To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Obecne czasy wydają się mroczne, czujemy się zagubieni w obliczu otaczających nas zła i przemocy, w obliczu cierpienia własnego i tylu ludzi wokół. Czy jest jeszcze w nich miejsce na nadzieję? Czterdzieste trzecie Europejskie Spotkanie Młodych, zorganizowane tym razem online przez Ekumeniczną Wspólnotę z Taizé na przełomie ubiegłego i obecnego roku, odbywało się pod hasłem „Mieć nadzieję w porę i nie w porę”. Brat Alois, przeor wspólnoty, napisał w specjalnym liście, że w ciągu poprzedzających spotkanie miesięcy ludzie młodzi dzielili się z nią swoim niepokojem o przyszłość.