logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Stanisław Groń SJ
Zatwardziałość serca
Posłaniec
 


Zatwardziałość serca dotyka przede wszystkim przeciwników Boga, Jego świętości, miłości, ale dotknąć może także i uczniów Chrystusowych!
 
Pismo Święte mówi o sercu ponad tysiąc razy. W natchnionych tekstach przeczytać możemy także o zatwardziałości ludzkiego serca i o sercu opornym. O zamknięciu się na działanie łaski Boga i o buncie człowieka. Taki stan umysłu i serca, buntu, niezrozumienia, szemrania przeciwko wymaganiom stawianym przez Boga, jest konsekwencją decyzji i wyboru dokonanego przez człowieka. Korzeniem zatwardziałości serca jest niewierność i odwrócenie się od Pana. Wiele razy piszą o tym prorocy: Jeremiasz, Ezechiel, którzy określają w ten sposób relacje Izraela do Boga, używając wyrażeń: serce błądzące, nieprawe, zazdrosne, złudne, twarde. Określeń biblijnych, negatywnych i pozytywnych, opisujących sytuację człowieka jest bardzo wiele w Biblii. Ale mówi się w niej też wiele razy o sercu miłującym. W natchnionym Słowie Boga spotkamy się z sercem czystym, prawym, prostym, nienagannym, pałającym, pokrzepionym, rozradowanym itd. Człowiek o zatwardziałym sercu i o twardym karku nie szuka współpracy z ludźmi ani z Bogiem. Nie chce porozumienia i nie jest skłonny do dialogu z Nim. Żyje jakby we własnym świecie, nie dopuszczając do swych uszu i do kamiennego serca racji rozumowych. Często trwa w grzechu zakłamania i buntu. Taki człowiek jest uparty, usidlony złem, które zabiera mu częściowo jego wolność. On kocha siebie miłością egoistyczną, a nie kocha Boga i bliźniego. W ten sposób zdąża do śmierci!
 
Bóg jest życiem i miłością
 
Stwórca wszystko przeznaczył do życia, a nie do śmierci, dlatego Jego łaska jest zawsze w zasięgu grzesznika, ale ten musi chcieć się nawrócić i porzucić grzech. Jako chrześcijanie nie możemy przyzwyczajać się do zła, mamy obowiązek czynić dobrze i opowiadać się po stronie Boga. A to oznacza brać codzienny krzyż, starać się o pokój serca i wobec agresji Złego zachowywać w sercu miłość i wolność. W takim działaniu objawi się chwała Boga i my będziemy jej świadkami. Wiemy z Biblii, że uparty faraon doznał druzgocącej klęski! Różne są drogi Boga prowadzące do zbawienia człowieka i z pokorą powinniśmy je przyjmować. Błogosławiona ludzka wina i rajskie drzewo, a nawet odstępstwo Izraela od wiary w Jezusa były w planie odkupienia, bo przyczyniło się do nawrócenia pogan, którzy tak licznie weszli do Kościoła (zob. Rz 11, 12). To jest jakaś wielka tajemnica Boga, który z zatwardziałości serca może wyprowadzić dar i dobro odkupienia. Zło i grzech towarzyszą ludziom na ziemi, ale muszą być one wyznane, by móc się z nich wyzwolić. Obnażony w swoim grzechu człowiek przed Bogiem nie może się chować i uciekać, jak to uczynili Adam i Ewa. Bóg chce powrotu grzesznika, a nawet ofiaruje i daje mu zamiast kamiennego serce z ciała i chce uległości i szczerego nawrócenia.
 
Kogo dotyka zatwardziałość serca?
 
Zatwardziałość serca dotyka przede wszystkim przeciwników Boga, Jego świętości, miłości, ale dotknąć może także i uczniów Chrystusowych! Ona zawsze rani i obraża Dawcę życia, powodując "ból Serca Boga". Bunt i niewierność są wynikiem wielkiego oszustwa grzechu, który skutecznie niweczy nadzieję serca, a przecież ono powinno zawierzyć Bogu, a nie być sercem niedowiarka. W Liście do Hebrajczyków czytamy: Dziś, jeśli głos Jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych jak w buncie, jak w dzień kuszenia na pustyni, gdzie kusili Mię ojcowie wasi przez wystawianie na próbę, chociaż widzieli dzieła moje przez czterdzieści lat. (...) Uważajcie, bracia, aby nie było w kimś z was przewrotnego serca niewiary, której skutkiem jest odstąpienie od Boga żywego, lecz zachęcajcie się wzajemnie każdego dnia, póki trwa to, co "dziś" się zwie, aby żaden z was nie uległ zatwardziałości przez oszustwo grzechu. Jesteśmy bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli pierwotną nadzieję do końca zachowamy silną (Hbr 3, 7-14). Oszustwo grzechu rodzi zatwardziałość serca. Miejsce Meriba i dzień Massa może przydarzyć się i nam, jeśli będziemy buntować się przeciwko Bogu! Grzech może zadomowić się w naszych sercach szczególnie łatwo, gdy braknie ufności i posłuszeństwa Bogu. Zło zawsze chce przylgnąć do ludzkich serc. Szatan wciąż łasi się do nich, szczególnie wówczas, gdy Bóg i oddani Mu ludzie mogą spodziewać się wielkiego dobra i postępu w wierze.
 
Złość przewrotnego serca
 
Zatwardziałość serca to także złość serca przewrotnego, podbudowana chęcią zaszkodzenia osobie dobrze czyniącej. Pamiętamy scenę z Ewangelii Marka, gdy przeciwnicy Jezusa śledzili Go, aby Go oskarżyć. A On odważnie nauczał w synagodze w szabat i nie bał się w tym dniu uzdrowić człowieka: Wszedł znowu do synagogi. Był tam człowiek, który miał uschłą rękę. A śledzili Go, czy uzdrowi go w szabat, żeby Go oskarżyć. On zaś rzekł do człowieka, który miał uschłą rękę: "Stań tu na środku!". A do nich powiedział: "Co wolno w szabat: uczynić coś dobrego czy coś złego? Życie ocalić czy zabić?" Lecz oni milczeli. Wtedy spojrzawszy wkoło po wszystkich z gniewem, zasmucony z powodu zatwardziałości ich serca, rzekł do człowieka: "Wyciągnij rękę!". Wyciągnął, i ręka jego stała się znów zdrowa. A faryzeusze wyszli i ze zwolennikami Heroda zaraz odbyli naradę przeciwko Niemu, w jaki sposób Go zgładzić (Mk 3, 1-6). Bóg zawsze pragnie dobra dla człowieka i nie można Mu przypisać chęci szkodzenia mu. Nie kieruje się On też żadnym kaprysem w swoim postępowaniu. Nam zdarza się, że twardnieje nasze serce, że uszy mamy stępiałe, oczy zamknięte, a umysł nic nie pojmuje. Słuchamy, a nie rozumiemy i źle interpretujemy fakty; wówczas mylimy się w ocenie działania Boga (zob. Mt 13, 14-15). Konsekwencją grzechu jest osłabienie naszych zdolności poznawczych, gdy toczymy walkę ze złym duchem i chcemy, aby zwyciężyło w nas słowo Boga. Wiemy, że Zły potrafi porwać słowo Boga z serca człowieka, sprowadzić prześladowania, kusić bogactwem, przygnieść troskami doczesnymi i zrodzić niewierność. Czy jest na to lekarstwo? Tak! Trudności można przezwyciężyć nie buntem przeciw Bogu i zatwardziałością serca, lecz ufnością.
 
Wolni przez Ducha
 
Papież Franciszek w homilii podczas Mszy św. w Domu św. Marty (10 I 2015) powiedział: Tylko Duch Święty sprawia, że serce posłuszne jest Bogu, zdolne uczyć się wolności. Papież zastanawiał się wtedy, dlaczego ludzie mogą mieć serce z kamienia. Zaznaczył, że dziać się to może z wielu powodów, np. ze względu na jakieś bolesne doświadczenia. Jeszcze innym przypadkiem jest zamknięcie się w sobie, które może dotyczyć wielu rzeczy - pychy, samowystarczalności, próżności. Innym zjawiskiem wskazanym przez Franciszka jest szukanie bezpieczeństwa w trzymaniu się litery prawa. Papież porównał je do bezpieczeństwa za kratami więzienia, bezpieczeństwa bez wolności. Ojciec święty dodał, że jest to przeciwieństwem wolności, jaką przynosi nam Pan Jezus, i zaznaczył, że serce zatwardziałe nie jest wolne, bo nie miłuje. Wolnymi i zdolnymi do uczenia się czyni nas Duch Święty. Tylko On porusza serce człowieka, aby mógł powiedzieć "Ojcze". Tylko Duch Święty może usunąć, przełamać tę zatwardziałość serca i uczynić je łagodnym, uległym, posłusznym Panu, zdolnym uczyć się "wolności miłowania".
 
Często nasze sytuacje życiowe są zagmatwane, gubimy się w nich, a grzechy nie są nam obce. Bóg nam jednak pomaga. Dla Niego wszystko jest jasne! Dobro karmi się miłością Boga, a grzech zatwardziałością, pychą, niezdrową ambicją. Oddajmy w pełnym zaufaniu Jezusowi nasze serce, a On zmieni je na serce wrażliwe, gorące, kochające i wtedy będzie nami władał w miłości.
 
ks. Stanisław Groń SJ
Posłaniec Serca Jezusowego lipiec 2016
 
 
fot. Saftladen Stones
Pixabay (cc)
 
Zobacz także
redakcja Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego

Dla mnie czas Triduum Paschalnego jest czasem, kiedy próbując przeżywać liturgię, staram się być z Panem Jezusem tam, gdzie On jest. I to jest przejście. Rozpoczyna się liturgia w Wieczerniku w Wielki Czwartek z obmyciem nóg przez Pana Jezusa apostołom – tak naprawdę nam, którzy się gromadzimy wokół ołtarza; z ustanowieniem Eucharystii. Potem ta liturgia nas dalej prowadzi. Idziemy z Panem Jezusem do Ciemnicy. Towarzyszymy Mu jak uczniowie.

 

Z ojcem Michałem Pacem, liturgistą w krakowskim klasztorze oo. dominikanów, rozmawia redakcja Dominikańskiego Ośrodka Liturgicznego

 
Piotr Błaszkiewicz
Dawniej dzieliłem Biblię na dwie całkowicie różne części: Stary Testament, księgę "zapieczętowaną", niezrozumiałą, i Nowy Testament, ten bardziej przystępny. Bóg Starego Testamentu był odległy w czasie i przestrzeni, Bóg Nowego Testamentu - Jezus Chrystus, był bliższy, bardziej "ludzki"...
 
ks. Wojciech Kardyś
Ewangelia powinna być źródłem radości dla tego, kto ją głosi. Głoszenie Ewangelii jest zadaniem bardzo trudnym. Jak ją proklamować współczesnemu światu? A do tego, jak robić to z radością i odwagą? Aby odpowiedzieć na te pytania, warto sięgnąć do Pisma Świętego, które zawsze jest dla nas skarbcem konkretnych wskazań i przykładów. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS