logo
Czwartek, 22 maja 2025 r.
imieniny:
Rity, Emila, Heleny, Romy, Wiesławy, Julii – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Mariusz Wójtowicz OCD
Wierność codzienności buduje najpiękniejszą przyszłość
Zeszyty Karmelitańskie
 
fot. Benjamin Davies | Unsplash (cc)


Najgorsze życzenia dla dwojga zakochanych w sobie ludzie w dniu ich zaślubin przed Bogiem brzmią: abyście przez całe życie byli tak piękni, tak wspaniali, tak cudowni i tak w sobie zakochani jak dzisiaj jesteście! Dlaczego najgorsze? To proste. Sumując te życzenia mówimy im: nie rozwijajcie się – to, co już macie zupełnie wam wystarczy; możecie spocząć na laurach… A to dopiero początek przygody, która zwie się MIŁOŚĆ, i w której trzeba się cały czas rozwijać.Jak zatem dobrze przygotować swoją przyszłość? Jak dobrze przeżywać swoją przyszłość tu i teraz? Jak ją ukierunkować? Jak się rozwijać?

 

Odpowiedź zawiera się w trzech postawach: wierność, otwartość i zaufanie.

 

Wierność nadaje sens przyszłości! To trudna postawa – być wiernym do końca. Miłość ma wpisaną w siebie wierność, a nie spontaniczność opartą na odczuciach chwili. Miłość to wierność wyborowi. Poprzez wierność dojrzewasz. Niewierność jest zdradą samego siebie.

 

A zatem przyszłość leży w Twoich dłoniach poprzez wierne wykonywanie swoich najprostszych obowiązków. Chcesz dobrze przygotować swoją przyszłość – przeżyj z oddaniem swoje dzisiaj.

 

Wierność nie jest jednak skostnieniem i poruszaniem się w obrębie tych samych schematów. Wierność kocha twórczość. Jest otwarta na nowość, bo wie, że nic tak naprawdę się nie powtarza. Wierność nie boi się nowości, bo ma solidne korzenie. Przyjmuje przyszłość w formie otwartego oczekiwania. Mówi: Przyjdź Królestwo Twoje!

 

Stara mądrość powiada, że nie trzeba się martwić na zapas. Czyniąc tak, ryzykujesz, że doświadczysz tego dwukrotnie. Ile niepotrzebnych problemów przysparzasz sobie, chcąc ciągle pomagać Bogu w stwarzaniu, zamartwiając się. Codziennie Ty stwarzasz kolejny dzień – będąc oddanym na Boże stwarzanie. Św. Elżbieta od Trójcy Przenajświętszej pisze, że chce być otwarta na codzienne stwórcze działanie Boga. To daje wolność i pokój serca.

 

Czyli przygotowujesz swoją przyszłość poprzez wierność i otwartość. Ale to nie wszystko. Potrzeba jeszcze zaufania wobec Boga. Czym ono jest? To budowanie swojej codzienności w oparciu o wierność Boga. To nadzieja chrześcijańska: co Bóg rozpoczął to też wypełni. Nadzieja patrząc w przeszłość zachwyca się wiernością Boga w miłości. A skoro On taki był … to i jest i będzie. Nic Ci zatem nie grozi. On jest wierny. On jest Wiernością!

Wierność, otwartość i zaufanie – trzy postawy, które dają życiu poczucie ciągłej świeżości.

 

Mówi John Eldredge:

 

„Wybieramy te walki, które jak sądzimy wygramy, tylko te przygody, z którymi na pewno sobie poradzimy. Przygoda to ciągłe ryzyko. Próba to obowiązek. Pokochaj to co nieznane. Kiedy porzucasz pragnienia – umierasz. Powinniśmy się opowiadać po stronie nowości i postrzegać świat nie jako coś, przed czym musimy się chronić, ale jako przygodę”.


Ufaj zatem tak jakby od Boga wszystko zależało, ale pracuj wiernie tak jakby to od Ciebie wszystko było zależne. Bądź otwarty!

 

Pisze Wilfrid Stinissen:

 

„Decydującym momentem życiu (człowieka) nie jest śmierć fizyczna, ale ten moment, w którym zaczyna wierzyć w Jezusa: od tej chwili i wraz z nią żyje w wiecznym teraz!”


Planuj i bądź wierny obowiązkom, ale zostaw wolność Bogu w formie otwartości i zaufania:
PRZYJDŹ KRÓLESTWO TWOJE. BĄDŹ WOLA TWOJA!

 

Mariusz Wójtowicz OCD
karmel.pl

 
Zobacz także
Katarzyna Jasińska
Można sobie pomyśleć, że skoro Bóg ma wobec nas jakiś plan, który zamierza realizować, to w zasadzie my sami nie mamy na nasze życie zbyt wielkiego wpływu i zbyt wielu możliwości wyboru, właściwie jesteśmy zdeterminowani. Ktoś mógłby nawet pomyśleć, że modlitwa nie ma sensu, bo Bóg jako ten, który chce dla nas jak najlepiej. Jak jest z modlitwą?
 
ks. Krzysztof Napora SCJ
Fragment Ewangelii św. Marka przeznaczony do odczytania w XIII niedzielę zwykłą roku B w tajemniczy sposób łączy dwie kobiece postacie. Pierwszą z nich jest dziewczynka, dwunastoletnia córeczka "jednego z przełożonych synagogi, imieniem Jair" (por. Mk 5,22), a drugą "pewna kobieta" – jej imienia ewangelista Marek nie podaje – która "od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi" (Mk 5,25). Choć na pozór nie mają ze sobą nic wspólnego, to jednak autor Ewangelii uznał za stosowne połączyć ich historie jednym opowiadaniem.
 
Sławomir Kamiński SCJ
Przeżywany przez nas w Kościele Rok Miłosierdzia to okazja, by dzisiejszemu człowiekowi na nowo przypomnieć prawdę o miłości Boga. Objawiała się ona i ciągle objawia na różne sposoby, z których najbardziej widocznym, spektakularnym i przekonującym pozostaje jej uosobienie w Synu Bożym, Jezusie Chrystusie. 
 

___________________