logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Raniero Cantalamessa OFMCap
Wspominając błogosławioną Mękę
Wydawnictwo Serafin
 


Męka Jezusa stanowi centralne wydarzenie historii zbawienia, jednak jej opis czytany jest w liturgii tylko raz w roku i to w sytuacji, gdy nie ma czasu na jej gruntowne skomentowanie.

Właśnie dlatego ojciec Raniero Cantalamessa uczynił z niej główny temat rekolekcji wielkopostnych dla Domu Papieskiego. 
 
 
 
wydawnictwo: Serafin
rok wydania: 2015
ISBN: 978-83-60512-19-7 
format: 130 x 200 
liczba stron: 96
oprawa: miękka
  

  


 
Wielki Czwartek:
Ogród Oliwny – wydarzenie historyczne
 
Nasza podróż poprzez Męką Pańską rozpoczyna się, tak jak to było w przypadku Jezusa, od Ogrójca. Konanie Jezusa w Ogrójcu jest faktem opartym na czterech kolumnach, to znaczy potwierdzonym przez wszystkich czterech ewangelistów. Także Jan (chociaż na swój sposób) mówi o tym fakcie, kiedy wkłada w usta Jezusa słowa: Teraz dusza moja doznała lęku (które przypominają słowa: smutna jest moja dusza, aż do śmieci, znajdujące się u synoptyków) oraz: Ojcze, wybaw mnie od tej godziny (przypominające słowa synoptyków: zabierz  ten kielich ode Mnie) (J 12,27 nn). Echo tych słów znajduje się także w Liście do Hebrajczyków (Hbr 5,7), co zobaczymy później.
 
To niezwykłe, że wydarzenie o tak małym znaczeniu apologetycznym zajmuje także ważne miejsce w tradycji. Wyjaśnienie tego faktu znajdujemy w tym, że chodzi tu o wydarzenie z życia Jezusa, które jest udokumentowane. Każdy z ewangelistów nadał temu wydarzeniu inną kolorystykę, zgodnie ze swoją wrażliwością i z potrzebami wspólnoty, dla której pisał. Nie dodali oni jednak niczego "obcego" samemu wydarzeniu, lecz każdy wydobył na światło niektóre z wielorakich odniesień duchowych, do tego faktu. Nie dokonali, jak się dziś mówi, eis-egesis, lecz ex-egesis.
 
(…) Gesty, które wykonuje Jezus, są typowe dla osoby znajdującej się w śmiertelnej udręce: upada na twarz, podnosi się i idzie do swoich uczniów, powraca i pada na kolana, potem znów się podnosi, poci się krwawym potem (Łk 22,44). Z Jego ust wydobywa się błaganie: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie (Mk 14,36). Rodzaj "przemocy" w modlitwie Jezusa wypowiadanej w obliczu śmierci podkreśla przede wszystkich List do Hebrajczyków, gdzie mówi się o Chrystusie: Z głośnym wołaniem i płaczem za swych dni doczesnych zanosił On gorące prośby i błagania do Tego, który mógł Go wybawić od śmierci… (Hbr 5,7).
 
Jezus pozostaje sam w obliczu ogromu cierpienia, które ma na Niego przyjść. Oczekiwana, ale napełniająca strachem "godzina" ostatecznej walki z mocami zła i wielkiej próby (peirasmos) nadeszła. Ale istnieje jeszcze głębsza przyczyna Jego udręki: czuje się obciążony wszelkim złem i obrzydliwościami całego świata. On tego zła nie popełnił, ale je dobrowolnie przyjął. On sam w swoim ciele poniósł nasze grzechy (1P 2,24), to znaczy (zgodnie ze znaczeniem tego określenia w Biblii) w całej swojej osobie, obejmującej razem duszę, ciało i serce. Jezus jest człowiekiem, który stał się grzechem - powie św. Paweł (2 Kor 5,21). 

Zobacz także
Grzegorz Jazdon

Stojąca za Drogą krzyżową i Gorzkimi żalami wielowiekowa tradycja to niewystarczający argument za kultywowaniem tych tradycyjnych form pobożności. Jak dziś przeżywać nabożeństwa pasyjne? Obie celebracje sięgają swymi początkami bardzo odległych czasów. Zwłaszcza nabożeństwo Drogi krzyżowej, które może szczycić się pochodzeniem bezpośrednio od istniejącego już w starożytności zwyczaju odwiedzania miejsc w Jerozolimie, związanych z męką i śmiercią Jezusa Chrystusa.

 
Sławomir Kamiński SCJ
Jedna z ważniejszych spraw w naszej relacji z Bogiem to rozpoznanie w Nim obok Stwórcy i Pana także, a może przede wszystkim Ojca. Na tej drodze niezastąpiony jest Jezus Chrystus, Syn Boży, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek. Potrzebny był akt wcielenia, abyśmy mogli odkrywać oblicze Ojca.
 
Krzysztof Osuch SJ
Niewidomy Bartymeusz zaznał nędzy życia w stopniu wyjątkowym. Oprócz niewidzenia i biedy doświadczał też gorzkiego smaku lekceważenia i odrzucenia. Czuł się też napiętnowany, gdyż kalectwo według ówczesnych potocznych przekonań żydowskich świadczyło o winie moralnej, jego własnej lub jego przodków. Na widok kogoś takiego – tylko nieliczni okazywali współczucie, zaś większość odwracała głowę i szerokim łukiem omijała nieszczęśnika. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS