Kolejną formą opętania jest tzw. obsesja diabelska. Chodzi w tym przypadku o niespodziewane napady złości, myśli obsesyjne (często kończące się samobójstwem). Osoba dotknięta tą formą opętania prawie nie śpi, jest wyczerpana, charakteryzuje się pesymizmem, brakiem nadziei, wahaniami przy podejmowaniu decyzji. W czasie zwykłego błogosławieństwa czy pokropienia wodą święconą stany obsesyjne gwałtownie się uzewnętrzniają. Sprzeciwiając się egzorcyzmom, opętani poddają się ostatecznie leczeniu farmakologicznemu, często zmieniając lekarzy, oskarżając ich o nieudolność w leczeniu lub o brak rozpoznania choroby.
Ostatnią formą opętania są napady złego ducha na domy, przedmioty i zwierzęta. Egzorcyści wskazują jednak, że wyjątkowo rzadko spotyka się miejsca nawiedzone przez demona, obecność szatana ma bowiem związek zawsze z osobą, a nie z miejscem. Bywają jednak domy, w których odbywały się seanse spirytystyczne lub gdzie oddawano kult szatanowi.
Wedle egzorcystów, nie należy ulegać opiniom propagowanym przez media, które redukują satanizm do sfery sensacji, widowiska, przedstawiając go raz jako coś budzącego grozę, innym razem jako coś dramatycznego, a jeszcze kiedy indziej – jako coś śmiesznego. W domach, w których odprawiano tzw. czarne msze, wyraźnie słyszy się kroki, o regularnej godzinie w nocy mieszkańcy odczuwają, że ktoś wchodzi do domu. Zwierzęta domowe wpatrują się w jakiś punkt, po czym uciekają. W tego rodzaju przypadkach egzorcyści zalecają tylko odprawienie serii mszy świętych, przestrzegając jednak, że bez gruntownego zbadania nie należy tym relacjom dawać wiary, albowiem tego rodzaju objawy mogą być rodzajem psychozy, sugestii czy zwykłego strachu.
Generalnie wszyscy egzorcyści utrzymują, że istnieją trzy główne formy działalności szatana: opętanie, dręczenie i obsesja. Dodają, że duży odsetek opętanych przez szatana stanowią ludzie młodzi. Wskazują również na znacznie większy odsetek opętanych kobiet niż mężczyzn. Zupełnie inną formą działania szatana są gusła (czyli działanie złego ducha przez symboliczne przedmioty). Egzorcyści i zdumieni lekarze niejednokrotnie zwracają uwagę na przedmioty znajdujące się np. w łóżku osób egzorcyzmowanych. Ojciec Pellegrino Ernetti wspomina: „Nie skończyłbym wprost przytaczać faktów, których byłem świadkiem i którym nigdy bym nie dał wiary, gdybym ich nie widział na własne oczy. Można znaleźć wszystko: powiązane kolorowe wstążki, kosmyki włosów, sznurki pełne węzłów, wełnę zbitą przez jakąś magiczną siłę w kształt wieńca, skrzepy krwi, kawałki żelaza albo drewna, lalki przyozdobione dziwnymi znakami lub noszące ślady nakłuć”. Ten najbardziej znany egzorcysta Wenecji wskazuje też na źródła opętań tkwiące w złorzeczeniach i przekleństwach. Przestrzega ponadto przed wiarą w magiczną moc przedmiotów (czerwona wstążka na małym palcu u nogi w dniu ślubu, czerwona bielizna na studniówce itd.). Uważa, że wiara w magiczną moc tych przedmiotów przypomina spacer po kruchym lodzie jeziora.
Zakończenie
Pisząc o problemie egzorcyzmów, staram się spłacić dług wdzięczności księdzu Gabrielowi Amorthowi, który przy każdym spotkaniu narzekał na to, że w mediach blokuje się informację o jego apostolstwie lub przedstawia się go jako wymierający relikt epoki średniowiecza. Nie chodziło mu o próżną sławę egzorcysty, lecz o tych, którzy poprzez brak informacji nie będą w stanie nigdy uwolnić się od „kłopotliwego lokatora”. Spotykając się z egzorcystami, podziwiałem zawsze ich pogodę ducha, pomimo trudności wykonywanej przez nich posługi. Spytałem kiedyś o ten dręczący mnie dysonans, w odpowiedzi usłyszałem, że nie ma tu nic pesymistycznego, nie ma bowiem możliwości zawładnięcia duszą przez szatana bez zgody człowieka, może się to stać tylko w przypadku ciała. Do wolnej woli człowieka szatan nie ma przystępu. Po drugie, mamy silny oręż w postaci chrześcijańskiego życia i modlitwy do św. Michała Archanioła – pogromcy szatana. Po trzecie, posługa egzorcysty jest działaniem nie człowieka, lecz Boga, o które egzorcysta prosi, będąc jego narzędziem. Pamiętajmy też, że każdy z nas ma swego wiernego opiekuna w postaci Anioła Stróża. Ten opiekun strzeże naszej duszy i ciała, a my tak często o nim zapominamy lub wręcz nie wierzymy w jego istnienie.
Roman Konik