logo
Czwartek, 28 marca 2024 r.
imieniny:
Anieli, Kasrota, Soni, Guntrama, Aleksandra, Jana – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Adam Tataradziński
Zbawić swój dom
Wieczernik
 


W dzisiejszym świecie przekaz Ewangelii najmocniej dokonuje się poprzez wiarygodnych świadków, którzy potrafią w codzienności dokonywać wcielenia Słowa Dobrej Nowiny. Trzeba zatem być świadkiem wobec własnych dzieci i to bywa bardzo trudne. Nie chodzi bowiem o przekaz treści kerygmatu, czy o świadectwa wypowiadane słowami. Dzieci weryfikują swych rodziców w zwykłych sytuacjach codzienności i są w stanie ocenić, na ile możliwe jest uczynienie Światła Życiem. Pokazać całym sobą, że Jezus jest dla mnie najważniejszy i to Jemu podporządkowuję cały mój świat to najlepsza droga do uczynienia dziecka uczniem Pańskim.
 
Niestety zawsze trzeba brać pod uwagę, że nawet najświętsi rodzice mogą stanąć wobec wyboru własnych dzieci, które wcale nie zechcą iść za Jezusem, a niekiedy nawet Go odrzucą i wybiorą drogę bez Boga. To dla chrześcijańskich rodziców wielkie wyzwanie i sprawdzian miłości. Trzeba uszanować osobę dziecka i jego wybór, gdyż taką postawę wobec człowieka przyjmuje sam Bóg. Jest to jednak okazja do rachunku sumienia z postawy wobec dzieci: czy zrobiliśmy wszystko, co trzeba, w duchu miłości. „Miłość nigdy nie ustaje” i dlatego należy w modlitwie stawiać swoje dziecko przed Bogiem Ojcem i wołać „Jezusie ulituj się nad nim”.
 
Z oczywistych względów naturalny porządek wynikający z ról społecznych każe w rodzicach widzieć katechistów, to jednak nie wolno zamykać się na sytuację, kiedy to dzieci czynią swych rodziców uczniami Jezusa. Niekiedy to właśnie dziecko upomina się o modlitwę, udział w liturgii czy wspólną lekturę Pisma Świętego i poniekąd staje się animatorem, bo przecież ożywia ducha. Taka sytuacja ma też miejsce w rodzinach niezbyt przywiązanych do wiary, gdy to właśnie dziecko choćby przez kontakt z oazą wchodzi na drogę żywej wiary i zaczyna apostołować wśród najbliższych. Trzeba zatem sporej pokory, by dostrzec proroka w pięciolatku, ale Bóg często wybiera to, co małe w oczach świata, by zawstydzać mędrców.
 
Rolą animatora każdej małej grupy jest troska o powierzonych sobie uczestników w wymiarze ich życia chrześcijańskiego. Podobna troska wynika wprost z istoty sakramentu małżeństwa i powinna ona cechować wszystkich chrześcijańskich małżonków. Skoro związek małżeński ma na celu dobro dwojga osób, które go tworzą, to trzeba mieć na względzie nie tylko doczesność, ale przede wszystkim zbawienie wieczne. Małżonkowie winni zabiegać nie tylko o swoje własne sprawy, ale ich zadaniem jest nieustanna troska o prowadzenie współmałżonka ku Bogu. Jak czynić uczniem Jezusa męża lub żonę, będzie oczywiście zależało od konkretnych uwarunkowań. Niekiedy z racji różnic światopoglądowych pozostaje naśladowanie postawy świętej Moniki, która trwała na modlitwie w intencji syna i męża. Zawsze można jednak liczyć na oddziaływanie świadectwa dawanego poprzez ofiarne życie przepełnione duchem miłości Chrystusa.
 
W mniej skrajnych przypadkach małżonkowie winni w duchu wzajemnej służby podejmować rolę animatora, który zachęca do wzrostu i nieustannie stymuluje rozwój. Zapraszanie do wspólnej modlitwy małżeńskiej i troska o jej kształt, umożliwianie realizacji osobistych zobowiązań poprzez odciążenie na ten czas w obowiązkach domowych, podejmowanie rozmów dotykających problematyki duchowości to tylko niektóre z możliwych form zaangażowania. Warto też mieć na względzie, że kochający animator w Duchu Świętym łączy wyrozumiałość i stawianie wymagań. Małżonkowie, choć stanowią wspólnotę sakramentalną pozostają dwiema odrębnymi osobami i ich rozwój duchowy jest różny. Mając to na względzie trzeba przypominać, że małżonek który zaszedł dalej na drodze ku dojrzałości chrześcijańskiej ma obowiązek pomóc swemu współmałżonkowi.
 
Biorąc pod uwagę, że łaska Boża bazuje na naturze ludzkiej i że różne sytuacje życiowe wpływają na naszą relację z Jezusem, trzeba mieć na względzie możliwość przejmowania roli animatora na zmianę przez oboje małżonków. Niekiedy zdarza się taka sytuacja, że mąż czy żona na początku niechętnie podchodzący do pełniejszego zaangażowania religijnego po jakimś okresie przejmują inicjatywę i sami niejednokrotnie wybiegają naprzód w życiu wiary. Dlaczego tak się dziej pozostaje zawsze tajemnicą łaski i należy mieć nadzieję nawet wbrew nadziei.
 
Wierność Jezusowi każe nam brać sobie do serca wezwanie by czynić uczniów i warto byśmy zobaczyli je także w naszym rodzinnym kontekście. Stawką jest nie tylko zbawienie nas samych, ale podobnie jak wspomniany we wstępie strażnik uwierzywszy w Jezusa możemy mieć nadzieję, że zbawi się nasz dom.
 
Adam Tataradziński
 
 
Zobacz także
ks. Mariusz Pohl
Określenie: "dar z siebie samego" to także trafna definicja miłości. Zakłada ona wyraźnie, że miłość nie jest braniem, lecz dawaniem. A jeśli chcemy mówić o braniu, to tylko w znaczeniu: biorę za ciebie odpowiedzialność, wybieram ciebie, by żyć z tobą i dla ciebie - na dobre i na złe...
 
ks. Mariusz Pohl
Skuteczne oddziaływanie pedagogiczne wiąże się z posiadaniem autorytetu. Już Arystoteles zauważył, iż „uczący się powinien ufać uczącemu”. Jeszcze większe znaczenie ma to w przypadku wychowania, gdzie bez właściwych postaw i wzorów moralnych trudno oczekiwać pozytywnych efektów...
 
ks. Mariusz Pohl
Jedną z grup, która toczy dziś najbardziej zażartą batalię z Kościołem katolickim są grupy feministycznych aktywistek. Domagają się one prawa do aborcji, refundacji antykoncepcji oraz możliwości adoptowania dzieci przez kobiety nie pozostające w związku małżeńskim. Kościół katolicki wypracował jednak własną koncepcję feminizmu...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS