logo
Piątek, 26 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Marii, Marzeny, Ryszarda, Aldy, Marcelina – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Praca zbiorowa
Współcześni odmawiają różaniec
Wydawnictwo Salwator
 


imprimi potest
ks. Jerzy Madera SDS, prowincjał
l. dz. 442/P/2003
Kraków, dnia 25 sierpnia 2003 r.
(C) 2003 Wydawnictwo SALWATOR
ISBN 83-89289-11-3

ul. św. Jacka 16, 30-364 Kraków
tel. (0-12) 269-17-31, fax (0-12) 269-17-32
e-mail: wydawnictwo@salwator.com www.salwator.com


 

Tajemnice chwalebne
o. Jacek Bolewski SJ
jezuita, teolog, Warszawa

Zmartwychwstanie Pana Jezusa

Zmartwychwstanie znaczy: z martwych powstajemy do życia... Gdy rozważamy tę prawdę z Maryją, nie wystarcza skupić się na zjawieniach zmartwychwstałego Jezusa. Pismo Święte nie mówi o Jego zjawieniu się wobec Matki. W Ewangelii Maryję po raz ostatni widzimy pod krzyżem. Ukrzyżowany wskazał Jej swego ucznia ze słowami: "Niewiasto, oto syn twój". A skoro wierzymy, że miała Ona jednego Syna - Jezusa - to Jego słowa znaczą dla Niej i dla nas: odchodząc w śmierci do Ojca, Syn Maryi pozostaje żywy także na ziemi - w uczniu, który właśnie dzięki temu, że przyjmie Matkę Jezusa "do siebie" jako swoją Matkę, będzie mógł powiedzieć jak apostoł Paweł: teraz już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus (Ga 2, 20). Maryja widziała to już pod krzyżem oczyma wiary: Syn odchodzący do Ojca żyje głębiej - nie tylko w uczniu, ale w swoim Ciele, Kościele, dziele Ducha Świętego, którego zapowiedzią były "strumienie" z przebitego serca Ukrzyżowanego (por. J 7, 37nn; 19, 35). W Maryi spełnia się słowo Jezusa: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli (J 20, 29).

 

Wniebowstąpienie Pana Jezusa

Wniebowstąpienie Jezusa wiązało się z wizją, po której uczniowie posłyszeli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba (Dz 1, 11). Znaczy to, że w oczekiwaniu na przyjście Chrystusa nie wystarczy patrzenie w niebo, zapatrzenie się... Przecież On nie stał się dalszy, tylko bliższy, skoro powrócił do Ojca, który jest niedaleko od każdego z nas. Bo w nim żyjemy, poruszamy się i jesteśmy (Dz 17, 27n). Dlatego Jezus "odchodząc", mógł zapewnić uczniów i nas: Oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata (Mt 28, 20). Przypominają się Jego słowa z Ostatniej Wieczerzy, gdy pocieszał smucących się: Pożyteczne jest dla was moje odejście (J 16, 7). Podobnie mogą nas pocieszyć bliscy zmarli, którzy "zasypiają w Panu", czyli zanurzają się w tajemnicy śmierci Chrystusa. Uwierzmy, że nie oddalają się od nas, tylko mogą się stać bliżsi dzięki modlitwie przybliżającej i nas do naszego Ojca, "który jest w niebie" - niedaleko...

 

Zesłanie Ducha Świętego

Posłanie, czyli misja Ducha Świętego, jest tajemnicą, która nie zaczęła się dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy. Posłany został najpierw Jezus. W dniu, gdy po raz pierwszy objawił się uczniom jako Zmartwychwstały, przekazał im Boskie Tchnienie - Ducha Świętego - w słowach: Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam (J 20, 21). Posłanie Syna miało początek już wcześniej. Używając tego samego słowa "posłał" (po grecku: apostello - stąd: apostołowie; po łacinie: missio, stąd: misjonarze!), św. Paweł oznajmiał: gdy nadeszła pełnia czasu, posłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, ... abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg posłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: "Abba, Ojcze!" (Ga 4,nn). Tak oto jedna misja Syna w Duchu Świętym objawia się stopniowo. Wcielenie Syna dzięki Maryi, która poczęła Go "za sprawą Ducha Świętego", dopełnia się w Jego Ciele, Kościele. Matka Jezusa była w nim u początku - w modlitwie (por. Dz 1, 14). Jej wstawiennictwo pomaga i nam przyjąć posłanie Ducha Świętego.

 

Wniebowzięcie Maryi Panny

Tajemnice chwalebne poświadczają to wszystko, co zawiera się w przejściu Jezusa do chwały - w jedności z Ojcem i Duchem Świętym. Prawda objawiona jest w Piśmie Świętym, ale rozjaśnia się dzięki działaniu Ducha Świętego, który stopniowo prowadzi Kościół "do całej prawdy" (J 16, 13). Na tej drodze została także rozpoznana tajemnica wniebowzięcia Maryi. Wprawdzie Pismo Święte nie mówi o tym bezpośrednio, jednak objawia jasno, że Zmartwychwstanie objęło nie tylko Jezusa, ale też innych zmarłych, którzy jako święci mają pełny udział w Jego chwale (por. Mt 27, 52n). Jeśli można powiedzieć to o świętych Starego Testamentu, tym bardziej wolno przyjąć, że w zmartwychwstaniu Syna uczestniczy "duszą i ciałem" Jego Matka - Najświętsza, pełna łaski. Dogmat o Jej wniebowzięciu, ogłoszony przez Piusa XII w 1950 roku, nie wymagał "nowego" objawienia czy wizji Maryi wstępującej do nieba... Prawda wiary wskazuje cel drogi naszego życia we wspólnocie Jezusowego zmartwychwstania - w tajemnicy "świętych obcowania" z Maryją i wszystkimi świętymi.

 

Ukoronowanie Maryi na Królową nieba i ziemi

Chwała Boża, którą kontemplujemy w tajemnicach chwalebnych, jest ukoronowaniem wszystkiego - dopełnieniem objawienia Jezusa Chrystusa. Swą ziemską działalność rozpoczął On od głoszenia bliskości Bożego Królestwa: królowania Boga, który JEST miłością... Na ziemi nie widzimy tego jasno, skoro największa miłość objawiła się w Ukrzyżowanym. Ale wiara pozwala "widzieć Niewidzialnego" (por. Hbr 11, 27): w Jezusie ukoronowanym cierniami oczami wiary możemy dostrzec Syna Bożego objawiającego miłość Ojca. Tak ukazał Go w swej Ewangelii św. Jan, umiłowany uczeń, mówiąc o "wywyższeniu" Jezusa w ostatniej godzinie - na krzyżu w sposób widzialny, natomiast w ukryciu we wzniesieniu do najwyższej chwały, do nieba. Jego miłość objawi się w pełni, gdy wypełni się to, co zapowiedział: A Ja, gdy zostanę nad ziemię wywyższony, przyciągnę wszystkich do siebie (J 12, 32). Któż oprze się przyciąganiu najwyższej miłości? Na ziemi poznajemy prawdę "po części". Gdy spotkamy Syna w Ojcu "twarzą w twarz", uznamy: "Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej".


Zobacz także
Paweł Hańczak OCD
Tak to jest, że każdy z nas jest związany uczuciowo, psychicznie czy też myślami z jakimiś osobami czy też z jakimiś rzeczami, które coś nam przypominają, są dla nas po prostu bardzo ważne i cenne. Zazwyczaj tak bywa, że jest to przywiązanie, które na pozór może wydawać się nam niegroźne, ale jednak długofalowo powoduje, że nie jesteśmy ludźmi do końca wolnymi, decydującymi tylko i wyłącznie z Bogiem i potrafiącymi, nawet z tych najważniejszych dla nas rzeczy czy osób, do jakiegoś stopnia zrezygnowa 
 
Izabela Tyras

Koronacja wizerunku Maryi Częstochowskiej, dokonana 8 września 1717 r., była owocem wielowiekowej czci Polaków dla Matki Najświętszej, okazywanej przez wszystkie warstwy społeczne z władcami na czele. Monarchowie mieli w zwyczaju przekazywać na Obraz Matki Bożej swoje regalia. Już Władysław IV przyozdobił wizerunek koronami królewskimi. Niektóre precjoza z tych koron zachowały się, przyozdabiając suknie Królowej.

 
ks. Józef Morawa
Życie dojrzałe chrześcijanina to konfrontacja z Kościołem i w Kościele – z Bogiem, z Jezusem Chrystusem i ze współwyznawcami. Rozpoznanie swego powołania i jego realizacja jest znakiem wyznawanej wiary i odnalezienia swego miejsca we wspólnocie uczennic i uczniów Jezusa Chrystusa...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS