logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Bill Hybels, Lynne Hybels
Więzy i więzi. Jak stworzyć udany związek?
Wydawnictwo Esprit
 


Autorzy rozpoczynają swoją książkę od dwóch wspomnień. Pełnych wzajemnych pretensji i nieporozumień świąt w Waszyngtonie i romantycznej nocy pod gwiazdami nad morzem. Które z tych wydarzeń mówi prawdę o ich związku? Autorzy nie obawiają się przyznać, że obydwa – w swoim małżeństwie doświadczyli zarówno chwil wielkiego szczęścia, jak i frustracji i rozczarowania.


Wydawca: Bratni Zew 
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7485-160-2
Format: 130x210
Stron: 110
Rodzaj okładki: Miękka
 
Kup tą książkę

 

Dwa razy tyle przyjemności?


Prawdopodobnie najpowszechniejszy z mitów o małżeństwie brzmi: małżeństwo zapewni mi szczęście. Prawie jako pewnik traktuje się założenie, że ten krótki spacer kościelną nawą wprowadzi nas na salony szczęścia. Prawda jest taka, że może to zrobić, ale może i nie.

Błędnie zakłada się, że ślub automatycznie zmienia człowieka. To jednak zdarza się rzadko. W większości przypadków nieszczęśliwa samotna osoba będzie nieszczęśliwa też w małżeństwie. Zgorzkniała, gniewna osoba będzie zgorzkniała i gniewna w małżeństwie. Zachłanna samotna osoba będzie zachłanna w małżeństwie. Niecierpliwa samotna osoba będzie niecierpliwa w małżeństwie. Ślub nie zmienia życia czy charakteru. Takie zmiany są skutkiem wewnętrznego działania Ducha Świętego, które jest niezależne od stanu cywilnego.

Ten mit wydaje się absurdalny, kiedy spojrzymy na matematykę małżeństwa: jeden grzesznik plus jeden grzesznik równa się dwóch grzeszników. Podwójne kłopoty pod jednym dachem. Jeśli dodamy parę „grzeszniczątek”, mamy poczwórne kłopoty wciąż pod tym samym dachem.

W sakramencie małżeństwa Bóg nakazuje dwójce zatwardziałych grzeszników, aby połączyli się i zostali jednym ciałem – nie tylko fizycznie, ale też w duchu, charakterze, komunikacji i miłości. Pomyślmy o następstwach tego nakazu. Wyobraźmy sobie dwójkę zatwardziałych grzeszników, próbujących poddać się sobie nawzajem, do czego wzywa ich Bóg. To im zajmie dziesięć lat. Wyobraźmy sobie dwójkę zatwardziałych grzeszników, próbujących z radością służyć sobie nawzajem. Kolejne dziesięć lat. Wyobraźmy sobie dwójkę zatwardziałych grzeszników, próbujących okazać sobie nawzajem szacunek. Kolejne dziesięć. Albo zachęcać się nawzajem. Albo umoralniać się nawzajem. To wyzwanie na całe życie – być może największe spośród wszystkich.

A jak już napisaliśmy w poprzednim rozdziale, istnieje mnóstwo małych spraw, które mogą skomplikować to wyzwanie. Nawet dojrzali, przystosowani do siebie, napełnieni Duchem wierzący muszą poradzić sobie z niezliczonymi obszarami rozbieżności. Istnieją rozbieżności finansowe: on chce kije do golfa, ona zmywarkę do naczyń. Jest rozbieżność rozrywkowa: ona chce podróżować, on pracować w ogródku. Jest rozbieżność seksualna: on jest nastawiony romantycznie tej nocy, ona była poprzedniej. Jest rozbieżność społeczna: ona woli swoich przyjaciół, on swoich. Gdziekolwiek się nie obrócimy, pojawiają się nowe okazje do potencjalnej niezgody.

Nie zrozumcie nas źle. Małżeństwo może być wspaniałe. Może być głęboko satysfakcjonujące i wzajemnie wzbogacające. Ale jeśli się takim stanie, to dlatego, że oboje partnerzy płacili przez lata wysoką cenę, żeby tak było. Musieli tysiąc razy wyrzekać się egoizmu. Musieli przeprowadzić niezliczone trudne rozmowy. Znieść bezsenne noce i pełne napięcia dni. Zanieść do Boga setki modlitw o mądrość, cierpliwość, odwagę i zrozumienie. Powiedzieć „przepraszam” więcej razy, niż można zapamiętać. Wysilać się do granic możliwości wystarczająco często, żeby nauczyć się, że jeżeli Chrystus nie znajduje się w centrum ich życia, szanse na zadowolenie małżeńskie są bardzo, bardzo nikłe.

Małżeństwo jako przepustka do szczęścia? Nie w tym życiu. Choćby ta książka nie osiągnęła niczego innego, mamy nadzieję, że rozwieje chociaż to naiwne i niszczycielskie przekonanie, że małżeństwo jest łatwe i że gwarantuje szczęście. Większość samotnych ludzi nie ma pojęcia, czego potrzeba, żeby małżeństwo się sprawdziło; zdecydowanie nie doceniają tego, ile trzeba zapłacić za zbudowanie długoterminowych, wzajemnie satysfakcjonujących związków. I nie rozumieją, że jedynymi ludźmi mającymi siłę, aby zapłacić taką cenę, są ci, którzy zanurzyli się głęboko w swoją relację z Bogiem, poradzili sobie z własnymi ranami i osiągnęli szczęście w swojej samotności.





 
Zobacz także
Rafał Sulikowski
Nie ma takiej dziedziny życia dziś, która nie przynosiłaby przykładów anty-ewangelii i nie generowałaby cywilizacji śmierci. Tak naprawdę na świecie trwa walka nie tyle dobra ze złem, a życia i śmierci. Coraz więcej przestępstw, handel ludźmi i narkotykami, kłamstwa na porządku dziennym. Zagrożone jest życie wieczne ludzkości...
 
Fr. Justin
Nasz syn żyje w ustawicznym strachu przed ojcem, który nie ominie żadnej okazji, aby chłopca zbesztać, wytknąć jego wady i obwinić go za byle co. A syn naprawdę się stara, jak może. Czy z ciągłego łajania mogą wyniknąć dobre skutki? Czy w ten sposób wychowuje się dziecko? Chciałabym, żeby mąż usłyszał Ojca odpowiedź.
 
ks. Gabriel Pisarek scj
Jedną z najskuteczniejszych metod obrony przed pokusami jest właśnie nabożeństwo do Matki Bożej. Jak zachęca nas Założyciel księży sercanów, w pokusach mamy zwracać się do Maryi i wzywać Jej pomocy, tak samo jak to robią dzieci, które znajdując się w niebezpieczeństwie, wołają swoją mamę. To właśnie Matka Boża potrafi w obronie swoich dzieci przeciwstawić się demonowi, choć tak jak on jest stworzeniem. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS