logo
Piątek, 29 marca 2024 r.
imieniny:
Marka, Wiktoryny, Zenona, Bertolda, Eustachego, Józefa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Marian Grabowski
Wiara w Jezusa – Syna Bożego w czasach new-ageu
Kwartalnik Homo Dei
 


Wiara w Jezusa – Syna Bożego jest i zawsze pozostanie osobliwością w kręgu zróżnicowanego ludzkiego doświadczenia wiary. Jakiekolwiek filozoficzne analizy aktu wiary zawsze natrafiają na konkretny przejaw tej osobliwości. Jest to wiara w prawdziwość wypowiedzi, w prawdziwość historycznego świadectwa, która zarazem w centralnym dla siebie punkcie nie ma nic wspólnego z wiarą w „religijne prawdy”, a używając terminologii S. Kierkegaarda – uczeń z pierwszej ręki jest w tej samej sytuacji jak uczeń z drugiej ręki.

Wyzwanie, jakie stanowi uwierzenie w bóstwo Jezusa, jest, zdaniem duńskiego myśliciela, tak samo trudne dla apostołów i dla nas. Wiara w Jezusa idzie poprzez żywe doświadczenie Jego Osoby, zaufanie Jej, a przecież istotnie ten personalistyczny schemat przekracza – nie adoruję przecież osób, którym najmocniej nawet ufam, które autentycznie kocham. Słowo „adorować” stosowane w opisie zachowań miłosnych, podobnie jak słowo „uwielbiać”, jest bezzasadnie nadużywane. Adorować i uwielbiać można tylko Boga. Wiara w Jezusa – Syna Bożego jest wiarą w Boga, ale przecież istotnie różni się od wiary w Boga Ojca. Żydzi w Ewangelii wg św. Jana, z którymi Jezus wiedzie spór, wierzą mocno w Boga Ojca, ale odrzucają wiarę w Syna. I tak jest z każdym aspektem wiary w Chrystusa. Wszelka typowość ludzkich wiar zawsze zostaje tu przekroczona.

Teologia z tym fenomenem radzi sobie prosto, odróżniając wiarę w Chrystusa – wiarę teologalną, nadprzyrodzoną – od całej reszty ludzkich wiar, które nazywa wierzeniami. W ten sposób stawia określone zadanie filozofii wiary. Ta ostatnia powinna, poprzez detaliczny opis aktów wiary, dotrzeć do tych elementów doświadczenia wiary, w których wyraziście widać absolutną wyjątkowość wiary w Jezusa – Syna Bożego na tle całej ludzkiej zdolności do wierzenia i nieprzebranej mnogości realizacji tej umiejętności. Z bogactwa obecnych tu wątków wybierzemy dwa: sprawczość wiary w Jezusa i wiarę w Jego absolutną unikalność. Właśnie te dwa wątki wydają się mieć kluczowe znaczenie w obrębie duchowego klimatu wyznaczanego przez religijność new age’u z jednej strony, a zsekularyzowaną masową kulturę z drugiej, i wreszcie zinfantylizowane nauczanie Ewangelii (katechizuje się teraz przecież praktycznie tylko dzieci) z trzeciej.

Wiara w Chrystusa będzie zawsze „skandalem” w każdym układzie kulturowym, w każdym klimacie duchowym, który wytworzą w swej historii ludzie. S. Kierkegaard nie bez racji twierdził, że wszędzie tam, gdzie ona nie wstrząsa, gdzie nie budzi zgorszenia, jest głoszona źle. Na czym polega jej „skandaliczność” w czasach określanych jako postmodernistyczne, w czasach new-age’u? Dlaczego dzisiaj widać wiarę w Jezusa, która stygnie i usycha, a nie widać i nie słychać tych kierkegaardowskich zgorszonych?

Jezus – Ten, który jest niepowtarzalny

Jednym z wyróżników obecnego czasu jest relatywny stosunek do prawdy. Nastaje kultura, którą wyznacza wielość nie tylko politycznych opinii, ale też wielość światopoglądowych przekonań, aksjologicznych przeświadczeń, wielość religii – czas kulturowego pluralizmu. W tym klimacie, w którym przenikają się religijne tradycje i współegzystują w obiegu społecznym sprzeczne poglądy, słabnie widoczność prawdy jako idei regulatywnej. Pojawia się relatywizm. „Każdy ma swoją prawdę” – ileż ust z głębokim namaszczeniem i przekonaniem, ba, wręcz z wiarą powtarza dzisiaj to zdanie! Iluż podziela takie przeświadczenie równie mocno, jak i bezrefleksyjnie! W ramach doświadczenia religijnego rozmycie prawdy jako idei regulatywnej nabiera kształtu, który nazwano „wiarą wybiórczą”, co prędzej czy później będzie prowadzić do rozmaitych typów synkretyzmu religijnego. Ileż młodzieży już dzisiaj w Polsce twierdzi, że wierzy w zmartwychwstanie Jezusa, a zarazem uznaje reinkarnację! Nie widzą tu żadnej sprzeczności, a jeśli widzą, to ich ona nie martwi.

Miejsce prawdy jako wartości regulatywnej zajmuje szczególnie pojęta tolerancja. Ma ona swój imperatyw kategoryczny – należy współczesnych przekonać, że przestrzeń ludzkich wiar, idei, wartości jest zasadniczo aksjologicznie jednorodna, tzn. wszystkie są tyle samo warte. Nie jest to trudne, bo każdy widzi, że istnieje wielość narracji o świecie, wielość systemów wartości, wielość religii. Trzeba tylko uznać słuszność takiego stanu rzeczy, jego niezbywalność. Faktyczny porządek kulturowy nabiera kształtu normatywnego. Nie tylko tak jest, ale też tak powinno być.

 
1 2 3 4 5  następna
Zobacz także
Agata Pawłowska
W 1960 r. św. Jan XXIII zatwierdził litanię do Najdroższej Krwi Chrystusa i gorąco zachęcał wiernych do jej odmawiania. W kościele powszechnym lipiec jest miesiącem poświęconym Krwi Chrystusa. Co w niej takiego szczególnego? 
 
Danuta Piekarz
W dzień ostateczny okaże się, jak bardzo mylili się ci, którzy w historii widzieli jedynie absurdalny splot przypadków bez sensu i bez celu. Tak nie jest! Historia ma swój punkt wyjścia i ma swój ostateczny cel, ukoronowanie, ukazanie logiki tego, co dotąd wydawało się niejasne.
 
mgr farm. Maria Dziobak
Od dłuższego czasu zastanawiał mnie fakt, dlaczego wobec tak zwanej antykoncepcji wytwarza się wśród wielu osób wierzących potężny mur nieufności wobec Kościoła i jego nauki. W moim odczuciu jest to często temat, którego się nie podejmuje i nie chce się podjąć.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS