logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
o. Joachim Badeni OP
Zobaczyć Boga. Wprowadzenie do kontemplacji
Wydawnictwo Esprit
 


Według ojca Joachima Badeniego kontemplacja jest "widzeniem Boga". Czy można zobaczyć Boga? Nie tylko można – trzeba zobaczyć, jeśli chcemy z Nim żyć!
 
Poza tym kontemplacja, jak mówi ojciec Joachim, jest zupełnie prosta. Do tego nie potrzeba matury, tylko wiary. Każdy człowiek jest zdolny do kontemplacji, do widzenia obecności Bożej…
 
 

Wydawca: Esprit
Rok wydania: 2013
ISBN: 978-83-63621-13-1
Format: 115x195
Stron: 120
Rodzaj okładki: Miękka

 
Kup tą książkę  
  
 

 
Spływa na mnie błogosławieństwo mocy 
 
Spróbujmy teraz wejść w medytację. Skupmy się nad tym, co Bóg do mnie mówi w Psalmie 1.
 
Błogosławiony mąż, 
który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników 
i nie siada w kole szyderców…
 
Rozważam to słowo i dociera do mnie, że – mimo wszystkich moich wad, słabości, grzechów - Bóg chce wylać na mnie swoje błogosławieństwo. Gdy biorę udział we Mszy Świętej, to spływa na mnie błogosławieństwo przez kapłana. A teraz, przez słowa Psalmu, Duch Święty wprost wylewa na mnie błogosławieństwo. 
 
Dlaczego Pan mnie błogosławi? Dlatego, że ja nie idę za radą występnych. Moi koledzy, moje koleżanki namawiają mnie do różnych rzeczy. Mówią: "Chodź z nami… Nie bądź głupi… Tobie chyba coś odbiło… Napij się…". A ja mówię: "Nie. Ja mam inną drogę życia. Może kiedyś zrozumiesz i też pójdziesz tą drogą? Na razie widzę, że nie chcesz". W tym momencie, gdziekolwiek by to nie było, spłynęło na mnie błogosławieństwo mocy, dzięki której mogłem oprzeć się pokusie i nie poszedłem za radą występnych. Wtedy o tym nie wiedziałem, a teraz podczas medytacji przypominam sobie to wydarzenie, widzę je w zwierciadle Słowa Bożego. 
 
Nie wchodzi na drogę grzeszników… Nie tylko nie słucham rady ludzi występnych, ale ich drogą nie idę. Co to znaczy? Czy pogardzam nimi? Nie. Nie mogę nimi pogardzać, nie mogę wywyższać się ponad nich. Po prostu ich droga nie jest moją drogą. Może spróbuję ich przywabić na moją drogę urokiem Boga? Może Bóg przeze mnie będzie próbował ich zauroczyć swoją mocą albo czymś innym, aby weszli na moją drogę? W świetle medytacji Słowa tak zaczynam widzieć to moje środowisko, w którym postawiła mnie Opatrzność.
 
I nie siada w kole szyderców… Moi znajomi kpią z Kościoła, kpią z ludzi wierzących. Ja nie szydzę, nie wyśmiewam się razem z nimi. Mam moc i odwagę, aby powiedzieć to, co rzeczywiście myślę, mam odwagę przyznać się do Boga. I wtedy spływa na mnie błogosławieństwo. To nie jest tylko mój ascetyczny wysiłek, że nie pójdę, nie wejdę, nie usiądę, ale jest to moment, kiedy spływa błogosławieństwo Najwyższego, Jego moc, światło i płomień. 
 
Taką medytację można prowadzić cały dzień. Będzie się ona rozwijać i ukazywać nowe kręgi. Medytacja jest ściśle złączona z codziennym życiem. Jego zawiłości zostaną uproszczone światłem Słowa Bożego.  

Zobacz także
br. Antoine-Emmanuel
Jezus wzywa nas do modlitwy... bez sieci. Nie możemy już kurczowo trzymać się zabezpieczeń materialnych, gwarantujących skuteczność mo­dlitwy. Jezus pociąga nas do osobistej relacji przyjaźni z Bogiem i musimy się zanurzyć, nie posiadając innych gwarancji, jak tylko Jego Słowo. Zanurzyć się w siebie, gdyż Jezus zapewnia nas, że gdy jesteśmy "w sobie", jesteśmy w Bogu.
 
Michał Komorek

Kościół ma trzy sprawdzone praktyki pokutne: modlitwę, post i jałmużnę. Przez nie liturgia Kościoła nadaje kształt okresowi Wielkiego Postu. Wystarczy się tego trzymać. Są to tradycyjne praktyki pokutne, w Kościele obecne od wieków. Nie mamy żadnych specjalnych zwyczajów, także dlatego, że nie są one koniecznie potrzebne. Aby dobrze przeżyć Wielki Post, nie potrzebujemy jakiś szczególnych praktyk, te tradycyjne w zupełności wystarczą, trzeba tylko dobrze je realizować.

 

Z ks. Bernardem Czerwińskim, proboszczem parafii św. Feliksa z Kantalicjo na Marysinie Wawerskim w Warszawie, rozmawia Michał Komorek

 
Roman Zając
Jezus uczył, abyśmy pomagali innymi, ale dobrowolnie – z dobroci naszego serca i bez przymusu. Socjaliści nakładają zaś podatki, i w ten sposób wszyscy przymusowo zrzucają się na świadczenia socjalne (nie wspominając o biurokracji i innych kwestiach, związanych z rozdzielaniem pieniędzy). Choć Jezus wielokrotnie zachęcał do jałmużny, dzielenia się z bliźnimi i nieprzywiązywania się do dóbr materialnych, to nigdy nie twierdził, że państwo powinno odbierać jednym i dawać drugim.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS