywne spotkanie z Bogiem. W czynnej fazie każdego uzależnienia bezpośrednie doświadczenie Boga i Jego przemieniającej miłości jest jednak czymś wyjątkowo rzadkim i graniczy z cudem. W tej sytuacji w ogromnej większości przypadków potrzebna jest mediacja ludzka, czyli mądra postawa najbliższego środowiska, zwłaszcza współmałżonka, rodziców i innych członków rodziny.
 
Ludzie z najbliższego otoczenia, którzy pragną pomóc uzależnionemu w odzyskaniu wolności i świadomości, a w konsekwencji w odzyskaniu zdolności do podejmowania odpowiedzialnych decyzji, powinni spełnić następujące warunki. Po pierwsze, poprzez lekturę fachowych publikacji oraz rozmowę z terapeutą uzależnień powinni dobrze poznać sytuację chorego i mechanizmy uzależnień. Po drugie, powinni wyjść z ukrycia i poprosić o pomoc odpowiednie instytucje, a także włączyć się w ruchy samopomocy (Al-Anon lub Kluby Abstynenta). Po trzecie, ludzie ci powinni stosować wobec chorego mądrą miłość, którą trzeźwiejący alkoholicy nazywają twardą miłością. Chodzi tu o miłość wyrażaną w sposób dostosowany do sytuacji chorego. Polega ona na stosowaniu zasady: "ty nadużywasz alkoholu czy ulegasz innym uzależnieniom, ty ponosisz wszelkie konsekwencje twoich zachowań i cierpisz". W sytuacji uzależnień wyłącznie osobiste cierpienie uzależnionego stwarza mu szansę, że sięganie po substancje psychotropowe przyniesie mu większe straty i cierpienia niż subiektywne zyski w postaci doraźnej poprawy nastroju czy chwilowego poczucia ulgi.
 
 
 
Zobacz także
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.

Grzech i wynikające z niego cierpienie oraz śmierć, same w sobie są bezsensowne i pozostałyby takie, gdyby nie fakt, że to sam Bóg stając się prawdziwym człowiekiem, przyjął na siebie grzechy i cierpienia wszystkich ludzi. W swojej męce i śmierci doświadczył największego cierpienia, a zmartwychwstając sprawił, że każde najbardziej bezsensowne cierpienie, w zjednoczeniu z Nim staje się drogą prowadzącą do zbawienia.

 
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.
Naśladowanie Chrystusa jest krzyżem. W jakim sensie? Czy ta głęboka prawda ma być jedynie teologicznym frazesem usprawiedliwiającym wszelkie zło, które nas spotyka? Czy cierpienie to fundament chrześcijaństwa? Czy krzyż to drugie imię naszej bezradności, prowadzącej do zaprzestania jakiegokolwiek działania w celu polepszenia naszego losu? Wydaje się, że Jezusowi chodzi o coś innego. 
 
Fr. Justin
Czy jest grzechem, gdy chłopak i dziewczyna przed ślubem postanawiają mieszkać razem, nawet jeśli rezygnują ze współżycia fizycznego?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS