logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
W służbie innym i w obronie wiary
 


Pielgrzymka Związku Polskich Kawalerów Maltańskich zrzeszyła na Jasnej Górze członków Zakonu, ich rodziny, wolontariuszy maltańskiej służby medycznej, podopiecznych, darczyńców oraz ich przyjaciół. Obecny był Jerzy Baehr, prezydent Zakonu. Doroczna modlitwa w częstochowskim sanktuarium trwa w sobotę, 19 maja. 
 
Związek Polskich Kawalerów Maltańskich Suwerennego Rycerskiego Zakonu Szpitalników Świętego Jana Jerozolimskiego zwanego Rodyjskim i Maltańskim, w skrócie Związek Polskich Kawalerów Maltańskich (ZPKM) jest stowarzyszeniem według prawa polskiego, skupiającym członków Zakonu Maltańskiego będących Polakami lub poczuwających się do związków z Polską, zamieszkałych zarówno w kraju, jak i za granicą. W Polsce Związek Kawalerów Maltańskich został reaktywowany w 1992 r. Członkowie Zakonu czyli kawalerowie i damy na co dzień zajmują się szeroko rozumianą działalnością dobroczynną. 
 
Jednym z uczestników pielgrzymki jest Marcin Świerad, kardiolog z Zabrza: „Członkiem Zakonu św. Jana Jerozolimskiego zwanego Maltańskim, bo to jest nazwa późniejsza, jestem od 1997 roku, a wolontariuszem od 1990 r. Rozpoczęliśmy od działań humanitarnych, charytatywnych, pomocowych, pielgrzymek do Lourdes, i poznając charyzmat Zakonu takie odczułem powołanie, aby do niego należeć” – wyjaśnia Marcin Świerad. 
 
„Przez te ponad dwadzieścia lat pielgrzymek na Jasną Górę, bardzo wiele w Zakonie się dokonało – zauważa Marcin Świerad - Jest nas więcej, bo w Związku Polskim jest nas 160 osób, mamy ponad 1 tyś. 500 wolontariuszy w Polsce, a na świecie ponad 100 tys. Dzieła miłosierdzia, które wypływają z religii, wypływają z głębokiej wiary, które realizujemy, rozwijają się w harmonijny sposób, nie unikając oczywiście problemów, ale po to one są, żeby je rozwiązywać. Najbardziej dumni jesteśmy z wolontariatu, z maltańskiej służby medycznej, pomocy maltańskiej, to są struktury pomocowe, w których mamy chyba największe nadzieje, bo to są nasze dzieci, nasza młodzież”. 
 
„Jesteśmy zaszczyceni tym, że możemy pomagać pielgrzymom, tak jak kiedyś w Ziemi Świętej w Jerozolimie, bo to jest pierwszy nasz charyzmat, jeszcze przed zdobyciem Jerozolimy przez Krzyżowców. Bł. brat Gerard, patron ratownictwa medycznego w Polsce założył hospicjum, szpitala, aby leczyć tych pielgrzymów, którzy doznali uszczerbku na zdrowiu w czasie tak długiej i niebezpiecznej drogi. Po 1099 r., kiedy została zdobyta Jerozolima, edyktem państwa jerozolimskiego my również mieliśmy obowiązek strzec, ochraniać pielgrzymów na szlakach, więc wzdłuż szlaków powstały szpitale i udzielaliśmy pierwszej pomocy”. 
 
Pielgrzymkę rozpoczęło spotkanie w Sali Różańcowej. Następnie wierni udali się na Wały jasnogórskiej, gdzie odprawiono Drogę Krzyżową. Punktem centralnym dorocznej modlitwy była Msza św. pod przewodnictwem ordynariusza łowickiego bpa Andrzeja Dziuby, głównego kapelana Związku Polskich Kawalerów Maltańskich, odprawiona w Kaplicy Matki Bożej o godz. 14.00. Eucharystię koncelebrowali duchowni z Papui-Nowej Gwinei: kard. John Ribat oraz bp Józef Roszyński. 
 
„Tuitio fidei et obsequium pauperum” – obrona wiary i troska o każdego człowieka, to jest nie tylko zadanie, to jest także wielka łaska, to jest także wielki dar, móc realizować ten szlachetny, liczący dziewięć wieków charyzmat, rozpoznany kiedyś przez bł. Gerarda – mówił podczas homilii bp Andrzej Dziuba – Dzisiaj, w 100-lecie niepodległości Polski, za które również dziękuje Zakon Maltański, chcemy sobie powiedzieć, ile nasi przodkowie, idąc za charyzmatem zakonnym, uczynili dla Rzeczypospolitej, i w czasach wolności, i w czasach niewoli, ile uczynili dobra, zwłaszcza będąc cząstką Kościoła, kierując swoje życie maltańskie prawdą wspólnoty Kościoła. Dziękujmy za ten dar i starajmy się wnieść jako wspólnota maltańska w kolejne 100-lecie Rzeczypospolitej szlachetne dobra naszego Zakonu. Niech one także będą światłem. Niech one rozświetlają niejedną smutną dusze i serce, niech rozświetlają zranionego człowieka, niech pomogą powrócić do radości wiary, niech ożywiają nadzieję, że ludzie są dobrzy, ale przede wszystkim niech wyzwalają w nas świadomość, że to nie my sami bronimy wiary i kochamy bliźnich, czynimy to z Jezusem Chrystusem, bowiem kto idzie za Nim, będzie miał światło życia”. 
 
o. Stanisław Tomoń 
www.jasnagora.com