logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Anselm Grün
Życie jest teraz. Sztuka bycia dojrzałym
Wydawnictwo Jedność
 


Każdemu zagubionemu i nieodczuwającemu pełni szczęścia człowiekowi uświadomi, że wciąż jesteśmy na etapie stawania się, że naszym zadaniem jest narodzić się w pełni, świadomie kształtując własną drogę życia i przezwyciężając trudności.
 
Autor pokazuje, jak odczuwamy upływ czasu i jak to wpływa na nasze zachowanie i samopoczucie. Podpowiada, jak radzić sobie z ciągłymi zmianami w naszym życiu. Wyjaśnia, jak reagujemy na pogarszanie się zdrowia, słabnięcie ciała, opadanie z sił. Pomaga odpowiednio pielęgnować relacje z innymi, na każdym etapie życia: rodziców i dzieci, dziadków i wnuków, mężczyzn i kobiet, byśmy mogli się zawsze cieszyć bezcenną bliskością ukochanych osób, którym poświęcamy całe swoje życie. 

 

Wydawca: Jedność
Rok wydania: 2011
ISBN: 978-83-7660-116-8
Format: 125x195
Stron: 224
Rodzaj okładki: Twarda

 
 
Kup tą książkę
 

 

Powinniśmy stworzyć sobie oazy powolności

W obecnych czasach wartość mają takie rzeczy, które można szybko zbyć i które szybko przynoszą zysk. W ogóle świat staje się coraz szybszy. Bycie młodym jest najczęściej utożsamiane z szybkością, łatwością przystosowania oraz przemieszczania się. Jednak kiedy stajemy się starsi, nie powinniśmy ulegać takim poglądom. Przecież dzieci są również powolne. Rozkoszują się powolnością. Kiedy rodzice poganiają dziecko, żeby szybciej się ubierało, ono cieszy się z tego, że świadomie może się nie spieszyć. Nie lubi, kiedy ktoś zmusza je do pośpiechu. Potrzebuje czasu na marzenia i zabawę. Podobnie starzejący się człowiek odkrywa nowy sens powolności. Nie bez powodu książka Stena Nadolnego pod tytułem "Odkrycie powolności" stała się pozycją kultową.

Powolność jest także oznaką duchowości. Starszy człowiek może sobie pozwolić na to, by znowu stać się wolniejszym. Znajdując się w samym centrum zawodowego życia, nie możemy sobie pozwolić na powolność, gdyż w krótkim czasie stracilibyśmy posadę. Ale nawet człowiek czynny zawodowo potrzebuje przeciwnego bieguna: powolności. Są i tacy ludzie, którzy pośpiech z miejsca pracy przenoszą do własnych rodzin. Nie są oni błogosławieństwem dla rodziny. Dzieci nie chcą pośpiechu ojca czy matki, kiedy ci zestresowani pracą wracają do domu. To, czego one sobie życzą i czego potrzebują, to obecność rodziców. Chciałyby, żeby poświęcili im swój czas. A zatem sztuka życia polega na tym, by z uwagi na wymagania związane z wykonywanym zawodem pracować szybko i efektywnie, ale zawsze mieć dla siebie także chwile powolności, w których pozwalamy sobie na oddech, kiedy po prostu jesteśmy dla siebie, rozkoszujemy się powolnością wykonywanych ruchów. Czas poświęcony modlitwie osobistej czy Eucharystii służy od niepamiętnych czasów spowolnieniu tempa naszego życia. Dlatego powinniśmy stwarzać sobie oazy powolności nie dopiero na starość, lecz w samym centrum szybko upływającego czasu.


Zobacz także
oprac. Marta Wielek
Naznaczone cudami dzieje sanktuariów w Polsce nierzadko zawierają relacje o objawieniach Matki Bożej. Autentyczność tych fenomenów została potwierdzona przez Kościół jedynie w przypadku Gietrzwałdu Warmińskiego. W pozostałych miejscach kultu lokalni biskupi zgodzili się na modlitwy lub wzniesienie świątyni, bez orzekania o prawdziwości objawień... 
 
Krzysztof Osuch SJ

Wolność to nasze podstawowe prawo. Jednak coraz częściej myślimy o niej także w kategoriach zagrożeń. Niespokojnie rozglądamy się, czy ktoś nie próbuje jej nam zabrać lub podstępnie ograniczyć. Najgorsze byłoby to, gdybyśmy byli już de facto zmanipulowani, a niczego nieświadomi, już podlegali wrogowi ludzkiej osoby, a jednocześnie sądzili, że sięgamy szczytów wolności. To „najgorsze” może nas spotkać i w wymiarze osobistym, i społeczno-politycznym. W takim przypadku (iluzji wolności) na nic zda się odmieniać wolność przez wszystkie przypadki.

 
Fr. Justin
Umarła nasza babcia. Mój synek był bardzo do niej przywiązany, bardzo ją kochał. Kiedy śmiertelnie zachorowała i znalazła się w szpitalu, okłamywałam go, że babcia wyjechała w dalekie strony. Bałam się przyprowadzić do łóżka umierającej, aby nie przeżył wstrząsu. Byłoby to jego pierwsze zetkniecie ze śmiercią, z bliska. Mam jednak z tego powodu wyrzuty sumienia, czy dobrze postąpiłam.
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS