logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Paweł Borto
Wierzę w ciała zmartwychwstanie. Nasza przyszłość to los ziarna...
Obecni
 


„Ktoś słusznie stwierdził, że chrześcijaństwo przez swoje cmentarze może sprawiać wrażenie religii, która uważa materię i ciało za coś niegodnego człowieka. Gdyby jakiś przybysz z daleka, zupełnie nieobeznany z nauczaniem Kościoła, chciał dojść do jakichś wniosków na podstawie nagrobkowych napisów, zapewne w żadnej mierze nie mógłby odkryć, że chrześcijanie wierzą w zmartwychwstanie ciała”[1]. Trzeba chyba przyznać rację tej diagnozie. Napisy w rodzaju: „Pokój jego duszy”, „Niech spoczywa w pokoju”, „Wieczny odpoczynek…” są oczywiście wyrazem wiary w jakąś formę życia po śmierci; można z nich wywnioskować, że chrześcijanie wierzą w życie trwające po śmierci. Ale zarazem wydaje się, że jest to życie wyłącznie związane z istnieniem duszy i nie ma tu żadnej wzmianki o ciele. Dlatego takie i podobne inskrypcje pozostawione jako „jedyne proroctwa” przyszłej rzeczywistości mogą wprowadzać w błąd i nie być dobrą lekcją wyznania wiary. Chciałoby się powiedzieć, że paradoksalnie lepsza byłaby inskrypcja: „Śpi w pokoju”, jakkolwiek sama w sobie jest dwuznaczna. Bo jeśli właściwie się ją rozumie (mając na uwadze, że na wyrażenie prawdy o zmartwychwstaniu Jezusa w języku greckim pisarze nowotestamentalni używali słowa „obudzić się”), to mniejsze jest tu niebezpieczeństwo zubożonej wizji wiary w to, co nas czeka[2].

Nie chcemy przez to powiedzieć, że są to mało ważne stwierdzenia. Więcej, wydaje się, że wskazują na coś istotnego, coś, co wymaga poważnego przemyślenia. Może najpierw należy przemyśleć nie tyle te niepełne wyrazy wiary, które mogą wprowadzać w błąd, ile raczej autentyczne wyznanie wiary. Jeśli się je właściwie odczyta, będzie się także umiało przełożyć je na lapidarne stwierdzenia oddające sens chrześcijańskiej nadziei każącej spokojnie patrzeć w oblicze śmierci. O tym, że głębokie rozumienie wiary w przyszłość nas czekającą można wyrazić bardzo krótko, świadczy jeden z grobowców księży na cmentarzu parafialnym w Kijach (diecezja kielecka). Na frontonie kaplicy – miejsca pochówku księży związanych z tą parafią widnieje łaciński napis będący niejako credo tutaj spoczywających: Resurrecturis (Oczekującym zmartwychwstania).

Wiara obecna od początku

Już najstarsze teksty chrześcijańskie są wyraźnym świadectwem, że wiara w zmartwychwstanie ciała była czymś stale obecnym w wierze chrześcijanina. Dobrze oddaje to pewne zdanie zapisane przez Tertuliana. W dziele De resurrectione carnis (O zmartwychwstaniu ciała) ten starożytny myśliciel rozpoczyna swe rozważania następująco: Fiducia christianorum resurrectio mortuorum: islam credentes hoc sumus (Zmartwychwstanie umarłych jest ufnością chrześcijan: w to wierząc jesteśmy tym). Słowa te przytaczane są również w Katechizmie Kościoła Katolickiego w komentarzu jedenastego artykułu wyznania wiary dotyczącego właśnie tej prawdy (por. KKK 991)[3]. Autorzy Katechizmu widzą je jako jeszcze jedno potwierdzenie na to, że w tym artykule wyznanie wiary w Boga w Trzech Osobach oraz w Jego stwórcze, zbawcze i uświęcające działanie „osiąga punkt kulminacyjny” (por. KKK 988).

Ten artykuł wyznania wiary jest też obecny w obu symbolach wiary dziś najczęściej używanych: krótszym (Symbol Apostolski) i dłuższym (Symbol Nicejsko-Konstantynopolitański zwykle odmawiany w niedziele i uroczystości). I co znaczące, wyznanie wiary w życie wieczne jest tu poprzedzone wyznaniem wiary w zmartwychwstanie ciała[4].

Zresztą, jak przypominał o tym Joseph Ratzinger, takie wyznanie wiary jest obecne we wszystkich pierwszych symbolach i „regułach wiary”[5]. Wagę tej stałej obecności artykułu o zmartwychwstaniu ciała musi nam uświadomić fakt, że od samego początku aż po dzień dzisiejszy był on i jest kontestowany. Już św. Augustyn pisał, że w żadnym punkcie wiara chrześcijańska nie spotyka się z takim sprzeciwem, jak właśnie tam, gdzie mówi o zmartwychwstaniu ciała[6]. W całym szeregu uczniów Jezusa, którzy musieli stawiać czoła kontestacji tego artykułu wiary, mamy wiele ważnych postaci i tekstów, począwszy od św. Pawła, poprzez List Barnaby, św. Polikarpa, św. Ireneusza, św. Grzegorza z Nyssy, by wymienić zaledwie kilku[7]. Z tą trudnością mierzymy się też po dzień dzisiejszy, skoro w 1992 roku w Katechizmie Kościoła Katolickiego znalazły się słowa: „Bardzo powszechnie jest przyjmowane przekonanie, że po śmierci życie osoby ludzkiej trwa w sposób duchowy. Ale jak wierzyć, że to ciało, którego śmiertelność jest tak oczywista, mogłoby zmartwychwstać do życia wiecznego?” (KKK 996).

Dlaczego to takie ważne?

Poszukując odpowiedzi na pytanie: „jak wierzyć w zmartwychwstanie ciała?”, nie należy popełniać pewnego błędu. Racji pozwalających zrozumieć ten artykuł wiary nie można znaleźć odwołując się do świata, który my znamy, ani też do naszego doświadczenia. To nie człowiek bowiem jest miarą tego artykułu wiary, lecz Chrystus i Jego zmartwychwstanie, a także to, co przekazali o tym pierwsi świadkowie, którzy widzieli Zmartwychwstałego. Zachowajmy porządek chronologiczny.

Zwróćmy zatem uwagę na słowa Jezusa wypowiedziane przy okazji sporu z saduceuszami w sprawie zmartwychwstania umarłych (por. Mk 12,12-27 i teksty paralelne). Na pytanie saduceuszów o to, którego z siedmiu zmarłych mężów po zmartwychwstaniu będzie żoną kobieta, która za życia wszystkich ich miała po kolei za mężów, Jezus odpowiada, że ten tok rozumowania jest czysto ludzki. I wyjaśniając swoje stanowisko wskazuje, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba nie jest Bogiem umarłych.

Komentuje te słowa kardynał Joseph Ratzinger: „To znaczy: ludzie powołani przez Boga sami zostają włączeni w pojęcie Boga. Odmawiać życia tym, którzy należą do Boga, będącego życiem, znaczy czynić Boga Bogiem umarłych, a zatem całkowicie przeinaczać pojęcie Boga w Starym Przymierzu”[8]. W odpowiedzi Jezusa wyraźnie widać, że wiara w zmartwychwstanie umarłych dojrzewała powoli w łonie narodu wybranego i choć kontestowana, już stanowiła dziedzictwo Starego Przymierza. Ale zarazem w słowach Jezusa znajdujemy rzecz całkowicie nową. „Zmartwychwstanie staje w samym centrum Credo, nie jest już tylko jedną z wielu innych prawd, ale identyfikuje się z pojęciem Boga”[9].

 
1 2 3  następna
Zobacz także
Fr. Justin
Rozum dostatecznie wiele mówi nam o Bogu, o życiu, o stworzeniach, zwłaszcza o człowieku i jego celach. Czy niezbędna jest jeszcze wiara?
 
o. Dominik

Spowiedź jest sytuacją, w której proszę Jezusa, aby był ze mną w chwili, gdy ukazuję swoje rany Ojcu; gdy idę do Boga pełen lęku, wstydu, bólu i niepewności. Pan pozwala mi uklęknąć przy konfesjonale, którym jest Jego krzyż. Jestem jak dobry łotr, ale doświadczam większego przywileju niż on, ponieważ znajduję się na tym samym krzyżu, co Zbawiciel. Nie jestem sam w chwili, gdy snuję swoją dramatyczną, pełną bólu i lęku opowieść o mym upadku. Jest ze mną Ten, który zna moje serce i który wie, co ono kryje.

 
Janusz Dobry

Alberto Michelotti i Carlo Grisolia zmarli w odstępie czterdziestu dni latem 1980 r.: pierwszy spadł z alpejskiego lodowca w czterystumetrową przepaść – miał 22 lata; drugi, o dwa lata młodszy, zmarł na raka w szpitalnym łóżku. Należeli do tej same paczki. Jak mówią ich przyjaciela – obaj postanowili umieścić Boga w centrum swojego życia. 25 września 2008 r. rozpoczęto oficjalne starania o wyniesienie ich do chwały ołtarzy. Jest to pierwsza para przyjaciół, których proces beatyfikacyjny trwa w tym samym czasie… 

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS