logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Gabriel Bunge OSB
Wino demonów
Wydawnictwo Benedyktynów Tyniec
 


Wydawca: Tyniec
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 195 mm
Liczba stron: 184
ISBN: 978-83-7354-307-2

 

Kup tą książkę

 

Skutki


Nikt nie będzie wątpił, że gniew, zapalczywość i uraza mają skutki dla relacji międzyludzkich, a także dla naszych bliźnich. Ale tylko nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że sami sobie wyrządzają największe szkody.

Gniew jest utratą roztropności, usunięciem stałości, zaburzeniem w porządku natury, postacią przypominającą rozjuszone zwierzę, rozpalonym piecem serca; zionie ogniem, jest prawem dla popędliwości, wzburzeniem wobec konieczności znoszenia krzywd, ojcem dzikich bestii, ukrytą wojną, przeszkodą dla modlitwy.

Skutki dla wymienionej tutaj na końcu modlitwy rozważymy bliżej w następnym rozdziale. Najpierw jednak pomówimy o skutkach w dziedzinie "psyche", irracjonalnej części duszy. Jak widzieliśmy, Ewagriusz definiuje gniew  jako "wrzenie popędliwości". Jego następstwem jest zamęt lub niepokój  umysłu, stan diametralnie przeciwny cichości. Gdyż Ewagriusz cichość definiuje jako "niewzruszoność  popędliwości". A ta niewzruszoność, wolność od rozproszeń i niepokoju jest niezbędnym warunkiem modlitwy, także, a nawet szczególnie wtedy, gdy wszystko naciera na człowieka. Co z kolei pozwala zrozumieć, dlaczego demony czynią wszystko, żeby ją "zaniepokoić". Na płaszczyźnie "psychologicznej" to wewnętrzne wzburzenie prowadzi do zjawiska, o którym Ewagriusz wspomina bardzo często: do okropnych koszmarów sennych.

Niech nad naszym gniewem nie zachodzi słońce (Ef 4,26), aby pojawiające się nocą demony nie przeraziły duszy i nie uczyniły umysłu zbyt tchórzliwym przed podjęciem walki następnego dnia. Straszne zjawy biorą się zwykle z zamętu w sercu i nic tak nie czyni umysłu podatnym do ucieczki, jak wzburzona popędliwość.

To, co się nam przytrafia w czasie snu, dla Ewagriusza "psychologa" ma oczywiście najwyższe znaczenie. Przy czym w odróżnieniu od jego czasów nie interesuje go sen jako prorok przyszłych wydarzeń, lecz jako objawiciel naszego obecnego stanu duszy. Ewagriusz wie, że nasze "senne zjawy"  mają różne przyczyny. "Jedne pochodzą od rozumnej części duszy, gdy pobudzona zostaje pamięć, drugie od części popędliwej, a jeszcze inne od części pożądliwej". Dlatego chcąc widzieć w tej dziedzinie jaśniej, poświęca kilka rozdziałów swego dzieła O praktyce (ascetycznej) temu, "co dzieje się podczas snu". Dla wzburzonej popędliwości charakterystyczne są przerażające koszmary.

Zdarza się, że [gniew] trwając długo, przekształca się w urazę: nocą przynosi trwogę, osłabienie ciała, bladość oraz urojone ataki jadowitych zwierząt. Te cztery objawy wiążą się z urazą, ale towarzyszą również większości innych myśli.

W rzeczywistości Ewagriusz podobnie mówi o smutku i o pysze. Często powraca do tego najwyraźniej ważnego dla niego tematu. Jego opisy, czasem bardzo szczegółowe, świadczą o tym, że zna to wszystko z własnego doświadczenia lub ze zwierzeń innych anachoretów, którzy to przeżyli. Na przykład w dziele O sporze z myślami często mówi o zjawiskach, które widział na własne oczy, doświadczając ich na swoim ciele lub będąc ich świadkiem. Dzięki Palladiuszowi wiemy przecież, że regularnie przychodzili do niego szukający porady.

Kiedy się w tym kontekście czyta różne opisy tych koszmarów, zwracają uwagę pewne cechy wspólne. Najczęściej mowa jest o dzikich, często jadowitych zwierzętach, które wielokrotnie są wymieniane także w rozdziale IV dzieła O sporze z myślami, zatytułowanym "O myślach [pochodzących od] demona smutku". Zostawmy współczesnym psychologom dokładniejsze zbadanie tego wątku.

Kiedy w wyobrażeniach sennych demony(...) wprowadzają zamęt w części popędliwej, przymuszając nas, aby iść stromymi ścieżkami, i podstawiają uzbrojonych ludzi i jadowite albo krwiożercze zwierzęta, my zaś lękamy się tych ścieżek i uciekamy ścigani przez zwierzęta lub ludzi.

Inne teksty mówią o tym, że anachoreci "nocą, w czasie snu, walczą ze skrzydlatymi żmijami i są otaczani przez mięsożerne bestie, i opasywani przez węże, i strącani z wysokich gór". Raz po raz autor zapewnia, że "szczególnie gniewliwi oraz popędliwi bracia ulegają (tego rodzaju) strasznym widzeniom".

Przerażających snów doznaje gwałtownik i gniewny wyobraża sobie napaści dzikich zwierząt.

Ewagriusz w swoich pismach prawie zawsze zwraca się do mnichów, a tutaj przede wszystkim do anachoretów, czyli mnichów, którzy podobnie jak on sam w wielkim odosobnieniu prowadzą życie czysto kontemplacyjne. W żadnym wypadku nie wyklucza ono kontaktów międzyludzkich, niemniej jednak są one stosunkowo rzadkie. Dlatego anachoreta bynajmniej ich nie deprecjonuje, lecz przeciwnie, nabierają one dla niego większgo znaczenia, gdyż przeżywa je o wiele bardziej świadomie i intensywnie. Dlatego od tych, którzy chcieli odejść nie tylko ze świata, lecz nawet z jakiejś wspólnoty klasztornej, wymagano spełnienia szczególnych warunków.

Kto bowiem nie trzyma się odpowiednich reguł, lecz działa samowolnie, pozbawia się owoców swoich trudów. Gdyż jego nierozwiązane problemy, zwłaszcza te powstałe we wspólnym życiu z innymi, z całą pewnością dopadną go w samotności i będą się mścić poprzez owe nocne koszmary, o których tutaj mówimy. Krótko mówiąc: kto nie dojdzie do ładu z innymi we wspólnocie, ten nie dojdzie do ładu ze sobą w samotności.


Zobacz także
ks. Paweł Siedlanowski

Każdego dnia zmagamy się ze złem, doświadczamy pokus. Nikt nie jest od nich wolny. Święty Piotr pisał: „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży, szukając, kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu” (1 P 5, 8). Św. Paweł uwrażliwiał uczniów na fakt, że „anioł ciemności” przyjmuje postać „anioła światłości” (por. 2 Kor 11, 14).

 
ks. Paweł Siedlanowski
Rolą rodziców jest wyjaśnianie, że miłość do Boga i do bliźniego oznacza pełnię rozwoju człowieka i prowadzi do trwałej radości. Równie ważnym zadaniem rodziców jest pomaganie synom i córkom, by stawali się zdolni do podjęcia decyzji na całe życie, a nie tylko do krótkoterminowych zobowiązań, opartych na chwilowym zapale czy na zauroczeniu emocjonalnym. 
 
Przemysław Radzyński
Możemy dziś zobaczyć ojców, którzy realizują swoją misję – robią to bardzo dobrze, na różne sposoby. Są też i tacy, którzy tej roli nie wypełniają, albo redukują pojęcie ojcostwa do uczestnictwa w poczęciu dziecka.

Z o. Tomaszem Jędruchem SP o biologicznym i duchowym ojcostwie rozmawia Przemysław Radzyński 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS