logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Jerzy Szymik
Współczujący Bóg
Życie Duchowe
 



 Czy Bóg cierpi? To, że napisano na ten temat bardzo wiele, wcale nie dziwi. Trudno bowiem o donioślejsze egzystencjalnie pytanie z połączonych punktów widzenia teo- i antropologicznego. Można sobie również z łatwością wyobrazić, jak dalekosiężne będą konsekwencje udzielonej odpowiedzi i jak potężny wywrą wpływ na obraz Boga i człowieka, na kształt religijności i na kulturę.
 
W dziejach ludzkiej myśli i w dwutysiącletniej historii chrześcijańskiej teologii odpowiadano na to pytanie negatywnie i pozytywnie. Rzecz jasna, sporu tego nie rozstrzygniemy, ale ufam, że da się na kanwie obu odpowiedzi postawić tezę najważniejszą dla naszej refleksji. Jeżeli się bowiem dobrze w nie wsłuchać, w ich kontekstualność, w ich walory i słabe strony, w samo jądro toczącego się między nimi sporu, jeśli to zrobić uważnie i - na ile to możliwe - bez uprzedzeń, wówczas wyraźnie da się usłyszeć przynajmniej to jedno: pragnienie Jezusa Chrystusa, potrzebę istnienia Jego i Jego dzieła, Jego "konieczność". A to właśnie jest absolutnie koniecznym fundamentem dla prawdy o Współczującym Bogu.
 
Spór współczesnej teologii
 
Bóg cierpi - powiada wielu współczesnych teologów, kto wie, czy nie większość. "W teologii nie ma bardziej fałszywej idei od tej, że Bóg nie podlega cierpieniu" - głosił pod koniec XIX wieku Andrew M. Fairbairn, a niespełna sto lat później Huw P. Owen mógł napisać, że niecierpiętliwość Boga "jest najbardziej kwestionowanym aspektem klasycznego teizmu". Zdaniem teologów tej orientacji już Stary Testament prezentuje wizję Boga i świata, w której jest miejsce na pathos Boga. Podczas gdy filozofia grecka głosiła absolutną apátheia bóstwa jako metafizyczny aksjomat (boska samowystarczalność i niecierpiętliwość, Bóg ani nie kocha, ani nie nienawidzi), religia Izraela przynosi radykalny przełom w rozumieniu boskości. Pathos Boga jest formą Jego istotnej więzi z historią i ze światem, formą Jego w nich uczestnictwa i troski o nie. Pierluigi Ferrari pisze: "Jest On przedstawiany jako Ten, który namiętnie kocha ludzi, których stworzył, cierpi z powodu grzechu Izraela, idzie z nim na wygnanie, nawet Jego gniew jest wyrazem zranionej miłości. W ten sposób Jego shekinah, czyli Jego obecność w Izraelu, przekracza granice każdego świętego miejsca, wyznaczonego na «mieszkanie Boga», nawet świątyni jerozolimskiej, i urzeczywistnia się w czasie historii ludzi. Jego serce jest tam, gdzie oni idą".
 
Dopiero jednak Nowy Testament pozwala z całą mocą stawiać tezę o cierpiętliwości Boga. Krzyż Syna jest głębokim cierpieniem Ojca i prowadzi do "rewolucji" w pojęciu Boga. W latach siedemdziesiątych XX wieku kwestię tę postawił w centrum ówczesnej teologii Jürgen Moltmann. Wewnątrztrynitarna tajemnica Syna i Ojca jest jedyną odpowiedzią na pytanie o sens zła i cierpienia w świecie stworzeń - uczył w Der gekreuzigte Gott (1972) i w Zukunft der Schöpfung (1977). Pisał: "Bóg, który nie potrafi cierpieć, jest uboższy od każdego człowieka. Gdyż Bóg niezdolny do cierpienia jest bytem niezdolnym do zaangażowania się. […] Kto nie potrafi cierpieć, nie potrafi też kochać".
 
Mroczne wydarzenia XX wieku przyspieszyły dojrzewanie tej idei i miały wpływ na jej radykalizację - obie światowe wojny, obozy koncentracyjne, gułagi i Hiroszima, a zwłaszcza holocaust. "Mówienie w tym miejscu [w Oświęcimiu] o Bogu, który nie może cierpieć, oznaczałoby robienie z Niego demona. Mówienie tutaj o Bogu absolutnym byłoby czynieniem z Niego unicestwiającej nicości. […] Niewyrażalne cierpienia w Auschwitz były również cierpieniem samego Boga" - podkreśla Moltmann. Imię Boga - konkluduje Moltmann, a z nim, chciałoby się rzec, "cała epoka" - przysługuje jedynie Bogu, który solidarnie cierpi z niewinnym. Któż ma większe moralne prawo reprezentować teologię owej epoki "czasu zabijania" niż Dietrich Bonhoeffer, który w liście z hitlerowskiego więzienia, w lipcu 1944 roku, pisał: "Tylko cierpiący Bóg może pomóc".
 
 
 
1 2 3 4  następna
Zobacz także
o. Jerzy Zieliński OCD

Jeśli spotkanie z cierpieniem ma przynieść człowiekowi zwycięstwo, a nie porażkę, potrzeba dwóch ważnych umiejętności. Jedna z nich to zdolność dostrzegania nadprzyrodzonej, a więc i nieprzemijającej wartości trudnych doświadczeń. Druga to siła wytrwałości. Obydwie umiejętność są darem Ducha Świętego. Jezus posyła Go każdemu z nas i uczy zwracać się do Niego wymownym imieniem – Pocieszyciel.

 
o. Jerzy Zieliński OCD
Cierpienia zawsze były, są i najprawdopodobniej będą – w każdym czasie i w różnej postaci. Nie znaczy to jednak, że człowiek ma biernie poddawać się cierpieniom i że nie powinien z nimi walczyć. Nowe spojrzenie na cierpienie i nowy stosunek do niego ukazał Chrystus – nie obiecując raju na ziemi ani łatwego życia...
 
Marta Wielek
Pismo Święte pokazuje, że wszyscy ludzie od początku świata mają do czynienia z misterium Chrystusa, czyli z miłością Bożą, która objawiła się w pełni dopiero w Jezusie. Człowiek nadal nie może jej całkowicie rozpoznać, bo w naszej rzeczywistości jest również obecny grzech...
 
Z o. Jackiem Bolewskim, jezuitą, teologiem i pisarzem, profesorem Papieskiego Wydziału Teologicznego w Warszawie, zajmującym się teologią dogmatyczną i zagadnieniami związanymi z duchowością i mistyką, rozmawia Marta Wielek.
 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS