logo
Piątek, 19 kwietnia 2024 r.
imieniny:
Alfa, Leonii, Tytusa, Elfega, Tymona, Adolfa – wyślij kartkę
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

Facebook
 
Drukuj
A
A
A
 
ks. Stanisław Ormanty SChr
Żywe jest bowiem słowo Boże, skuteczne...
Wydawnictwo Hlondianum
 


 
Format: B5
Objętość: 448 stron
Cena: 33,00 zł/egz.
 
Wydawnictwo Towarzystwa Chrystusowego Hlondianum
www.hlondianum.pl

 
I NIEDZIELA ADWENTU
 
I czytanie: Iz 2,1-5
 
Pokój królestwa Bożego
 
Pierwsze czytanie przedstawia proroctwo jakiegoś określonego punktu w historii, opisującego pielgrzymkę wszystkich narodów do Jerozolimy. Ludy same radośnie się zachęcają do pielgrzymowania do sanktuarium na Syjonie. Góra świątyni Jahwe to Syjon – wzgórze w Jerozolimie, na południe od świątyni, a na północ od dzielnicy Siloah; niekiedy tak określa się całą Jerozolimę jako ośrodek religijny, jest także symbolem nieba. Celem pielgrzymki jest składanie ofiar, spełnianie ślubów, obchodzenie wielkich świąt, uwielbianie Jahwe, ale także zasięganie rady wyroczni lub kapłanów, jak postąpić w danym wypadku i prosić o wyrok w trybunale przyświątynnym. Była to powszechna praktyka w ówczesnych czasach.
 
W tekście I czytania jest mowa o Prawie. Hebrajskie słowo Torah – Prawo oznacza tu rozstrzygnięcie konkretnych wypadków życiowych, czyli pouczenie prawne. Później Torah oznaczało całe prawo i to, czym dla chrześcijan jest Ewangelia. „Słowo Jahwe” oznacza tutaj konkretną odpowiedź Boga. Narody kierują się do Jeruzalem nie dlatego, że tam znajduje się sławne od niepamiętnych czasów sanktuarium, ale dlatego, że szukają spotkania z Bogiem, który swoją wspaniałość objawił w Izraelu. Narody pragną rozwiązania konkretnych konfliktów, opartego na autorytecie szeroko znanej i sławnej świątyni.
 
Pouczenie, które otrzymują w Jeruzalem, jest wyrokiem sądowym, rozstrzygnięciem rozjemczym między dwiema stronami będącymi w konflikcie; ustają wojny, zbrojenia wojenne, niepotrzebne stają się „szkoły wojskowe”. Wprowadzą je w życie ludzie, gdyż uznali nad sobą autorytet Boga. Lemiesze i sierpy – czyli zakrzywione noże winoogrodnika, służące do obcinania niepotrzebnych gałęzi, oznaczają narzędzia spokojnej uprawy roli, które człowiek weźmie do ręki zamiast broni; zamiast lęku przed wojną pojawia się poczucie bezpieczeństwa, dla ducha wojny nie ma już miejsca w sercu człowieka. „Chodźcie, wstąpmy na górę Pańską” oznacza proroctwo o przyciągającej sile chrześcijaństwa. Bóg objawia się na samym wierzchołku góry. Droga, która prowadzi ku Niemu, biegnie cały czas pod górę. Siła przyciągania Bożej prawdy, Bożej mocy i miłości jest tak ogromna, że ludy mimo wszystko zdobywają się na odwagę i podejmują trud tej wspinaczki: „wszystkie narody do niej popłyną”. W naturze rzeki płyną w dół; a słyszymy w tym czytaniu, że siła przyciągania Bożej prawdy jest tak wielka, iż rzeka ludów popłynie w górę, będzie musiała się cały czas piąć ku szczytowi. Taką moc ma dar słowa Bożego. A kiedy człowiek poddaje się osądowi tego Słowa (co nieraz nie jest łatwe i przyjemne); a więc mierzy się z Nim, odnajduje prawdę o sobie i otrzymuje odwagę do podejmowania drogi trudnych przemian. To słowo jest tak mocne, że wszelkie narzędzia zbrodni stają się narzędziami pożytecznej pracy.
 
Od Chrystusa poprzez Kościół wychodzi „słowo Pańskie”, nowe Prawo, czyli Ewangelia (Kazanie na Górze). Ewangelia to nie tylko pouczenie, ale i siła przemieniająca życie. Bóg powiedział: „To jest Syn mój umiłowany, Jego słuchajcie”. „Drogi” i „ścieżki” to nowy sposób życia wypływający z przyjęcia Ewangelii przez wiarę. Ten nowy sposób życia przejawia się na zewnątrz w ustaniu wojen. Tu mamy dwa główne owoce wiary w Ewangelię: miłość i jedność w wymiarze krzyża. Tylko taka miłość likwiduje wojny. Wspólnota chrześcijańska zachęca sama siebie: „Chodźcie, (…) postępujmy w światłości Pańskiej”, czyli wzywa siebie samą do nawrócenia, by wobec tak wspaniałego planu Boga postępować według Ewangelii. Słowa z tego proroctwa mają także wymiar społeczny. Gdyby tak wszystkie narody pielgrzymowały na Górę Pana; czyli przyjmowały priorytet Prawa Bożego nad wszystkim, świat miałby inne oblicze. Narody całej ziemi napędzane egoizmem, rywalizacją i przemocą nie mogą żyć bez wojen. Są one nieodłączne od historii ludzkiej. W społeczności Boga, będącej królestwem Bożym, nie ma wojen zewnętrznych i wewnętrznych. Ludzie żyją w pokoju. Tego im zazdrości cały świat. Sekret takiej społeczności świat chce podpatrzeć i zastosować te prawa w swoim życiu. A gdy je zastosuje, ustaną na świecie wojny. Energię i zasoby wkładane w wojny i zbrojenia narody obrócą na dzieła pokoju i kultury. „On będzie rozjemcą pomiędzy ludami…”. Kim jest ów „On”? Jest nim sam Jahwe, Bóg! Rozbrojenie ludzkich serc jest Jego dziełem. „Góra świątyni Pańskiej” – to „dom Jakuba”, wspólnota Izraela, a więc także wspólnota nowego Izraela – wspólnota Kościoła. Bo Kościół proklamuje naukę Bożą i jako wspólnota pomaga człowiekowi wejść na drogę zbawienia, czyli doświadczać nowej jakości życia, generowanej mocą i miłością Boga.
 
W pierwszym czytaniu jest także mowa o pokoju. Biblijne słowo „pokój” (hebr. szalom) nie oznacza jedynie czasu wolnego od wojny, w którym wiedzie się spokojne życie, ale też taki stan człowieka, w którym żyje on w harmonii z naturą, z samym sobą, z drugim człowiekiem i z Bogiem; w tych wymiarach zamyka się codzienna egzystencja. Prorok Izajasz zapowiada, że taki dar pokoju przynosi nam sam Bóg. Człowiek jest wolny, więc może ten dar pokoju przyjąć albo odrzucić.

Zobacz także
Tomasz Kot SJ
Zapewne każdemu z nas zdarzyło się usłyszeć słowa, które go zabolały, przez które poczuł się zraniony lub obrażony. Dotkliwe mogą być same treści przekazywane przez mówiące do nas osoby, ale ranić mogą również forma ich wypowiedzi oraz użyte słowa. Wiele nieporozumień, niesnasek czy wprost konfliktów, zarówno osobistych, rodzinnych, jak i społecznych, wciąż rodzi się właśnie ze słów.
 
o. Wacław Hryniewicz OMI

Niebo to życie w obecności miłującego Boga. Wieczność jest cechą takiego istnienia w światłości i miłości Boga. Nie przysługuje ona Gehennie. Jeżeli piekło miałoby trwać jako wieczna kara dla niegodziwych, oznaczałoby to, że zamysł Boga został skutecznie  i trwale udaremniony. Nie można by wtedy mówić o rzeczywistym zwycięstwie Chrystusa. Byłoby to niezgodne z wyraźnymi świadectwami Pisma Świętego. Bóg nie ponosi porażki. Wierzę, że zwycięstwo Jego miłości będzie całkowite. To, co już dokonało się w śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa daje świadectwo prawdzie, iż miłość Boga odniosła zwycięstwo nad wszelkim złem...

 
Fr. Justin
Byłam przejęta pogadanką o św. Teresie z Avila i o życiu mistycznym. Wobec tych osiągnięć ducha wszystkie inne sprawy wydają się małe i śmieszne, jak np. walka o władze i panowanie, żądza chciwości; to wszystko wypełnia nieraz życie ludzi, a nawet całych narodów. Czy istnieje jakaś metoda, która by umożliwiła z pomocą Bożą wznieść się na wyżyny ducha?
 

___________________

 reklama
Działanie dobrych i złych duchów
Działanie dobrych i złych duchów
Krzysztof Wons SDS