logo
Niedziela, 16 listopada 2025 r.
imieniny:
Edmunda, Marii, Marka, Małgorzaty, Gertrudy – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Jarosław Wróblewski
Więzienny różaniec
Różaniec
 
fot. Anuja Tilj | Unsplash (cc)


„Chleb w więzieniu był jedynym plastycznym materiałem, który nadawał się do wykonania różańca. Mimo permanentnego głodu poświęciłem ten kęs chleba” – wspomina Józef Urbanowicz.

 

Józef Urbanowicz pochodzi z Holszan w powiecie oszmiańskim na Wileńszczyźnie. „Wychowywany byłem przez rodziców w duchu głębokiego patriotyzmu i kultywowaniu tradycji narodowych i religijnych. To na cześć marszałka Piłsudskiego dano mi imię Józef. Już w 1939 r. poznaliśmy, co znaczy komunizm i Związek Sowiecki. Po przyjeździe na tzw. Ziemie Odzyskane w roku 1945 zorientowaliśmy się, że to nie taka Polska, o jaką walczyli w szeregach AK moi bliscy. Tego zdania było też wielu moich kolegów licealnych” – wspomina.

 

Młodzież w Trzciance założyła antykomunistyczną organizację „Grunwald”. Jej celem była walka z postępującą sowietyzacją Polski. Do „Grunwaldu” należał również Józef Urbanowicz.

 

Skazany

 

W 1951 r. zaczął studiować medycynę w Łodzi. Został aresztowany, kiedy miał osiemnaście lat. Prokurator zażądał dla niego aż dziesięciu lat więzienia, obciążając go dodatkowo zarzutem posiadania broni. „Rewolwer posiadałem – wyznaje Józef Urbanowicz – był schowany pod dachem domu moich rodziców. Przez całe śledztwo, mimo bicia i tortur, nie przyznałem się jednak do posiadania broni”.

 

„Kiedy prokurator na rozprawie sądowej zażądał dla mnie dziesięciu lat, usłyszałem z tyłu jęk ojca i pełne bólu ciche słowa: «Jezus, Maryja»” – wspomina Urbanowicz. Stalinowski sąd skazał go na sześć lat więzienia wraz z karami dodatkowymi, jak utrata praw i przepadek mienia.


Więzienny różaniec

 

„Chleb w więzieniu był jedynym plastycznym materiałem, który nadawał się do wykonania różańca. Mimo permanentnego głodu poświęciłem ten kęs chleba. Przez jakiś czas siedziałem w jednej celi z księdzem. Podczas długich rozmów i wspólnych modlitw padła propozycja wykonania różańca. Szybko ten zamiar zrealizowałem i po poświęceniu przez księdza przez jakiś czas wspólnie się na nim modliliśmy. Nieraz korzystałem z tego rękodzieła. Zawsze starałem się nosić go ze sobą w kieszonce więziennego drelichu, aby podczas rewizji w celi, tak zwanego kipiszu, nie znaleziono go i nie zabrano. Kiedy opuszczałem więzienne mury, udało mi się przemycić go w rzeczach. Mój chlebowy różaniec stanowi dla mnie po tylu dziesiątkach lat nieocenioną pamiątkę czasu upokorzeń i nadziei. Zdecydowałem się przekazać go – podobnie jak i inne pamiątki więzienne – do Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL” – mówi Józef Urbanowicz.

 

Swoje wspomnienia zamieścił w wydanej w 1997 r. książce pt. „Ocalić od zapomnienia”.

 

Jarosław Wróblewski
Różaniec 10/2017

 
Zobacz także
Dorota Frączek
Jezus także był nauczycielem, zwracano się do Niego "rabbi". Była jednak istotna różnica między szkołą Jezusa a typową szkołą starożytną - to nie uczniowie wybrali sobie Jezusa za nauczyciela, lecz Jezus sam wybrał uczniów. Wybór ten był czymś więcej niż tylko wybraniem uczniów, był jednocześnie ich powołaniem...
 
Dorota Frączek
Papież Franciszek, przychodzący z Nowego Świata – z Kościoła młodego w wierze, ale także w zdecydowanej większości Kościoła ludzi młodych – staje się niejako lekarstwem prowadzącym ku odmłodzeniu struktur Kościoła. Większa spontaniczność i naturalność zachowań przyda się Kościołowi na kontynencie, który nie tylko z nazwy określany jest jako stary. 
 
Jarosław Derewecki
Młody Wojciech Leski, który coraz częściej myślał o ślubie z ukochaną Zofią, musiał swoje plany odsunąć na jakiś czas, gdyż ledwo odrodzone państwo polskie stanęło przed straszliwym zagrożeniem. Latem 1920 r. Armia Czerwona, wysłana przez Lenina, aby całej Europie zanieść ideały rewolucji komunistycznej, maszerowała w kierunku Warszawy...
 

___________________