To jest taki paradoks modlitwy, adoracji, bycia i trwania przy Jezusie i dla Niego. Po pierwsze dając wtedy siebie, jeszcze więcej otrzymujemy. Bóg oczyszcza nasze serca, umacnia je, by bardziej być dla innych. A więc adorując, i słuchając Jezusa zmienia się nasze patrzenie na świat, na rzeczywistość. Zaczynamy patrzeć tak jak On. Tak klarownie i przejrzyście, a jednocześnie z miłością i miłosierdziem wobec drugiego człowieka.
Każdy historyk, który szczerze szuka prawdy i odznacza się intelektualną uczciwością, badając historyczne źródła mówiące o zmartwychwstaniu Chrystusa, dochodzi do wniosku, że mamy do czynienia z historycznym faktem. Kiedy po śmierci Jezusa Jego apostołowie i uczniowie usłyszeli od kobiet, że Jezus zmartwychwstał, „słowa te wydały im się czczą gadaniną i nie dali im wiary” (Łk 24,11).