logo
Środa, 17 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Anicety, Klary, Rudolfa, Stefana, Roberta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Józef Kozłowski SJ
Zadziwić świat
Szum z Nieba
 


Charyzmat służby

  
Rodzi się misja
  
Z przeżycia osobistego spotkania z Jezusem, z doświadczenia zbawienia, troski Jezusa o każdego człowieka-grzesznika, z przeżycia swojego nawrócenia i osobistego spotkania z Jezusem – rodzi się misja, określona służba wobec Boga i człowieka. Podjęcie jej wynika przede wszystkim z objawienia się Boga człowiekowi, a następnie z głębokiego przeżycia tajemnicy wiary, tajemnicy Jezusa Chrystusa w naszym życiu.

W sercu człowieka, który odnalazł siebie w prawdzie, rodzą się te same pragnienia, które były w Jezusie i które dzisiaj są w Ciele Chrystusa – we wspólnocie Kościoła. Jakie to są pragnienia? Mam jeszcze inne owce, które nie są z tej owczarni, które także pragnę przyprowadzić. Przyszedłem szukać tego, co zginęło. Przyszedłem na świat nie po to, aby świat potępić, lecz po to, aby świat został zbawiony. Potrzebujących zawsze macie u siebie. Jezus wyraźnie wskazuje, że potrzebuje nas w swojej misji, chce nas mieć w tej konkretnej posłudze, jaką wybrał dla nas przed założeniem świata. On już wtedy przeznaczył nas do tego, abyśmy stali się ludźmi troszczącymi się o innych. Taki „człowiek troski o innych” nie kieruje się postawą egoistyczną i nadmierną chęcią posiadania, ale miłością Boga do człowieka. A jeśli spojrzymy wokół siebie, zobaczymy, jak wiele jest potrzebujących, oczekujących zbawienia.

My – wiarygodni świadkowie

Bóg wyposażył nas w różnorakie dary i charyzmaty po to, abyśmy byli bardziej pomocni, głosząc Dobrą Nowinę w mocy Ducha Świętego, służąc drugiemu człowiekowi w miłości przebaczającej. A wtedy stajemy się wiarygodnymi świadkami obecności Boga pośród świata. Rozumiemy tym samym, że obdarowanie w Duchu Świętym i namaszczenie Nim prowadzi nas do bardzo odważnego świadectwa życia. Poprzez to, co czynimy i kim jesteśmy, świadczymy o miłości Boga, głosimy Dobrą Nowinę o zbawieniu, zgadzając się tym samym na to, aby drugi człowiek narodził się na nowo.

Niekoniecznie każdy będzie utożsamiał się z Odnową w Duchu Świętym, ale potrzeba, by każdy ochrzczony w imię Jezusa Chrystusa narodził się na nowo, by przyjął dar życia w Duchu Świętym. Nie każdy musi utożsamiać się z Odnową w Duchu Świętym jako drogą życia w Kościele, ale każdy potrzebuje chrztu w Duchu Świętym, ponieważ to On uzdalnia nas – poprzez różnorakie dary i charyzmaty – do tego, byśmy weszli na drogę służby Bogu i człowiekowi, drogę pełnienia woli Bożej w stosunku do człowieka, do którego nas posyła, wypełniając zamysł Pana i dążąc do osiągnięcia zbawienia.

Człowiek oczekujący zbawienia

Ważnym darem, który Bóg wlewa w nasze serca, jest posługa ubogim. Przez nią bowiem w konkrecie życia wyraża się zarazem miłość do Boga, jak i do bliźniego. Potrzeba więc, abyśmy podjęli dziś refleksję nad naszą posługą wobec każdego potrzebującego człowieka. W tej refleksji mogą nas prowadzić słowa świadectwa o Jezusie, które zostało wypowiedziane o Nim w Nazarecie. Gdy przyszedł do synagogi, podano Mu księgę, otworzył ją w miejscu, w którym było napisane: Duch Pański spoczywa na Mnie, ponieważ Mnie namaścił i posłał Mnie, abym ubogim niósł dobrą nowinę (Łk 4,18a). Jeśli pytamy, jakie jest nasze powołanie, zadanie, misja – to w każdym powołaniu i w każdym rodzaju misji wypełniają się słowa: ubogim nieść dobrą nowinę. Ubogim jest każdy człowiek oczekujący zbawienia. Posługa wobec niego to stawanie po stronie dobra w nim. Czasami będzie to oznaczało konkretne zaangażowanie społeczne, współudział w tworzeniu dóbr potrzebnych do życia i wsparcie w wypełnianiu powołania. Jesteśmy wezwani, by zawsze angażować się po stronie tego, co dobre i co służy pokojowi.

Mamy być ludźmi wrażliwymi na oczekiwanie Boga w sercu człowieka. Chrystus jest bardzo ubogi w wielu naszych braciach i siostrach – pozbawiony godności i ludzkich praw, pozbawiony środków do życia i samostanowienia. Jakże trudno czasem stanąć po ich stronie. Jak wiele w nas jest lęku i egoistycznego myślenia o sobie...

Zagadnienie ubóstwa w świecie należy rozumieć oczywiście szeroko. Wokół nas panuje ubóstwo ekonomiczne, materialne, istnieje nędza moralna, duchowa i te ostatnie są szczególnie mocnym wyzwaniem dla tych, którzy narodzili się na nowo. Ale aby człowiek mógł przyjąć Dobrą Nowinę o zbawieniu, trzeba też troszczyć się o godziwe warunki jego życia – by mógł wypełnić swoje powołanie, by nie musiał przed czasem odchodzić z tego świata, ginąć z powodu niesprawiedliwości.

Chrześcijanin odrodzony

Chrześcijanin odrodzony w Chrystusie, jeśli chce konsekwentnie żyć w Duchu Świętym i budować cywilizację miłości, ma za zadanie sprzeciwiać się niesprawiedliwości. Nie w ten sposób, że będzie spierał się o priorytet swego światopoglądu, ale przez to, że nie będzie dopuszczał się nieprawości wobec bliźniego. I będzie go chronił, gdyby jakaś niesprawiedliwość mu zagrażała. Dobrze rozumiała to Matka Teresa, która tak napisała w książce Radość kochania: Miłość nie może istnieć jedynie dla siebie, nic wtedy nie znaczy, Miłość trzeba wykorzystywać w działaniu, a tym działaniem jest służba. Posłannictwo miłości może się spełnić jedynie w zjednoczeniu z Bogiem. Naturalnym owocem tej miłości jest miłość w rodzinie, miłość bliźniego, miłość okazywana ubogim.


 

 
1 2  następna
Zobacz także
Leszek Gęsiak SJ

Człowiek to taka ciekawa istota, która często myśli, że wszystko wie najlepiej. I trudno coś z tym zrobić, póki samemu nie doświadczy, że się mylił. Wszak nie bez przyczyny polskie przysłowie przypomina, iż „mądry Polak po szkodzie”. Poczucie własnej nieomylności towarzyszy nam przecież od dziecka, bo jakże często dziecko, póki nie sparzy się ogniem, nie da się przekonać, by do niego ręki nie wkładało. Dziecku jednak wiele można wybaczyć, szkoda, że wielu z nas z tego nawyku nieomylności nigdy nie wyrosło. Po prostu – ja wiem lepiej!

 
Leszek Gęsiak SJ
Niektórzy ludzie wyróżniają dwa rodzaje czasu. Możemy mówić o czasie odmierzanym zegarkiem, czyli o pewnej rozciągłości między dziś a jutro, między dziś a wczoraj, albo o trwaniu jakiegoś stanu w tej rozciągłości. Istnieje jednak także inny czas, nazywany czasem zbawienia lub łaski. Każdy, kto doświadcza tego czasu – spotyka Boga, który jest życiem, świeżością i pokojem bez granic. 
 
Dominik Rogóż OP
Liturgia dzisiejszej niedzieli, która rozpoczyna się słowami hymnu z pierwszych nieszporów: „Boże w Trójcy niepojęty (…)”, wprowadza nas wewnątrz największego paradoksu chrześcijańskiej wiary – mówi nam o Bogu, który istnieje ponad liczbą pojedynczą i mnogą; mówi nam o Miłości, która w Bogu staje się przedziwną Jednością Trzech Osób...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS