logo
Czwartek, 25 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Jarosława, Marka, Wiki – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Emilia
Zwierzenia
materiał własny
 


 Spotkanie ze świadkami
 
Miałam niespełna osiem lat, kiedy po raz pierwszy zapukali do nas Świadkowie Jehowy. Przyjechaliśmy właśnie z wakacji. Rodzice zaprosili ich na rozmowę. Po kilku spotkaniach wyrazili zgodę na poznawanie ich nauk.
W formie pierwszej zmiany rodzice postanowili zlikwidować choinkę. Wraz z bratem bezskutecznie próbowałam bronić dotychczasowych zasad. Rodzice postanowili podporządkować się nowym kierownikom wiary, a nam przychodzący panowie, przetłumaczyli, iż „mikołaj to diabeł” więc nie możemy go święcić ani ubierać drzewek. Jako przerażone tym faktem dzieci daliśmy za wygraną. Z czasem, w naszym domu zaczęto wprowadzać coraz bardziej rygorystyczne zmiany. Odseparowano nas od znajomych, koleżanek, kolegów. Nasze młode życie skupiało się na obecności w szkole, zebraniach Ś.J. oraz głoszeniu ich „nowin”. Nie dostrzegaliśmy nawet jak bardzo różnimy się od innych.
 
Zupełnie obce było nam poczucie braku rozrywki, przyjemności, przyjaciół. Jeżeli nawet odczuwaliśmy taką potrzebę, tłamsiliśmy ją tak, aby nikt tego nie dostrzegł. Z tęsknotą w oczach patrzyliśmy na bawiących się rówieśników. Odwiedzające się koleżanki, kolegów, wyjeżdżające turnusy. Nie mówiąc już o szkolnych imprezach, choinkach, udzielaniu się w komitecie czy jakichkolwiek innych działalnościach, które jak wszystko były zabronione. Brakowało nam niezbędnego czasu do nauki, odpoczynku, relaksu. Właściwie te pojęcia były nam zupełnie obce. Uczono nas, iż należy wykorzystywać każdą minutę cennego życia, strasząc negatywna oceną w dniu armagedonu.
Wpajane zasady, ponaglania, motywowania ukierunkowały mnie na pracoholika, któremu nie wiele jest potrzebne do szczęścia.
 
Przemyślenia
 
Dopiero dzisiaj, jako trzydziestokilkuletnia osoba dostrzegam, iż obrabowano nas z poczucia bycia sobą, poczucia swojej wartości, indywidualności i prawa do dokonywania własnych wyborów oraz co najważniejsze z najpiękniejszych lat życia. Mnie z dziecięcych, mojego brata (ś.p.) niestety prawie z wszystkich.
 
Mam dość
 
Po raz pierwszy w wieku dziesięciu lat, marzyłam o tym aby rodzice od nich odeszli. Niestety. Pomimo ciągłych awantur, narzucania im zdania, poniżania, rodzice ufnie kroczyli naprzód, tłumacząc nowych współwyznawców niedoskonałością ludzi. Mając naście lat głęboko zastanawiałam się nad sensem i logiką ich wiary. Jednakże w sytuacji mentalnej izolacji społecznej, zakazu czytania „świeckiej literatury”, jak nazywano wówczas publikacje innych wydawnictw, braku kontaktu z jakimikolwiek osobami duchownymi nie miałam porównania podglądów, podobnie jak nigdzie nie znajdowałam odpowiedzi na zadawane pytania. Ostatecznie pod presją odwiedzających nas osób w wieku czternastu lat zostałam ochrzczona. Bez przekonania o słuszności decyzji, zastanawiając się co ja właściwie robię. Byłam wówczas zbyt słaba aby powiedzieć nie. Nie potrafiłam się przeciwstawić czy też oznajmić, iż nie wierzę w którykolwiek z ich poglądów.
 
 
1 2  następna
Zobacz także
Ula Jagiełło
Ona jest niepozbawioną talentu, skandalistką. Chce być na ustach wszystkich, nieustannie prowokująca. Dla niego życie towarzyskie było udręką, uwielbiał długie spacery, filozofię i literaturę. Dwa różne temperamenty, dwa światy, dwie epoki. A jednak gwiazdę pop Madonnę i wybitnego pisarza Franza Kafkę coś łączy...
 
Ula Jagiełło
Pierwsze przykazanie nakazuje wierność Jedynemu Bogu, a zdradzić Go możemy na wiele sposobów. Pułapki czyhają na nas na każdym kroku. Katechizm Kościoła Katolickiego przestrzega przed bałwochwalstwem: Ma ono miejsce wtedy, gdy człowiek czci i wielbi stworzenie zamiast Boga, bez względu na to czy chodzi o innych bogów, czy o demony, o władzę, przyjemności, rasę, przodków, państwo, pieniądze itd...
 
Joanna Piestrak
Rozbudzone religijnie serce dorastającej dziewczyny zapragnęło poświęcić się Bogu. Maria rozważała wstąpienie do zakonu. Jej plany pokrzyżował wybuch drugiej wojny światowej, kiedy jako mieszkanka Wołynia stanęła przed groźbą zsyłki na Sybir. Aby zapewnić opiekę sobie, siostrze i ciężko chorej matce, zgodziła się wyjść za mąż za Stanisława Jurczyńskiego, którego wraz z matką wybrała spośród kilku kandydatów. 
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS