Wiara w uzdrawianie we współczesnym Kościele
Jak widzieliśmy, Kościół pierwszych wieków nie tylko wierzył w uzdrawiającą moc Boga, ale także modlił się o cudowne uzdrowienia. A jakie jest podejście współczesne? Najprostszym sposobem uzyskania odpowiedzi na to pytanie jest analiza modlitw Kościoła, zwłaszcza modlitw liturgicznych. Stara łacińska maksyma teologiczna głosi: lex orandi, lex credendi – „prawo modlitwy prawem wiary”, czyli „Kościół wierzy tak, jak się modli”. Jeśli chcemy poznać stanowisko Kościoła w jakiejś sprawie, wsłuchajmy się w słowa wypowiadane podczas sprawowania Eucharystii i innych sakramentów oraz pod-czas nabożeństw. Zasada jest następująca: prosząc o coś w modlitwie, Kościół wierzy, że prośba ta jest zgodna z wolą Bożą i że Bóg ją spełni. Kościelne modlitwy są zatem bezpośrednim źródłem informacji o wierze Kościoła. Pius XII we wspaniałej encyklice Mediator Dei pisał:
Cała liturgia więc zawiera wiarę katolicką, jako publiczne świadectwo o wierze Kościoła. Z tej to przyczyny, ilekroć chodziło o definicję jakiejś prawdy objawionej przez Boga, Papieże i Sobory, czerpiąc z tzw. źródeł teologicznych, nierzadko również z liturgii świętej przytaczali argumenty. Tak na przykład postąpił Nasz Poprzednik niezapomnianej pamięci Pius IX, gdy ogłosił dogmat o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny. Podobnie prawie i Kościół, i Ojcowie, gdy roztrząsano wątpliwości i spory na temat jakiejś prawdy, nie omieszkali szukać światła w czcigodnych obrzędach przekazanych przez starożytne wieki. Stąd owo sławne i czcigodne powiedzenie: legem credendi lex statuat supplicandi (nr 47–48).
W słynnym przemówieniu na Międzynarodowym Kongresie Duszpasterstwa Liturgicznego w Asyżu w 1956 roku Pius XII powiedział:
Bardzo trudno byłoby znaleźć bodaj jedną prawdę chrześcijańskiej wiary, która w jakiś sposób nie wyrażałaby się w liturgii. W liturgii Kościół udziela obficie skarbów depozytu wiary, prawdy Chrystusa.
Warto zatem analizować modlitwy Kościoła. Analiza taka jest dostępna wszystkim wierzącym. Nie trzeba być wykształconym teologiem, by szukać odpowiedzi na pytania: „Jak Kościół rozumie mszalną modlitwę o zdrowie ducha i ciała?”, „O co dokładnie Kościół się tutaj modli?”, „Co znaczą te słowa?”. I właśnie taką metodę przyjmiemy w następnych rozdziałach. Nie będziemy snuć hipotez ani poruszać nowych zagadnień. Zadamy sobie pytanie: „O co modli się Kościół w tym sakramencie?”.
W Konstytucji o liturgii świętej (Sacrosanctum concilium) Sobór Watykański II stwierdza:
(…) liturgia, przez którą – szczególnie w boskiej Ofierze Eucharystycznej – „dokonuje się dzieło naszego Odkupienia”, w największym stopniu przyczynia się do tego, aby wierni życiem swoim wyrażali oraz ujawniali innym misterium Chrystusa i rzeczywistą naturę prawdziwego Kościoła (nr 2).
Modlitwy liturgiczne ujawniają naszą wiarę w Boga. Prosimy w nich o siłę w naszej słabości, uzdrowienie w chorobie, przebaczenie w stanie grzechu, pociechę w smutku, światło w ciemnościach. Prosimy o napełnienie nas Duchem Świętym, o Jego dary. Modlitwy ukazują, kim jest nasz Bóg. Jest On Bogiem, który zbawia, uzdrawia i chroni od zła, który pokrzepia i oświeca swój lud. Takiego Boga wyznajemy, o takie błogosławieństwa się modlimy. Jeśli Kościół podczas świętej liturgii prosi Ojca w imię Jezusa o zdrowie ducha i ciała, o wybawienie od zła i pociechę w smutku, wiemy, że te prośby są zgodne z wolą Bożą. Wiemy, że Kościół, zanosząc je do Boga, wierzy w Jego uzdrawiającą moc. Odpowiedź na pytanie: „Czy Kościół wierzy dzisiaj, że Bóg uzdrawia?”, musi być twierdząca, a to dlatego, że w kulcie liturgicznym Kościół nadal modli się o zdrowie ducha i ciała.