To nie był spokojny wieczór. Jezus wiedział, że od kilku dni Żydzi, Jego współwyznawcy, chcieli Go zabić. Bezpośrednią przyczyną miało być oskarżenie o bluźnierstwo. Że On, będąc człowiekiem, Boga nazywał Ojcem, a przez to czynił się Mu równym. Atmosfera gęstniała od kilku dni. Zamiary dojrzewały. Gdy na szczęść dni przed Paschą był w Betanii, arcykapłani już dawno zdecydowali o zabiciu Jezusa. I On miał tego świadomość, gdy mówił, że Maria namaściła Go na pogrzeb.
Obraz miłości, jaki malował przed swoimi uczniami Jezus z Nazaretu, inspirował przez dwa tysiąclecia niezliczone grono świętych i błogosławionych. Jest on żywy – poparty nieśmiertelnym przykładem samego Mistrza. Duchowe teksty o. Piotra Rostworowskiego, wybitnego polskiego benedyktyna, a później także kameduły, z niezwykłą jasnością ukazują nowość i aktualność chrześcijańskiego rozumienia miłości.