logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jan Halbersztat
Wędrówka
Wieczernik
 


I nasza pielgrzymka ma trzy etapy. Pierwszy - to wyjście. Nie przypadkiem aby stać się Dzieckiem Bożym trzeba najpierw „wyjść” z tego świata. Trzeba... umrzeć. Najpierw sakramentalnie, a więc symbolicznie (pamiętajmy, że „symbo-licznie” nie znaczy „nierzeczywiście”...) , poprzez zanurzenie w wodach chrztu i wynurzenie się z nich jako zupełnie nowe stworzenie. Później - przez nasze „zwykłe”, codzienne umieranie dla grzechu i rodzenie się do wolności. A w końcu - u kresu naszej Pielgrzymki - umrzeć także fizycznie, aby zmartwychwstać (...bo innej drogi nie ma).

Drugi etap - sama droga, trudy, przeciwności, piękne chwile, czyli wszystko to, co nazywamy „codziennością”. Nasze codzienne życie to szlak, wędrówka: czasami jest ciężko i pod górę, czasami lekko i z górki; bywają chwile straszne, męczące, bolesne, których chciałoby się uniknąć - ale uniknąć się nie da. Bywają i takie, w których chciałoby się jak Faust wołać „Chwilo, trwaj!” - choć wiemy, że chwila, choć wspaniała, trwać nie może, bo to oznaczałoby zatrzymanie się w drodze („...bo w przemijaniu drzemie cały życia smak”, jak śpiewał Grzegorz Turnau).

I wreszcie etap trzeci - osiągnięcie Celu. Tu już nie ma wyjścia - aby Go osiągnąć, musimy stać się Nowym człowiekiem, musimy przejść całą Drogę. Tu nie da się dojść na skróty, nie ma taryfy ulgowej, nie ma „tajemnych przejść” (czy, czerpiąc z nowocześniejszych bajek - zjawiska teleportacji). Tu docierają tylko prawdziwi Wędrowcy.

Cel wszystkich celów

Ale nasz Cel zasadniczo różni się od wszystkich innych celów - tak, jak nasza Wędrówka, nasza Pielgrzymka różni się od innych podróży. Bo w klasycznej podróży cel oznacza koniec drogi - a u nas jest w gruncie rzeczy... dopiero początkiem. Początkiem prawdziwej Drogi, wiecznej Wędrówki w głąb  Nieskończonej Miłości - tyle, że już bez przeszkód, bez utrudnień, twarzą w Twarz.

Bo my, uczniowie Chrystusa, jesteśmy w tej szczególnej sytuacji, że nasz Cel (...żyje we mnie Chrystus...) jest jednocześnie naszą Drogą (Ja jestem drogą, prawdą i życiem!). Że nasza Wędrówka, choć ma jasno określony cel i nie jest wyprawą w nieznane, to jednak nigdy się nie kończy.

Żeby dojść – trzeba iść

Żeby osiągnąć Cel – trzeba podjąć wędrówkę. Navigare necesse est, vivere nonest necesse głosiła stara łacińska maksyma, przypisywana Pompejuszowi. Żeglowanie jest rzeczą konieczną, życie (w domyśle – to nasze, doczesne) – nie. Jeśli wyruszę w drogę – mogę trafić w niebezpieczne miejsca, mogę się zgubić, mogę nawet zginąć. Jeśli nie wyruszę, jeśli pozostanę w miejscu będę żył (przynajmniej przez jakiś czas) spokojnie i wygodnie, tylko... po co?

Jan Halbersztat
 
poprzednia  1 2 3
Zobacz także
ks. Mieczysław Piotrowski TChr.
Relacje mówiące o Zmartwychwstaniu Jezusa, które są w Ewangeliach oraz w listach św. Pawła, wzajemnie się uzupełniają i nie są ze sobą sprzeczne. W oparciu o te opisy otrzymujemy wiarygodny przekaz prawdy o Zmartwychwstaniu Chrystusa i Jego spotkaniach z apostołami i uczniami. 
 
Jacek Skowroński
Sakrament – słowo, z którym spotykamy się tak często, że może przestaliśmy już zastanawiać się nad rzeczywistością, która się za nim kryje. Znamy katechizmową definicję, mówiącą, że jest to „widzialny znak niewidzialnej łaski”, ale może nie potrafimy powiązać jej z doświadczeniem. Korzystamy z sakramentów, ale być może nie zastanawiamy się nad ich istotą i znaczeniem dla naszego życia. 
 
Łukasz Kaczyński

O macierzyństwie, potrzebach mam rezygnujących dobrowolnie z pracy zawodowej oraz konieczności wewnętrznego rozwoju a także o początkach akademii dla matek opowiada Marcelina Metera – żona, matka czworga dzieci, familiolog oraz tłumacz i redaktor, założycielka Akademii Mamy Róży, w rozmowie z Łukaszem Kaczyńskim

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS