logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marie-Dominique MOLINIÉ OP
Walka Jakuba
Wydawnictwo Karmelitów Bosych
 
okładka


Czy można żyć z Bogiem?
Czy można żyć bez Boga?

Nie umiemy kochać Boga, ponieważ nie wiemy, że Bóg kocha nas. A nie wiemy, że Bóg nas kocha, bo sami Go nie kochamy. Objawienie próbuje wyrwać nas z tego błędnego koła. Żywot człowieka spowija wiele ciemności. Jednak Bóg, który zna naszą nędzę, z nieskończoną cierpliwością stara się nas wychowywać i doprowadzić do tego, że Go pokochamy.

 
 

Wydawca: Wydawnictwo Karmelitów Bosych
Rok wydania: 2017
ISBN:978-83-76044-29-3
Format:125x195
Stron:165
Rodzaj okładki:Miękka

 
Kup tą książkę  
  
 

 
Rozdział IV - CZY BÓG KOCHA MNIEJ?
 
Sednem tej tajemnicy jest przywoływana już wielokrotnie powaga bytu człowieka w obliczu Boga. W rozdziale I debatowaliśmy nad tym, jak bardzo trudno jest ją uznać, przyjąć i szanować. U boku Nieskończonego Bytu Stwórcy jest miejsce dla, tak bardzo odmiennego od Niego, skończonego bytu stworzenia, które nawet wielbiąc Boga, niczego Mu nie dodaje.
 
Idąc dalej tym tropem, napotkamy podobne dylematy, jak wówczas, gdy próbujemy pogodzić kwestię predestynacji z wolnością człowieka. Nasza wolność nie jest w rzeczywistości niczym innym, jak najbardziej zdumiewającą konsekwencją owej powagi bytu człowieka. Nie neguje również wszechmocy, ponieważ sama z niej wypływa; pomimo wszystko nie jesteśmy zdolni do jednoczesnego dogłębnego kontemplowania boskiej natury oraz naszej wolności. Dlatego też pod wpływem swoistego instynktu zachowawczego nasz rozum opiera się zbyt dogłębnemu rozważaniu wszystkich przejawów prawdy (z wyjątkiem przypadku, gdy rozum po prostu rezygnuje z jednego z jej aspektów na rzecz innego).
 
Chciałbym w tym miejscu zaprotestować przeciwko podobnej bojaźliwości. Trzeba przecież, aby rozum cierpiał i umierał, aby móc wejść do chwały. Usiłując oszczędzić mu tej agonii, ponosimy ryzyko, że nie będziemy już mieć styczności ani z wszechmocą, ani z rozbrajającą delikatnością Bożej miłości. Przecież zarówno wszechmoc, jak i subtelność muszą być kontemplowane całościowo. Patrzmy zatem na wszechmoc Boga przez pryzmat Jego miłości, zgadzając się przy tym na całkowitą dominację Stwórcy nad naszą wolnością. Uznajmy też Jego niezaprzeczalną moc ocalenia nas, gdy On tego zapragnie, oraz oczyszczania naszych nieuporządkowanych dążeń.
 
Na tę delikatność Boga trzeba patrzeć wnikliwie, odwołując się do Jego zdumiewającego oblicza ukazanego nam w Biblii. Nie chodzi tutaj tylko o sprawiedliwość czy miłosierdzie. Reakcja Boga wobec grzechu wydaje się dużo bardziej zaskakująca i nie pozwala się zredukować ani do miłosierdzia, ani do sprawiedliwości, które w pewnym sensie mogą wydawać się obojętne.
 
Owa obojętność w sposób oczywisty przypomina stanowisko pewnych teologów, o których mówiliśmy wcześniej [72]. Według nich, kiedy Bóg karze, to znaczy, że kocha mniej niż wtedy, gdy okazuje miłosierdzie - koniec, kropka.
 
Na poziomie czysto teologicznym taka koncepcja wydaje się mocno dyskusyjna, gdyż Mądrość Boża udziela nam stopniowo owoców swojej miłości, a nie samej miłości, która w sercu Boga jest zawsze nieskończona. On ma tylko jedną miłość i z tego niewyczerpanego źródła jej nam udziela. Bóg jest niezmienny, co trudno pojąć, gdyż my wobec zmienności życia jesteśmy zmienni i doświadczamy różnych uczuć zarówno wobec ludzi, jak i Boga. Nasz stosunek do tej Jedynej Miłości przekształca się zatem w zależności od tego, jaką postawę w wolności wobec niej przyjmujemy.
 
Ale natychmiast po otwarciu Biblii natrafiamy na pojęcie Boga, który "kocha mniej", co można uznać za prawdziwą zdradę uczuć, których On zdaje się doświadczać w obliczu grzechu: bólu i gniewu. Niemożliwe jest przyjąć to Objawienie i karmić nim swoją modlitwę, jeśli jesteśmy przekonani, że grzesznik opiera się Bogu, gdyż On "kocha go mniej" niż wiernego sługę. Jeśli przeczytamy pod tym kątem teksty pieśni z liturgii Wielkiego Piątku, będziemy zmuszeni przyznać, że taka koncepcja podważa prawdę objawioną, i sprawia, że niemożliwe jest traktowanie poważnie miłości Boga do grzeszników. W rezultacie substytutem tej nieskończonej - ale szanującej wolność - bezbronnej i wrażliwej miłości ugodzonej w samo serce grzechem staje się jakaś mniejsza miłość, która w swoistym braku upodobania, czyli w obojętności, pozostawia grzesznika samemu sobie.
_________________________
 
[72] Por. przyp. 12.

Zobacz także
ks. Bartosz Adamczewski
Opisując śmierć Jezusa, ewangeliści czynią to w sposób głęboko przemyślany i przemodlony. Wręcz zdumiewający jest fakt, że przekazują nam tak mało szczegółów dotyczących potwornych cierpień, jakich musiał doznawać ukrzyżowany, z wolna umierający Jezus. W porównaniu z tym, co znamy z książek i filmów dotyczących Całunu Turyńskiego, a także ze słynnego filmu „Pasja”, ewangeliczne opisy ukrzyżowania i śmierci Jezusa są bardzo ubogie w detale.  
 
redakcja czasopisma

redakcja LISTu rozmawia z o. dr. Jackiem Prusakiem, jezuitą, psychoterapeutą

Ludzie szukają dziś kogoś, kto będzie dla nich przewodnikiem, uwolni ich od lęku przed niestabilnym światem. A takim "autorytetem" łatwo się stać, kiedy umie się w ludziach wzbudzać i kontrolować lęk i poczucie winy. Ludzie, którzy wszędzie widzą zagrożenie złem, najbardziej boją się samych siebie, swego wnętrza, ale nie są w stanie skonfrontować się ze sobą, umieszczają więc źródło swego niepokoju w świecie.

 
Paweł Hańczak OCD

Św. Teresa chce nam pokazać, jak przy pomocy pokory oczyścić i naprostować postawę wobec Boga i siebie samych, a w konsekwencji uporządkować własne życie uczuciowe. Rozwija się ona w nas wówczas, gdy uznamy we własnym sercu i potwierdzimy  życiową postawą, że Bóg jest wszystkim, że od Niego pochodzi wszelkie dobro, że sami z siebie nic nie możemy uczynić i że nie jesteśmy samowystarczalni. Święta wie, że nawet wśród osób pobożnych rozpowszechniło się wiele fałszywych koncepcji dotyczących pokory...

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS