To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Żyjemy w świecie, w którym jest pełno śladów Boga. W tym samym świecie pełno jest jednak zdarzeń, które z perspektywy naszego ułomnego pojmowania wydają się przeczyć Jego istnieniu. Ważne jest to, że musimy się opowiedzieć. To nie jest rzecz dowolna czy dobrowolna! Ostatecznie każdy musi kiedyś wypowiedzieć swoje TAK lub NIE.
Z ks. Stanisław Wszołkiem o roli rozumu w wierze rozmawia Wojciech Zagrodzki CSsR