logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Rafał Sulikowski
Współczesne trendy w świetle Ewangelii
materiał własny
 


Prawda o współczesnym Zachodzie

Ekonomia to matematyka. Jeśli zarabiam więcej, to znaczy tyle, że ktoś inny zarobi mniej. Jeśli pracuję na trzech etatach, ktoś - choćby chciał dorobić – musi się zadowolić jednym etatem albo nie ma w ogóle pracy. Awans wiąże się ściśle z konkurencją, która w gorszym wydaniu, właściwym krajom nowo "nawróconym" na kapitalizm, bywa zwyczajną rywalizacją bądź po prostu brutalną walką o byt.

Człowieczeństwo wyrażać się musi w dzieleniu się: jeśli wykupię 2 litry mleka, to być może dla kogoś nie wystarczy ani jeden lub będzie musiał wystarczyć mu jeden litr. Jeśli daję łapówki, osłabiam gospodarkę, ponieważ wtedy produkuję "pusty pieniądz", na pokrycie którego wartości ktoś będzie musiał pracować za darmo.

Ewangelia wskazuje, że podstawą życia jest miłość, gotowa służyć, pomagać, dzielić się, być solidarnym w biedzie, wspierać biednych, "których zawsze macie między sobą". Skoro mam pracę, powinienem być za nią wdzięczny, bo ktoś inny jej nie ma. Prawda o współczesnym Zachodzie, do którego dołączamy, jest bolesna, ale konieczna.

Ktoś obliczył, że grupa najbogatszych państw (G20) mogłaby bez problemu zaradzić głodowi w Afryce i innych regionach świata. Marnowane są olbrzymie ilości jedzenia. Kiedyś pracując w jednym z zagranicznych marketów w Krakowie, byłem świadkiem, ile dobrego jeszcze jedzenia (nawet owoce egzotyczne!) szło do zgniatarki i na śmietnik. To woła do nieba wielkim głosem! Ile jedzenia zmarnowało się w mojej rodzinie, bo przez brak poznania naszych gustów kulinarnych, kupowaliśmy jedzenie, którego nie jedliśmy i trzeba je było wyrzucić! Martwimy się o los zwierząt, które dokarmiamy i słusznie, ale wokół są niedożywione dzieci, biedni emeryci, żyjący w nędzy renciści, ludzie niepełnosprawni, ludzie odrzuceni, byli więźniowie zakładów karnych bez pracy, sieroty i wdowy. Gdzie nasza wyobraźnia miłosierdzia?

Kapitał to wartość skończona

Dawniej płacono dziesięcinę, która nie służyła tylko ludziom Kościoła, lecz całemu społeczeństwu, a wywodziła się z reguły starotestamentalnej, nakazującej oddać Bogu dziesiątą część płodów czy dochodu. Płacimy podatki, które są zarządzane czasami lepiej, ale czasami po prostu fatalnie. Zamiast budować kolejny stadion, na którym będą latały butelki po piwie, czyż nie powinno się wprowadzić drugiego śniadania w szkołach, choćby podstawowych? Dofinansować rodziny wielodzietne, które są dziś wyśmiewane ("wpadli" to najsłabsze z impertynencji), lecz bez których nie byłoby rąk do pracy w przyszłości? Nie wolno śmiać się z wielodzietności, ponieważ płodność i dzietność są błogosławieństwem, a relacje w takich rodzinach są o wiele bogatsze niż w rodzinach bez dzieci lub jednym dzieckiem. A bogate relacje kształtują potrzebne w społeczeństwie umiejętności interpersonalne, ponieważ jest w takich rodzinach więcej rozmów, więcej emocji i więcej pozytywnych bodźców.

Kapitalizm opiera się na kapitale, czyli pieniądzu i finansach. Nieprzypadkowo sektor bankowości i usług finansowych rozwija się najszybciej poza informatyką. Kapitał to wartość skończona, to znaczy, że nie można w nieskończoność emitować środków płatniczych bez pokrycia. Dobrze znane jest to w socjalizmie, który nie szanował własności prywatnej, przez co nikomu nie zależało na jakości produkcji, dlatego trzeba było produkować bilety płatnicze – banknoty i monety – bez wartości nabywczej i siły pieniężnej. Efektem były długie kolejki do sklepów z pustymi półkami i samonapędzająca się inflacja. Nie było towaru – były fikcyjne pieniądze.

Dziś mamy do czynienia z drugą skrajnością: sklepy i markety, od spożywczych począwszy przez AGD-RTV po sklepy luksusowe uginają się od różnorodnego w ofercie towaru i mnogości dóbr materialnych, ale ludzie nie mają pieniędzy, bo wszystko drożeje. Podstawową potrzebą ludzką jest wyżywienie, schronienie i ubiór. Jeśli nie są zaspokojone te trzy prymarne potrzeby, to – jeśli wierzyć psychologii – nie ma co mówić o potrzebach wyższych.

Widzimy, że kapitalizm wprowadza silny rozdział między polaryzujące się grupy posiadające dobra materialne i coraz liczniejszą rzeszę ludzi, którzy mają mało lub zgoła nic. Bezdomność, bezrobocie, patologie, alkoholizm to nieodłączne dzieci kapitalizmu w wydaniu prymitywnym, nie zważającym na ekologię, także w szerszym rozumieniu – jako zważanie na otoczenie celu. Innymi słowy, menedżer powinien zadbać o to, by obrany przez firmę cel – najczęściej maksymalny zysk przy minimalnej inwestycji sił i środków – jest zgodny z interesami szerszego otoczenia. Obserwujemy egoistyczne i ekstensywne bogacenie się niewielkich grupek i gwałtowną pauperyzację całych warstw społecznych, które są najpierw marginalizowane, a potem wykluczane z obrotu ekonomicznego.
 
Zobacz także
Katarzyna Pilarska
Coraz trudniej jest w dzisiejszym świecie odczytać młodym ludziom prawidłowy sens płciowości. Zazwyczaj to wszystko, co podaje młodzieżowa prasa i programy telewizyjne jest propozycją szybkiego używania, a nie rozsądnego postępowania zgodnie z własną naturą - naturą człowieka. W mediach nie zachęca się młodych do czystości przedmałżeńskiej. To takie staroświeckie, nienowoczesne! Kto tak dzisiaj żyje? Przecież my się kochamy!...
 
Jacek Salij OP
Żaden człowiek nie potrafi swego życia uczynić idealnie bezcelowym. Żadne stworzenie, sam nawet diabeł, nie potrafi zatrzeć do końca swojej stworzoności. Tak jak odejście od Boga zawsze związane jest ze zwróceniem się ku jakimś bogom fałszywym, tak jak zło czynimy jako rozpoznaną przez nas postać dobra, podobnie nie da się porzucić celu ostatecznego, nie kierując się ostatecznie ku jakiemuś innemu celowi, choćby to miało być coś ewidentnie bezsensownego. 
 
Tomasz Powyszyński

Kościół katolicki jest w kryzysie – nie jest to stwierdzenie nowe. Myślę, że gdyby prześledzić historię Kościoła, okaże się, że jest on w permanentnym kryzysie, zapoczątkowanym przekazaniem kluczy św. Piotrowi. Był to pierwszy moment, w którym sprawy zaczęły się komplikować. Ważne są jednak reakcje na ten kryzys, czyli to, co my moglibyśmy zrobić.

 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS