Ok. 1 tys. uczniów przybyło na Jasną Górę w Pielgrzymce Maturzystów Diecezji Tarnowskiej. Jest to pierwsza diecezjalna grupa maturzystów, jaka odwiedziła Maryję Jasnogórską w tym roku szkolnym. 

 

„Młodzież od pierwszej klasy wie, co ich czeka w trzeciej klasie, i to już w nich jest – stwierdza ks. Tomasz Klawiec, katecheta z Mielca – Oczywiście, jeśli są zdani na własne siły, to kiepsko to widzą, dlatego chętnie przyjeżdżają na Jasną Górę. Chcą prosić Matkę Bożą, żeby im dobrze poszło. Maturzystów do przyjazdu na Jasną Górę nie trzeba namawiać. To jest taka praktyka, od wielu lat wpisana w naszą rzeczywistość szkolną i edukacyjną”. 

 

„Motywacja przyjazdu na Jasną Górę może być na początku różna u różnych, ale w momencie, kiedy oni klękają przy kratkach konfesjonału, to już jest najgłębsza motywacja, a myślę, że dużo jest takich, którzy przyjeżdżając tutaj korzystają z tego sakramentu. Bo spotkać się ze sobą mogą codziennie, a tutaj mają okazję, aby pójść nieco głębiej i korzystają z tego, Bogu dzięki” – zauważa ks. Artur Mularz, duszpasterz młodzieży diec. tarnowskiej. 

 

Maturzyści swoją pielgrzymkę na Jasnej Górze rozpoczęli od spotkania w Sali o. Kordeckiego. Tu wysłuchali konferencji przygotowanej przez ks. Sylwestra Brzeźnego, odpowiedzialnego w diec. tarnowskiej za powołania, a jedna z sióstr zakonnych posługujących w częstochowskim klasztorze opowiedziała, czego można doświadczyć na Jasnej Górze. 

 

Centralnym punktem pielgrzymki była Msza św. odprawiona w południe w Kaplicy Matki Bożej. Eucharystii przewodniczył i homilię wygłosił bp Stanisław Salaterski, biskup pomocniczy diec. tarnowskiej. 

 

Przed Mszą św. w krótkiej rozmowie dla Biura Prasowego Jasnej Góry bp Stanisław Salaterski podkreśla znaczenie wsparcia młodych przez diecezjalnych duszpasterzy: „Kręgosłup potrzebny jest zawsze. Jak nie będzie ‘kręgosłupa duchowego’, to się będziemy gubić, to się damy manipulować każdemu i wszystkim. Duszpasterze mają bardzo wielką rolę, ale jest to rola pomocnicza w wychowaniu. Ramy życia religijnego kształtuje się w rodzinie. (…) Wszystko zaczyna się w domu, w rodzinie, a tu jest kontynuacja. Natomiast im więcej pozytywnych doświadczeń, doświadczenia pomocy, jakie ci młodzi ludzie otrzymują od księży, od Kościoła, to myślę, że tym bardziej są odporni na próby nacisku i manipulacji, jakie im fundują ostatnie czasy”. 

 

Radą ks. biskupa dla maturzystów jest, aby się uczyć i robić swoje. „Natomiast bez zwątpienia Pan Bóg ma plan wobec każdego z nas, i jak nie z szóstką na świadectwie, to jakimś cudem do tego celu doprowadzi, i bardzo się nie trzeba się martwić. Natomiast byłoby lekkomyślnością i nieuczciwością, gdyby człowiek pomyślał, że Pan Bóg i tak wszytko za mnie zrobi, więc ja nic nie będę robił. Nie. Robię tyle, ile potrafię, a potem łaska Boża dokona reszty, i to jest najbezpieczniejsze” - dodaje bp Salaterski. 

 

Po Mszy św. na Wałach jasnogórskich maturzyści wzięli udział w Drodze Krzyżowej.