logo
Sobota, 20 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Agnieszki, Amalii, Teodora, Bereniki, Marcela – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Krzysztof Zanussi, o. Bartłomiej Kucharski OCD
Żyjemy w epoce mało metafizycznej
Głos Karmelu
 


Rozmowa z Krzysztofem Zanussim, reżyserem filmowym
 
 Panie Krzysztofie, studiował Pan fizykę, filozofię i reżyserię. Czy te różne dziedziny wiedzy pomogły Panu rozwikłać tajemnicę życia?
 
Studia, które podjąłem – myślę o studiach akademickich: o fizyce i filozofii – wyposażyły mnie w pewne narzędzia, z których korzystam po to, by wprowadzić w moje myślenie porządek. Sądzę, że żyłbym w jeszcze większym chaosie, gdybym tych studiów nie miał za sobą. Same z siebie one nic nie tłumaczą, są tylko narzędziami, a to, co się z nimi robi, to już zupełnie inna sprawa. Niedawno miałem wykład na uniwersytecie w Katowicach. Proszono mnie, bym mówił o fizyce i kulturze. Próbowałem podczas swojego wystąpienia pokazać, jak wiele fizyka XX wieku wniosła w mentalność współczesną. Naruszyła ona XIX-wieczny fundament, na którym stał pozytywizm, czyli wyobrażenie o świecie materialnym jako całkowicie poznawalnym i przewidywalnym. To była wiedza, która dawała człowiekowi złudzenie pełni. Ono się w XX wieku rozsypało. Fizycy XX wieku byli wizjonerami, mieli intuicje wręcz mistyczne.
 
Czy można powiedzieć, że Pan w swoim poszukiwaniu prawdy przechodził stopniowo od tajemnic materii do tajemnic ducha?
 
Myślę, że tajemnice ducha są blisko tajemnic materii. Warto sobie uświadomić to, że życie duchowe ma swoją postać materialną w osobie człowieka. Mnie to dręczyło od dzieciństwa. Filozofowie od greckich czasów szukali miejsca, gdzie mieści się dusza. A ja, patrząc przez ramię neurologa, próbowałem zrozumieć, czy Bóg ma swoje odzwierciedlenie w mózgu? I nie zdziwię się jeśli ma! To próbowałem w filmie Suplement niedawno powiedzieć. Oczywiście wrażliwość ludzka na tę sferę refleksji bardzo zmalała. Żyjemy w epoce mało metafizycznej. To mnie dziwi, ale myślę, że są takie fale w rozwoju ludzkości...
 
Czy wobec powyższego tworzenie filmów jest dla Pana poszukiwaniem ludzkiej duszy? A może formą osiągania mistycznej iluminacji?
 
Uważam, że nie można takich sformułowań przyjmować, bo one zawsze stają się pretensjonalne. Na pewno twórczość jest wyrazem potrzeby kontaktu ze światem. I w tym kontakcie próbuję dotykać spraw, które są dla mnie istotne. Nie zajmuję się twórczością frywolną, zabawową, chociaż element zabawy istnieje w sztuce na pełnych prawach. Jednym słowem nie mam poczucia, żeby to było błędem, co robię. Mam wrażenie, że szukam sensu i nim się dzielę. Wszystko to powierzam widzom, którzy chcieliby się nad tym zastanowić.
 
Jako człowiek wierzący modli się Pan, rozmawia z Bogiem. Czy te rozmowy mają wpływ na kształt Pana filmów, czy pojawiają się jakieś pomysły podczas modlitwy, pomysły dotyczące realizacji konkretnych obrazów filmowych?
 
To są pytania kłopotliwe, bo nie umiemy o nich mówić językiem świeckiego świata. Jeśli coś będę o tym mówił, posługując się językiem kościelnej dewocji, to będzie to banalne. Przekonanych i tak przekonywać nie warto. Sama odpowiedź na pytanie, czym jest modlitwa jest już bardzo trudna. Na pewno jednak można powiedzieć, że wpływa ona, jeśli jest autentyczna, na całego człowieka, więc także inspiruje twórczo. Ale trudno wyodrębniać jakieś specjalne działy modlitwy odpowiedzialne za twórczość. Jestem niechętny utylitarnemu traktowaniu modlitwy. Nie można sprowadzać jej na płaszczyznę użyteczności, tzn. modlić się po to, by osiągnąć konkretne cele w rodzaju spokoju wewnętrznego, harmonii ducha. Modlitwa to coś znacznie większego, przekraczającego horyzont doraźnych efektów.
  
 
1 2  następna
Zobacz także
Piotr T. Nowakowski
Ostatnie dekady przynoszą ze sobą dynamiczny rozwój mediów. Istnienie i udoskonalanie się wszelkich „cudów techniki” wypada przyjąć z optymizmem. Środki przekazu pełnią wszak szereg funkcji – począwszy od informacyjnej, edukacyjnej i rozrywkowej, poprzez funkcję kontroli społecznej, kiedy to dziennikarz przeprowadza przykładowo reporterskie śledztwo...
 
ks. Mirosław Tykfer
Bóg nas stworzył do pełni życia. Bóg jest miłośnikiem życia. Jego wolą jest, abyśmy żyli, żyli z Nim na wieki. Jednak po grzechu pierworodnym nasza natura jest pęknięta. Jest w niej rana. Z tej rany rodzi się dwuznaczność: jest pragnienie dobra, ale są też namiętności, które prowadzą do zła. Jest w nas skłonność do grzechu. Bóg jednak z nas nie rezygnuje.

O targających nami uczuciach, rozeznawaniu duchowym i duszpasterskich pokusach zastępowania sumienia, z o. Krzysztofem Wonsem rozmawia ks. Mirosław Tykfer
 
 
Mirosław Rucki
Kiedy czytam o tym, jak jest zbudowane ludzkie ciało, ogarnia mnie zachwyt i zdumienie – ile miłości włożył Bóg w zaplanowanie naszego organizmu, z jaką fachową wiedzą i precyzją wszystko zostało zrobione! Aż się chce zawołać za psalmistą: „Czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym syn człowieczy, że się nim zajmujesz?” (Ps 8,5).
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS