logo
Środa, 17 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Anicety, Klary, Rudolfa, Stefana, Roberta – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
Ks. Stanisław Ormanty TChr
Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne… Komentarze do czytań biblijnych na rok B
Wydawnictwo Hlondianum
 


Kolejny tom komentarzy do czytań mszalnych, tym razem na rok „B”, a w nim: Obszerne komentarze do I i II czytania oraz do Ewangelii na każdą niedzielę I uroczystość roku liturgicznego B: część I (1016 stron) – Adwent, Narodzenie Pańskie, Wielki Post, Triduum Paschalne i Wielkanoc, uroczystości i niektóre święta; część II (776 stron) – okres w ciągu roku.
 
 

Wydawca: Hlondianum
Rok wydania: 2018
2 tomy
Format: 165x235
Stron: 1792
Rodzaj okładki: Miękka

 
  
    

 
III NIEDZIELA W CIĄGU ROKU

II czytanie: 1 Kor 7,29-31
Przemija postać tego świata
 
Ten urywek Listu to trójwiersz z większego fragmentu wywodów Apostoła Pawła na temat relacji dziewictwa do małżeństwa. Wyrażenie „czas jest krótki” jest podstawą racji przemawiającej za wyższością dziewictwa. To nie znaczy, że Paweł ma na myśli niechybną bliskość paruzji, tylko stwierdza dobrze znaną, ale niezbyt braną serio prawdę, że życie ludzkie jest naprawdę krótkie. Pełna i odpowiedzialna świadomość tej prawdy skłania człowieka do odpowiedniego wykorzystania życia i czasu jako daru. Każdego dnia zatem należy angażować wszystkie środki służące najwyższemu celowi, jakim jest zjednoczenie z Bogiem i życie wieczne. Trzeba opowiedzieć się za takim stylem, który w krótkim ziemskim życiu pozwala jak najwięcej zyskać w perspektywie osiągnięcia życia z Bogiem, życia wiecznego. W takim kontekście egzystencjalnym nie jest ważne, czy ktoś ma żonę, czy nie, czy się smuci, czy raduje, czy opływa w bogactwa, czy jest biedny, bowiem wszystko przemija i, co najważniejsze, niebawem przeminie. Skoro czas jest krótki, stąd mądre wykorzystanie życia.
 
Miasto Korynt słynęło z powszechnej swobody obyczajowej w życiu małżeńskim i rodzinnym. W początkujących chrześcijanach ten stan rzeczy wzbudzał różne rozterki. Nie brakowało we wspólnocie chrześcijańskiej takich, którzy usiłowali deprecjonować życie małżeńskie w ogóle, przeciwstawiając je niesłusznie życiu w bezżeństwie. Na tym tle Paweł zabiera głos i podkreśla wyższość dobrowolnego dziewictwa nad małżeństwem. Ale ta wyższość według Pawła oparta jest na tym, że w dziewictwie chrześcijanin „całkowicie oddaje się Panu”. A dziewictwo w ujęciu Apostoła Pawła ma charakter eschatologiczny, czyli jest zapoczątkowaniem i objawieniem się tego stanu, który będzie miał miejsce po powszechnym zmartwychwstaniu.
 
Dziewictwo w chrześcijaństwie jest znakiem i symbolem powszechnej i pełnej świętości, zadatkiem przyszłej chwały, której oczekujemy i do której przez codzienne życie zdążamy. Warto zwrócić uwagę na dwie sprawy: po pierwsze, prawdziwe i pełne dziewictwo jest całkowicie zależne od poszczególnego człowieka, od jego osobistej decyzji jako wyznawcy Chrystusa; po drugie, dziewictwo nie jest możliwe bez szczególnej, wyjątkowej łaski Bożej. Bóg, powołując człowieka do stanu dziewictwa, wspomaga go swoją mocą. Zatem chrześcijańscy małżonkowie, świadomi wielkości powołania do życia małżeńskiego i rodzinnego, nie mogą lekceważyć tych osób, które idąc za głosem powołania, wybierają drogę dziewictwa. A jest to ich dobrowolna i heroiczna ofiara, która świeci swoim blaskiem na łonie Kościoła. I jest to zapowiedź pełni chwały, do której zdążamy. W wieczności cały lud Boży stanie się na zawsze umiłowaną oblubienicą – dziewicą zaślubioną barankowi, jak przedstawia to Księga Apokalipsy (zob. Ap 19,7; 21,9).
 
W tym schemacie trójwierszowym zamknięta jest chrześcijańska wizja życia i świata. To słowo Boże ukazuje nam podstawowy wymiar życia chrześcijańskiego, jakim jest jego prowizoryczność, jego podobieństwo do życia pielgrzymów i przechodniów. Jest to prowizoryczność, ale w dobrym tego słowa znaczeniu, prowizoryczność pozytywna, a nie negatywna. Nie mamy na ziemi stałego miejsca. Apostoł Paweł powie: „Nasza bowiem ojczyzna jest w niebie” (Flp 3,20). Nie chodzi bowiem o opuszczenie ojczyzny, ale o wejście do niej. W Nowym Testamencie funkcjonuje bardzo charakterystyczny termin, który to wyraża, jest nim paroikoi, czyli „przybysze”. Apostoł Piotr pisze, używając tego terminu: „Umiłowani! Proszę, abyście jak przybysze i goście powstrzymywali się od cielesnych pożądań, które walczą przeciwko duszy” (1 P 2,11). Zatem ich życie jest paroikią, czyli pielgrzymowaniem. Na innym miejscu tenże Apostoł Piotr dopowiada: „Jeżeli bowiem Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi każdego według uczynków, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie” (1 P 1,17). Od greckich terminów: paroikeo – „mieszkać”, „przebywać jako obcy”, „być przybyszem”, paroikia – „zamieszkiwanie w obcym kraju”, „pobyt na obczyźnie”, paroikos – „mieszkający obok”, „obcy”, „cudzoziemski”, „przybysz”, „wygnaniec” pochodzą słowa „parafianie” oraz „parafia”. Zatem określenie „jestem parafianinem” wyraża i przypomina prawdę, że nasze życie jest czymś prowizorycznym, że jesteśmy ciągle w drodze, w podróży, nieustannie się spiesząc, ale jest to pozytywny pośpiech, a nie jakiś zabójczy aktywizm skoncentrowany na tym, aby więcej mieć i więcej użyć dla swojego ego. Jest to pośpiech, który można nazwać pewnym zapałem. Ten pośpiech można porównać do pośpiechu Żydów wychodzących z niewoli egipskiej (zob. Wj 12,11). Także autor Listu do Hebrajczyków przypomina tę prawdę: „Nie mamy tutaj trwałego miasta, ale szukamy przyszłego” (Hbr 13,14). Owa prowizoryczność i brak stałego miejsca zamieszkania odróżnia chrześcijan od tego świata, tego miasta. Ze względu na wieczną ojczyznę – niebieskie Jeruzalem – wspólnota chrześcijańska, czyli Kościół, z pielgrzymów i przechodniów staje się współobywatelami oraz domownikami.
 
Skoro czas jest krótki i wszystko przemija, a nasza ojczyzna jest w niebie, wobec tego najsłuszniejszą sprawą jest propozycja Jezusa: „Nawróćcie się”, a Paweł Apostoł te słowa Jezusa przełożył na konkretne postawy: „Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci, a ci, którzy płaczą, tak jakby nie płakali […]”. Zatem ten, kto jest żonaty, niech żyje tak, jakby nie był. Te słowa są bardzo mocnymi słowami i wydaje się, że są sprzeczne z piękną treścią dotyczącą małżeństwa, o jakiej mówi niejednokrotnie słowo Boże. Ale to tylko pozorna sprzeczność. Pewnym rozwinięciem tej problematyki są słowa Jezusa, skierowane do saduceuszy, odnośnie do kobiety, która miała siedmiu mężów: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani zostaną za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić” (Łk 20,34-35). Małżeństwo w zamyśle Boga jest czymś dobrym, chcianym przez Niego, ale zarazem można powiedzieć: prowizorycznym, bowiem istnieje i przemija jak wszystko na tym świecie. Zatem niedorzeczne byłoby, aby z małżeństwa czynić pretekst, by nie prowadzić życia pielgrzymiego, czyli eschatologicznego. Przeżywać eschatologicznie małżeństwo to znaczy nie uzależniać od niego całego swego życia, by nie czynić z małżeństwa, rodziny bożka, dla którego poświęca się wszystko i wszystkich. A takie podejście prowadzi do tego, że tak pojęte małżeństwo i rodzina stają się nie do wytrzymania. Zbyt wygórowane i nieograniczone oczekiwania wobec małżeństwa prowadzą do tego, że małżeństwo nie jest w stanie przetrwać. Należy zatem w pełni, we wszystkich wymiarach i bez wykluczania żadnego z tych wymiarów, przeżywać swoje bycie mężem czy żoną. Ale trzeba tak przeżywać małżeństwo, aby nie stało się dla nas wszystkim.
 
„Czas jest krótki”. Te słowa są zaproszeniem, aby zorientować się na wieczność. Nie można porzucać swojej aktywności, bowiem świadomość znikomości świata nie pozwala chrześcijaninowi utracić świadomości ziemskiego zaangażowania. Świadomość tymczasowości i względności wszystkiego, co jest na świecie, prowadzi do odniesienia swego trudu, radości i łez do spraw ostatecznych, rzeczy najważniejszej, do tego, co nigdy nie przemija. Zatem nie chodzi o to, aby zaprzeczać wartościom, ale aby nie traktować ich jako czegoś absolutnego. Apostoł Paweł pragnie wychować chrześcijanina do wolności, wprowadzić w jego życie rejestr przemijania i transcendencji. Przemijanie i transcendencja – to dwa wymiary prowadzące do nadziei.
 
Według Pawła chrześcijanin żyje w świecie już zmierzającym w stronę królestwa. I takie jest właśnie znaczenie przeciwstawień wprowadzonych przez partykułę porównawczą „jakby”. Współczesna teologia stosuje podobną formułę: „już i jeszcze nie”. Mówiąc o czasie, że jest krótki, Paweł nie ma na myśli ogólnego greckiego Chronos, który dla Greków oznaczał naturalny upływ lat. Ale jest to czas odsyłający do ostatniego okresu historii zbawienia, zapoczątkowanego w zbawczym wydarzeniu paschalnym. Zatem jest to czas kairos, czyli czas rozumiany przez Greków jako konkretny, ściśle określony moment, okazja, której nie można stracić.
 
Dopowiedzenie
„Czas jest krótki”. W tych słowach wyrażone są dwie rzeczy. Decydujące chwile są bardzo krótkie. Chrześcijanin nie ma więc czasu na sprawy drugorzędne, musi koncentrować się na tym, czego czas wymaga. A wypełniają go niedostatki, walki i cierpienia. Nie tylko jest to czas krótki, lecz pełen trosk niepozwalających żyć w sposób niefrasobliwy. Jeśli zatem, zdaniem Pawła, ktoś pragnie żyć w spokoju ducha teraz w małżeństwie i rodzinie, to nie wytrzyma próby czasu i grozić mu będzie niebezpieczeństwo wyrzeczenia się poświęcenia dla Pana. Dlatego nawet małżonkowie muszą przyjąć całkiem inną postawę wewnętrzną: „Trzeba więc, aby ci, którzy mają żony, tak żyli, jakby byli nieżonaci […]”. W oczekiwaniu na dzień Pański – koniec ziemskiego życia – w doświadczaniu wielu cierpień z powodu Jezusa wszystkie radości i cierpienia, kupowanie i zdobywanie, a także małżeństwo tracą swoje znaczenie, ale stanowią całe życie człowieka. Do wszystkich tych spraw odnoszą się słowa „mieć, jakbyśmy nie mieli”.
 
Żydzi mieli wobec małżeństwa wielki szacunek i uważali je za swój święty obowiązek. Istniała tylko jedna ważna przyczyna, według tradycji żydowskiej, która pozwalała na pozostawanie w stanie wolnym, a było nią studiowanie Prawa.
 
Paweł wzywa do nawrócenia na osi czasu, a „czas jest krótki” (kairos synestalmenos – „pora skrócona”). Apostoł Paweł nie używa określenia na zwykły czas zegarowo-fizyczny – Chronos, ale wyszukanego rzeczownika – kairos. To czas wyjątkowy, jaki otrzymujemy na wypełnienie jakiegoś ważnego zadania. Kairos to czas, w którym działa łaska Boża. To czas mierzony obecnością Boga.
 
Drugi ważny termin to synestalmenos – „pora skrócona”, „zwijanie żagli”. To imiesłów pochodzący od czasownika, który w sensie podstawowym oznaczał zwijanie żagli. Kiedy żeglarze dobijają do brzegu z wielkiego morza, to zwijają żagle. Mieć przed oczami drugi brzeg, ziemię obiecaną – niebo jest blisko. Paweł przestrzega przed iluzorycznymi brzegami, czyli przed czymś takim, że dobija się do brzegu i okazuje się, że są to wyspy bezludne, puste. Paweł pragnie powiedzieć, że nieustannie powinniśmy mieć przed oczami „drugi brzeg”, ten właściwy, do którego jesteśmy powołani i całe życie żeglujemy do tego celu. Ten „drugi brzeg” jest naprawdę blisko. Człowiek może nieoczekiwanie znaleźć się na tej „drugiej stronie”.
 
„Przemija kształt tego świata” (paragei gar to schema tou kosmou toutou). Greckie schema („postać”, „kształt”) – to coś statecznego, mechanizm nieustannie powtarzający się, cykliczność (na przykład schemat odmiany poszczególnych rzeczowników czy czasowników, który się nie zmienia). Niczego nowego nie możemy się w nim spodziewać.
 
Tylko Chrystus wnosi nowość w ten świat, coś radykalnie nowego. Jezus przez swoją Ewangelię, przez swoje zmartwychwstanie – czyli nową jakość życia – wnosi radykalną nowość w ten świat. Ewangelia o królestwie Bożym, czyli o aktualnej miłującej obecności Bożej w świecie, nie jest schematem. Ta właśnie Ewangelia i ta miłująca obecność – czyli królestwo Boże – zmienia statyczny schemat świata statycznego, mającego także niejednokrotnie posmak znudzenia. Taka nowość wkroczyła w życie Apostoła Pawła i dlatego powiedział: „I owszem, nawet wszystko uznaję za stratę ze względu na najwyższą wartość poznania Chrystusa Jezusa, mojego Pana” (Flp 3,8). 

Zobacz także
ks. Edward Staniek
Twórcze działanie w społeczeństwie jest w dużej mierze oparte na autorytecie, na zaufaniu, jakim społeczeństwo darzy danego człowieka. Taka działalność z reguły budzi zazdrość. Inni bowiem pozostając w cieniu wybitnych autorytetów, nie mogąc im dorównać, zazdrośnie zmierzają do ich skompromitowania, a przez to do podcięcia zaufania społecznego. W tym działaniu nie przebierają w środkach, a najskuteczniejszym z nich jest oszczerstwo.
 
 
ks. Edward Staniek
Sformułowanie "modlitwa Słowem Bożym" może nasuwać skojarzenia odnoszące się do modlitwy wspólnej, liturgicznej oraz do modlitwy osobistej. Liturgia Kościoła zgodnie z postanowieniami Soboru Watykańskiego II w bardzo szerokim zakresie korzysta ze skarbca Bożego Słowa. To właśnie Sobór rozpoczął drogę odnowy przez powrót do wcześniejszych praktyk, szersze korzystanie z bogatych tekstów, do których wcześniej odnoszono się z pewną rezerwą...
 
Lech Dokowicz
Wielu charyzmatyków stawało przed dylematem, jak podporządkować się czemuś, co ma kształt bezdusznej kurialnej biurokracji, podczas gdy samemu posiada się bezpośredni dostęp do Ojca. Mistyk wie, że ma osobistą więź z Bogiem i nie potrzebuje do tego żadnych pośredników, a jednak musi podporządkować się...
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS