logo
Sobota, 30 marca 2024 r.
imieniny:
Amelii, Dobromira, Leonarda, Amadeusza, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Wakacyjne spotkania z Bogiem A.D. 2002
materiał własny
 


Regulamin Konkursu
Konkurs trwał w miesiącach sierpień-wrzesień 2002 r. 
Tematem były opowieści o wakacyjnych spotkaniach z Bogiem. (np. na Mszy Świętej na krakowskich Błoniach podczas wizyty Ojca Świętego, ale także podczas różnych wycieczek, na rekolekcjach, wędrówkach po górach, pieszych pielgrzymkach lub zwyczajnie pośród codziennych zajęć...)

 

Konkurs - Wakacyjne spotkania z Bogiem

Wakacje na południu

Nie będzie to opowieść o tegorocznych wakacjach, ale o wakacjach 2000 roku, a to dlatego, że wówczas przeżyłam niesamowite spotkanie z Bogiem. Tego pamiętnego roku pojechałam wraz z mężem w podróż poślubną - na Cypr, tak sobie wymarzyliśmy i spełniło się! Było cudownie, wspaniale, nie da się opisać wszystkich pięknych chwil. Jednak prawdziwe zwieńczenie podróży dopiero było przede mną. Tak się fajnie złożyło, że z Cypru organizowane były rejsy do Egiptu i Izraela. Za ostatnie pieniądze wykupiliśmy ten rejs i w kilka dni później byliśmy już na statku. Najbardziej przeżywałam to, że zobaczę piramidy, nie mogłam się wprost doczekać. Lecz rozczarowałam się, były jakieś takie zwyczajne, tuż przy mieście, obok restauracje. Z Izraelem nie wiązałam żadnych większych nadziei. Jednak na miejscu okazało się że miasta przesiąknięte są jakąś wspaniałą atmosferą, sama świadomość stąpania po ziemi po której stąpał Jezus była niesamowita, przyprawiała o drżenie serca.

Zapierało mi dech w piersiach, a gdy mogłam dotknąć gwiazdy narodzin Pana Jezusa poczułam jakby przenikał mnie jakiś ciepły prąd powietrza. Nie da się zapomnieć tych wszystkich chwil, tego wspaniałego uczucia bliskości Boga, tego zapachu, wręcz można było Go poczuć. Trudno opisać słowami to co poczułam i to jakie na mnie odniosło to wrażenie, to wszystko było tak niesamowite, tak bajeczne, że gdyby nie zdjęcia pewnie myślałabym, że to sen. Wówczas zrozumiałam jakie wszystko jest maleńkie w stosunku do Boga, nawet wydawałoby się monumentalne piramidy są niczym w porównaniu do Jego bliskości. Mocna duchem i z sercem pełnym Boga wróciłam do domu. Tyle Go tam było, że cała Nim przesiąkłam aż do szpiku kości. Wiem, że przyjechał ze mną z tej podróży i jest na każdym kroku przy mnie, wiem też że był cały czas, ale trzeba mi było pojechać na drugi koniec świata abym o dostrzegła.

Monika Urbaniak


Zobacz także

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS